Alyssa i czary - A.G. Howard

„Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik…”

„Alyssa i czary” to książka, której troszeczkę się obawiałam. Jako małe dziecko uwielbiałam Alicję w Krainie Czarów i wiedziałam, że historia Alyssy nawiązuje w pewien sposób do tej opowieści, więc stąd były moje obawy. Na całe szczęście niepotrzebnie się zamartwiałam, bo i ta książka wywarła na mnie spore wrażenie. Uważam, że to fantastyka w najczystszym i dobrym wydaniu, a na takie książki zawsze warto zwrócić uwagę.

To jedna z takich książek, w których akcja nie pędzi na łeb na szyję, a sam początek ciągnie się dość mozolnie, dopiero gdy Alyssa trafia do Krainy Czarów, zaczyna się więcej dziać. Dla mnie nie było to minusem, ale wiem, że niektórzy z Was wolą bardziej dynamiczną akcję, więc w szczególności polecam tę historię bardziej cierpliwym czytelnikom, którzy nie będą się irytować na zbyt powolną fabułę. Jednak muszę nadmienić, że mimo tego wszystkiego książkę czytało się bardzo szybko. Jej lektura zajęła mnie tylko kilka godzin, a to dlatego, że zostałam oczarowana tą historią i tym niebezpiecznym i zaczarowanym  światem.

Ogromnym plusem tej książki magia i kreacja magicznego świata. Dziwne i magiczne istoty (które już znamy z Alicji w Krainie Czarów), zagadki, tajemnice, klątwa, którą chce zdjąć dziewczyna ze swojej rodziny oraz wiele nawiązań do powieści L. Carolla. Czasami odnosiłam wrażenie, że historia Alicji odżyła na nowo w przygodach jej prapraprawnuczki. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak mocno pochłonęła mnie ta historia, świat zewnętrzny przestał się dla mnie liczyć, a ja wraz z Alyssą przeżywałam jej wciągającą i hipnotyzującą opowieść.

Muszę się Wam także przyznać do tego, że porównywałam Alicję z Alyssą i na nieszczęście tej drugiej wypadła ona blado w porównaniu ze swoją prapraprababką. Często irytowało mnie jej zachowanie i miałam ochotę porządnie jej przywalić za jej niezdecydowanie.

Książka napisana lekko oraz barwie i naprawdę jej lektura dostarczyła mnie niesamowitych wrażeń. Autorka zadbała o każdy detal i szczegół, co widać na każdej stronie. To chyba pierwsza książka Howard wydana w Polsce, a ja mam nadzieję, że będzie ich więcej, bo takie historie po prostu uwielbiam.

Polecam Wam tę książkę z czystym sumieniem. Zakończenie mnie zaskoczyło  i choć wyjaśniło wiele wątków, to i także dołożyło mojej głowie pytań. Niecierpliwie czekam na kolejny tom i mam nadzieję, że kolejny raz się nie zawiodę.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.

7 komentarzy:

  1. Przepiękna okładka 😍 cała historia magiczna,chcę ją poznać i dać się oczarować 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka jest bajeczna i sama w sobie zachęca przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka przyciąga od pierwszego ujrzenia. Książka od dawna jest w moich planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Motyw Alicji w literaturze był już kilka razy wykorzystywany. Jestem ciekawa czy taka wersja by mi się spodobała. Jedyne co mnie odrzuca to ta okładka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka przyciąga, ale tematyka jest nie do końca dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie mogę się przekonać do tej książki... Lubię Alicję w Krainie Czarów i boję się, że ta książka mogłaby zepsuć moją sympatię do tego świata :D

    Pozdrowienia
    My fairy book world

    OdpowiedzUsuń
  7. Może być fajna, zwłaszcza że Alicja w krainie czarów bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger