Obłęd. Singielka i Otello - Hanna Bakuła

„Obłęd. Singielka i Otello to przygody atrakcyjnej, niezależnej Molly, znanej malarki, która irracjonalnie zakochuje się w nieciekawym i zakompleksionym naukowcu. Ogromnym wysiłkiem robi z niego eleganckiego mężczyznę. Jednak od początku do siebie nie pasują. Niby spokojny Docent, specjalista od jodłowania w Tyrolu, góral z pochodzenia, staje się coraz bardziej zazdrosny i zaczyna prześladować artystkę. Znajomi są przerażeni, pomagają jej zachować zdrowy rozsądek i ukrywają przed Otellem. Ten coraz częściej pije, ma objawy choroby dwubiegunowej i zaczyna zagrażać Molly.
Wszystkie perypetie opisane są dowcipnym i złośliwym językiem charakterystycznym dla Hanny Bakuły, autorki wielu bestsellerów, głównie dotyczących trudnych spraw męsko-damskich i seksu. Książka jest opowieścią pełną przygód, coraz bardziej niebezpiecznych dla lekkomyślnej artystki, która jak zaczarowana tkwi w chorym układzie. Na szczęście do czasu. A w tle Warszawa z jej luzem towarzyskim i wspaniały Nowy Jork z początku XXI wieku.”

Do tej pory nie znałam twórczości Hanny Bakuły, jednak wiedziałam, że to autorka, która ma na swoim koncie kilka bestsellerów. Skusiłam się na jej najnowszą powieść Obłęd. Singielka i Otello i się sromotnie zawiodłam. To chyba najgorsza książka, jaką czytałam w tym roku i choć zawsze zapewniam, że nie skreślam autora po jednej wpadce, to jednak w tym przypadku na pewno więcej nie sięgnę po inne książki autorki. Czytanie tej powieści było dla mnie po prostu torturą i nie znalazłam w niej nic, co mogłoby ją obronić. Według mnie wszystko zostało opisanie powierzchownie, tak na odwal się. Autorka poruszyła w książce bardzo poważny temat, który dotyka wielu kobiet, ale go po prostu zbagatelizowała, opisała po łebkach, przez co wręcz szlag mnie trafiał. Poza tym bohaterowie, którzy tylko i wyłącznie doprowadzali mnie na skraj załamania nerwowego, w szczególności Molly, która uważała się za nie wiadomo kogo, a zachowywała się gorzej niż pięcioletnie dziecko. Naprawdę nie wiem, czy tak może zachowywać się kobieta, której życie na jej własne życzenie jest piekłem na ziemi? Naprawdę to tacy bohaterowie, których ma się ochotę ukatrupić, by już nigdy więcej na nich w żadnej książce nie trafić. Jest jeszcze jedna rzecz, do której niestety muszę się przyczepić. Mianowicie chodzi mi o język, jakim książka została napisana. Powieść miała być dowcipna, kąśliwa, ironiczna i napisana złośliwym stylem, który jest znakiem rozpoznawczym Hanny Bakuły. Niestety nic takiego w niej nie znalazłam, a jeżeli każda książka tej pani jest tak napisana, to ja podziękuję za dalsze spotkania z jej twórczością.

Nie będę się więcej rozpisywać na temat tej książki, bo nawet teraz pisząc tę recenzję normalnie krew mnie zalewa. Nie znalazłam w niej nic, co mogłoby być na plus i pewnie, gdybym jeszcze pomyślała, to tych minusów byłoby zdecydowanie więcej. Książki nie polecam, ale jeżeli chcecie się trochę pomęczyć, to ją przeczytajcie i oceńcie sami.

Przepraszam, jest jedna rzecz, którą mogę zaliczyć na plus. Mianowicie chodzi o wydanie książki, które jest naprawdę bardzo dobre i solidne. Niestety to tylko jeden taki mały plusik, żadnego więcej nie znalazłam.



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Edipresse Książki.

4 komentarze:

  1. Nie jestem zainteresowana niestety

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam kilka mniejszych czy większych wywiadów z autorką i nie wzbudziła mojej wielkiej sympatii.Czytałam też kilka felietonów w pewnym czasopiśmie. Nie ciągnie mnie do jej twórczości. Może, kiedyś, z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po książkę nie sięgnę, za samą pisarką jakoś nie przepadam, więc nie, szkoda czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka nie przyciąga ani okładką ani opisem ani tym bardziej recenzją.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger