Wczorajsza róża - Daria Rajda
WCZORAJSZA RÓŻA - DARIA RAJDA
Książka, którą dziś recenzuję jest debiutem Autorki. I już na wstępie zdradzę, że debiutem bardzo udanym. Młoda pisarka, jaką jest Daria Rajda, poradziła sobie doskonale z wyzwaniem, którego się podjęła. W końcu napisanie książki to nie jest bułka z masłem. O czym jest jej debiutancka powieść?
Magda – stateczna dziewczyna, która ma w sobie wiarę w prawdziwą miłość, szczerość i wierność. Krzysiek – niepoprawny podrywacz, który traktuje niezobowiązująco bliższe relacje z kobietami, a jego związki nie trwają dłużej niż jedna noc. Dwie osoby, które są swoimi przeciwieństwami. Jedyne, co ich łączy to niechęć, którą czują wobec siebie. Jednak dystans ten nie trwa wiecznie. Wszystko zmienia się w trakcie sobotniej imprezy. To wtedy zatrzaskują się razem w hotelowym pokoju i wchodzą dla żartu w pewien głupi zakład, którego konsekwencje zdecydowanie nie będą takie śmieszne…
Jedna wspólna noc wprowadzi w życie bohaterów istną rewolucję. Rozpocznie ciąg wydarzeń, które odmienią ich życie i ich samych. Zostaną zmuszeni do kłamstw tak doskonałych, że niemal sami zaczną w nie wierzyć. Jak zakończy się ta pełna niedopowiedzeń i tajemnic historia? Kto okaże się zwycięzcą, a kto ofiarą? I czy w świecie pełnym fikcyjnych uczuć jest miejsce na prawdziwą miłość? Po odpowiedzi na to pytanie odsyłam do książki.
W powieści zostaje poruszony motyw „od nienawiści do miłości”. Temat znany z wielu historii książkowych i filmowych. Motyw, który zawsze zyskuje rzeszę odbiorców. W końcu, kto nie lubi, gdy relacje bohaterów przechodzą burzliwą drogę i ostatecznie w miejsce dotychczasowej nienawiści i chęci pozabijania się nawzajem, pojawia się bliskość, namiętność, a niekiedy nawet miłość. Po kilku pierwszych stronach obawiałam się, że mam przed sobą powieść schematyczną, „oklepaną”, znaną z innych książek, filmów czy nawet piosenek. Nic bardziej mylnego! ,,Wczorajsza róża" nie jest jednak prostą i zwyczajną opowieścią o miłości. Mamy tu skomplikowany wątek i historię dwojga zagubionych ludzi. Dlatego też trudno zakwalifikować ją jedynie do gatunku obyczajowego. Mamy tu miłość, sensację, analizę psychologiczną postaci. Dzięki takiej wielowątkowości fabuła potrafi zainteresować odbiorcę i sprawić, że trudno jest odłożyć książkę „na później”.
„Wczorajsza róża” napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czas przy lekturze mija szybko i przyjemnie. Jednak ta pozorna swoboda potrafi dostarczyć też wielu emocji i napięć.
Mimo wielu wymienionych plusów ja zauważyłam również jedną wadę. W trakcie czytania przeszkadzały mi liczne wyprzedzenia (np. „nie wiedziałam jeszcze, że za chwilę …”, „nie przypuszczałam, że już niedługo to wszystko okaże się…”). Powodowały one, że w mojej głowie pojawiały się domysłu dalszego ciągu. Czasami były one trafne i odbierały możliwość zaznania zaskoczenia akcją. Na szczęście samego zakończenia nie udało mi się w żaden sposób przewidzieć.
Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że “Wczorajsza róża” przypadła mi do gustu. Jest to lektura w sam raz dla kobiet, które lubią nieszablonowe romanse. Autorka zostawiła otwarte zakończenie fabuły i w ten sposób zaprasza czytelnika do poznania dalszych losów bohaterów. Dla tych,
którzy chcą przyjąć zaproszenie, w sprzedaży dostępny jest już drugi tom powieści.
Książka, którą dziś recenzuję jest debiutem Autorki. I już na wstępie zdradzę, że debiutem bardzo udanym. Młoda pisarka, jaką jest Daria Rajda, poradziła sobie doskonale z wyzwaniem, którego się podjęła. W końcu napisanie książki to nie jest bułka z masłem. O czym jest jej debiutancka powieść?
Magda – stateczna dziewczyna, która ma w sobie wiarę w prawdziwą miłość, szczerość i wierność. Krzysiek – niepoprawny podrywacz, który traktuje niezobowiązująco bliższe relacje z kobietami, a jego związki nie trwają dłużej niż jedna noc. Dwie osoby, które są swoimi przeciwieństwami. Jedyne, co ich łączy to niechęć, którą czują wobec siebie. Jednak dystans ten nie trwa wiecznie. Wszystko zmienia się w trakcie sobotniej imprezy. To wtedy zatrzaskują się razem w hotelowym pokoju i wchodzą dla żartu w pewien głupi zakład, którego konsekwencje zdecydowanie nie będą takie śmieszne…
Jedna wspólna noc wprowadzi w życie bohaterów istną rewolucję. Rozpocznie ciąg wydarzeń, które odmienią ich życie i ich samych. Zostaną zmuszeni do kłamstw tak doskonałych, że niemal sami zaczną w nie wierzyć. Jak zakończy się ta pełna niedopowiedzeń i tajemnic historia? Kto okaże się zwycięzcą, a kto ofiarą? I czy w świecie pełnym fikcyjnych uczuć jest miejsce na prawdziwą miłość? Po odpowiedzi na to pytanie odsyłam do książki.
W powieści zostaje poruszony motyw „od nienawiści do miłości”. Temat znany z wielu historii książkowych i filmowych. Motyw, który zawsze zyskuje rzeszę odbiorców. W końcu, kto nie lubi, gdy relacje bohaterów przechodzą burzliwą drogę i ostatecznie w miejsce dotychczasowej nienawiści i chęci pozabijania się nawzajem, pojawia się bliskość, namiętność, a niekiedy nawet miłość. Po kilku pierwszych stronach obawiałam się, że mam przed sobą powieść schematyczną, „oklepaną”, znaną z innych książek, filmów czy nawet piosenek. Nic bardziej mylnego! ,,Wczorajsza róża" nie jest jednak prostą i zwyczajną opowieścią o miłości. Mamy tu skomplikowany wątek i historię dwojga zagubionych ludzi. Dlatego też trudno zakwalifikować ją jedynie do gatunku obyczajowego. Mamy tu miłość, sensację, analizę psychologiczną postaci. Dzięki takiej wielowątkowości fabuła potrafi zainteresować odbiorcę i sprawić, że trudno jest odłożyć książkę „na później”.
„Wczorajsza róża” napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czas przy lekturze mija szybko i przyjemnie. Jednak ta pozorna swoboda potrafi dostarczyć też wielu emocji i napięć.
Mimo wielu wymienionych plusów ja zauważyłam również jedną wadę. W trakcie czytania przeszkadzały mi liczne wyprzedzenia (np. „nie wiedziałam jeszcze, że za chwilę …”, „nie przypuszczałam, że już niedługo to wszystko okaże się…”). Powodowały one, że w mojej głowie pojawiały się domysłu dalszego ciągu. Czasami były one trafne i odbierały możliwość zaznania zaskoczenia akcją. Na szczęście samego zakończenia nie udało mi się w żaden sposób przewidzieć.
Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że “Wczorajsza róża” przypadła mi do gustu. Jest to lektura w sam raz dla kobiet, które lubią nieszablonowe romanse. Autorka zostawiła otwarte zakończenie fabuły i w ten sposób zaprasza czytelnika do poznania dalszych losów bohaterów. Dla tych,
którzy chcą przyjąć zaproszenie, w sprzedaży dostępny jest już drugi tom powieści.
I mnie przypadła do gustu ta powieść. Niestety, nie znam jeszcze drugiego tomu.
OdpowiedzUsuń