To, co bezcenne - Danielle Steel
"To, co bezcenne", to najnowsza powieść
Danielle Steel. Autorka wydała już kilkadziesiąt powieści, i
jeszcze żadna z jej książek mnie nie zawiodła. Jak było
tym razem? Zapraszam na recenzję.
Były mąż Véronique
umiera. Zostawia testament i tym samym odkrywa w nim wiele tajemnic skrywanych przez
lata. Véronique na odczyt testamentu udaje się wraz z córkami i synem Paula z pierwszego małżeństwa. Prócz
Bernie'go, wszystkie córki dostają uczciwą część majątku ojca.
Nawet Véronique
otrzymuje coś od Paula. To obraz, który zakupili, gdy byli jeszcze
szczęśliwym małżeństwem. Obraz zawsze budził kontrowersje
małżonków, gdyż Paul uważał, że obraz jest autentyczny, a
Véronique
twierdziła, że jest wręcz przeciwnie. By dowiedzieć się prawdy wyrusza
do Wenecji. Jednakże nie jest przygotowana na to co ją tam spotka.
Czyżby przeznaczenie?
Powieść ta zaczyna się dość mocnym
i wzruszającym akcentem. Umiera były mąż Véronique,
który ani nie był dobrym mężem, ani dobrym ojcem. Jednak po
rozwodzie nasza bohaterka cały czas pozostawała z byłym mężem w
przyjaznych stosunkach. Był on od niej dużo starszy i po rozwodzie
traktowała go bardziej jak ojca. Życie Véronique u boku
Paula było pełne zdrad, ale na to czego dowiedziała się podczas
odczytywania testamentu chyba nigdy nie byłaby przygotowana. Okazało
się, że Paul miał nieślubną córkę, którą uwzględnił w
swoim testamencie. Córki oraz Véronique czują wielki ból po
tych nowinach. Mimo tego nasza bohaterka wyrusza do Wenecji...
"To,
co bezcenne", to kolejna świetna powieść w dorobku Danielle Steel.
Każda z jej książek porusza problemy ludzi takich jak my. Nasza bohaterka to kobieta po pięćdziesiątce. Mogłoby się wydawać,
że niczego jej w życiu nie brakuje. Ma za sobą rozwód, ale jest spełniona jako matka, należy do osób zamożnych, a i jakiś
adorator by się znalazł. Niestety to tylko pozory, bo Véronique
jest bardzo samotna, córki mają własne życie i mało interesują
się matką. To także za ich sprawą nasza bohaterka nie wyszła ponownie za mąż, ponieważ jej córki każdego kandydata porównywały do swojego ojca. Po
śmierci byłego męża Véronique uświadamia sobie, jak kruche
jest życie i postanawia czerpać z niego garściami.
Podczas
podróży do Wenecji przypadkowo poznaje dwóch mężczyzn. Milionera
Nikołaja oraz biednego fotografa Aidena, który gardzi bogaczami.
Czy któryś z tych mężczyzn zagości w sercu naszej bohaterki na
dłużej? Przecież nie znamy ani dania, ani godziny, kiedy
może trafić nas strzała amora.
Uwielbiam
styl jakim operuje Danielle Steel. Jest on lekki, mimo że jej książki
poruszają bardzo życiowe problemy. Wszystko jest idealnie opisane z
każdym najdrobniejszym szczegółem. Każdy kto zna powieści tej
autorki wie, że lubuje się ona w dość obszernych opisach, a
ja strasznie tego nie lubię. U pani Steel te opisy są jednak potrzebne i czytamy je bardzo szybko
i z ogromną przyjemnością.
Ta historia to samo życie, a bohaterowie to osoby takie jak my. Z własnymi
problemami, rozterkami oraz smutkami. Daniell Steel pisze tak, że
porywa nas w głąb fabuły i nie jesteśmy w stanie oderwać się od lektury. Każda z jej książek dotyka problemów,
które mogą spotkać każdego z nas, czyli zwyczajnych ludzi. Ta książka, to trudna lekcja
wybaczania, to walka o własne jestestwo, drogę do szczęścia oraz własne marzenia.
Powieść
tę polecam dosłownie każdemu, bo jestem przekonana, że każdy z nas
wyniesie z tej książki coś dobrego.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Amber.
Data wydania: 25.02.2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.