Fandom - Anna Day

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to by było, przenieść się na karty swojej ulubionej powieści, zastąpić główną bohaterkę i doprowadzić historię do końca? Myślę, że niejednemu z Was taka myśl przebiegła przez głowę. W takiej sytuacji znajdą się bohaterowie książki Anny Day pt. „Fandom”, którzy są fanami dystopijnej powieści „Taniec na szubienicy”…

„Mówi się, że dla fikcji nie warto umierać… Czy aby na pewno?”

Violet, jej brat i dwie przyjaciółki wybierają się na Comic Con, by poznać aktorów, którzy grali główne role w ekranizacji ich ulubionej książki. Niespodziewanie podczas spotkania z ulubieńcami zostają przeniesieni do universum swojej ukochanej książki. Już na samym początku udaje się im doprowadzić do śmierci głównej bohaterki, przez co wpadają w ogromne tarapaty. Oczywiście historia musi zakreślić krąg, więc to na barki Violet spada odpowiedzialność za dokończenie opowieści. Czy dziewczyna sprosta wyzwaniu? Czy książkowa rzeczywistość okaże się tak samo wspaniała, jak ta w prawdziwej książce i na dużym ekranie? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, autorce udało się mnie zaciekawić do tego stopnia, że nic oprócz tej powieści dla mnie nie istniało. Sama przeniosłam się na jej karty i wraz z bohaterami przeżywałam ich historię, która była pełna niebezpieczeństw, tajemnic i kłamstw. Autorka wplotła w fabułę także watek miłosny, który opisała naprawdę bardzo naturalnie i prawdziwie. Był on takim nieprzytłaczającym dodatkiem, który dopełnił i urozmaicił fabułę. Długi czas zastanawiałam się, czy czytałam książkę z takim wątkiem i nic nie wpadło mi do głowy, więc raczej na pewno pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, a jak wiecie ciężko zaskoczyć mnie czymś nowym. Historia Violet i jej przyjaciół została napisana świetnym i wciągającym stylem, śmiem nawet twierdzić, że autorka odwaliła kawał dobrej literackiej roboty, a pomysł, by przenieść paczkę przyjaciół w głąb książki, by zastąpili bohaterów, był na sto procent nowatorski i bardzo ciekawy. Mogę napisać, że to książka w książce, więc tak naprawdę poznajemy dwie różne historie, bo choć wiemy, jak powinien skończyć się „Taniec na szubienicy”, to w pewnym momencie ta pewność zostaje zachwiana, a wydarzenia toczą się zupełnie inaczej. W pewnym momencie połapałam się, o co w tym wszystkim chodzi, ale nie ujęło to ani grama mojej przyjemności podczas czytania. Uważam, że to naprawdę świetna książka, z genialnymi bohaterami oraz świetną i przede wszystkim wciągającą fabułą. Troszkę rozczarowało mnie zakończenie, myślałam, że będzie bardziej rozwinięte i bardziej zaskakujące, a odniosłam wrażenie, jakby autorce zabrakło już na nie pomysłu. Na całe szczęście, to tylko taki mały szkopuł, który w ogóle nie wpłynął na moją ogólną ocenę.

Akcja książki jest dynamiczna, cały czas coś się dzieje, a bohaterowie na każdym kroku wpadają w tarapaty. Jest niebezpiecznie, momentami brutalnie, a świat, który tak kolorowo wyglądał na kartach powieści, okazuje się zupełnie inny, bardziej mroczny i przerażający.

Mnie historia opisana w książce po prostu urzekła i myślę, że z Wami będzie podobnie. Z chęcią obejrzałabym ekranizację tej książki, uważam, że wyszłoby z tego coś naprawdę fajnego. 

Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

2 komentarze:

  1. Kiedy czytam to zawsze marzę by być którymś z bohaterów. Do tej książki też chętnie bym "wskoczyła"!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger