Louise Jensen - Siostra

Dziś zapraszam na recenzje książki, nad którą długo rozmyślałam nie wiedząc za bardzo, jak ugryźć ten temat. Wydaje mi się, że w końcu jestem gotowa, więc nie przedłużając...

"Grace, zrobiłam coś strasznego. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

Grace nie potrafi się pogodzić ze śmiercią swojej najbliższej przyjaciółki Charlie. Nie może spać ani skupić się w pracy, a jej związek z Danem powoli się rozpada. Dręczą ją ostatnie słowa przyjaciółki.

Szukając wskazówki, znajduje stare pudełko należące do Charlie. Gdy je otwiera, staje się jasne, jak wielu rzeczy o niej nie wiedziała…

W jej życiu pojawia się Anna, która twierdzi, że jest siostrą Charlie. Grace czuje się tak, jakby odnalazła nową rodzinę. Wkrótce dziewczyna zadomawia się u Grace i jej chłopaka Dana.

Coś jednak zaczyna być nie w porządku. Z domu znikają przedmioty, Dan zachowuje się dziwnie, a Grace jest przekonana, że ktoś ją śledzi.

Czy to tylko złudzenia? Czy w miarę jak Grace zbliża się do odkrycia prawdy o Charlie i Annie, zaczyna grozić jej coraz większe niebezpieczeństwo?

Nie mogła nic zrobić, żeby uratować Charlie… Ale czy na pewno?"


Louise Jensen ma bardzo przeciętny styl, który niestety nie do końca mi się spodobał. Fabuła powieści "Siostry" w ogóle mnie nie wciągnęła.  Autorka za bardzo rozwodziła się w momentach, które można było opisać w kilku zwięzłych i ciekawych zdaniach. Czasami takie lanie wody wcale nie pomaga, a zniechęca czytelnika, i tak było w moim przypadku. Sam pomysł na tę książkę był obiecujący, niestety coś tutaj nie zagrało, przez co kompletnie nie odczuwałam radości z lektury. Zdarzenia mnie nie wciągnęły, a w niektórych momentach były mocno przerysowane, przez co nie potrafiłam podejść poważnie do tej książki. 



Bohaterka jest przedstawiona bardzo pobieżnie, ale to i tak jedne z "lepszych" fragmentów tej powieści, uwierzcie mi na słowo. Często bywa bardzo irytująca, oraz zachowuje się jak typowa blondynka z tych słabych kawałów opowiadanych przez starszych panów. Do tego cała jej rozpacz jest tak strasznie przerysowana, że aż nie chciało się czytać niektórych momentów. 


Wiem, że to bardzo krótka recenzja, ale ogólnie nie mam tutaj nic więcej do dodania. Ta książka jest słaba. Możliwe, że swoich fanów znajdzie, ale ja do nich stanowczo nie należę. Czy polecam? Ja nie, ale jeśli chcecie wyrobić sobie zdanie sami, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby ją przeczytać.

Dziękuję za przeczytanie Wydawnictwu Burda Książki


7 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o autorce. I nie przepadam w za kryminałami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wnioskuję z recenzji, że najmocniejszą stroną tej książki jest... okładka. Gdybym miała kierować się przy wyborze lektury szatą graficzną, to kupiłabym tę książkę. Dlatego cieszę się, że poznałam Twoją opinię i nie narażę portfela na niepotrzebną stratę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach przeczytać Siostry.Twoja opinia nie zachęca,ale ja z pewnością jednak się skuszę.Swoją recenzję napiszę również u siebie.Zobaczymy.
    https://czytanestrony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminały to zdecydowanie nie mój gust. Słyszałam od znajomej, że początek jest całkiem ciekawy, a potem autorka szybko wykłada karty na stół. Widzę, że macie podobną ocenę tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy zobaczyłam okładkę książki, pomyślałam-super. Nie ukrywam, że sięgając po książkę również zwracam uwagę na nią, a potem na opis. Gdy spotkam tą książkę w bibliotece to chętnie przeczytam, aby samej przekonać się co do treści.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej to nie sięgnę po tą książkę;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się rozczarowałaś. Mnie się podobała i mam w planach poznać kolejny tytuł autorki.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger