Wzburzone fale - Nora Roberts

Nora Roberts, to autorka, w której twórczości zaczytuję się już od lat. Jeszcze żadna z jej książek mnie nie rozczarowała i cały czas odkrywam kolejne perełki. Dziś zapraszam Was na recenzję „Wzburzonych fal” pierwszego tomu cyklu Sagi rodu Quinnów. Czy i tym razem Nora Roberts stanęła na wysokości na zadania?

"Stali się rodziną, choć nie łączyły ich więzy krwi."

„Cameron, Ethan i Philip mają za sobą trudne dzieciństwo. Bici i wykorzystywani przez biologicznych rodziców, znaleźli prawdziwy dom u Stelli i Raymonda Quinnów. Cameron został kierowcą wyścigowym. Mieszka w Europie i wiedzie beztroskie życie. Niespodziewanie otrzymuje wiadomość, że ojciec – człowiek, który go wychował i pokochał – leży na łożu śmierci. Ray Quinn zobowiązuje synów do opieki nad przygarniętym przez niego czwartym chłopcem. Jako pierwszy wychowaniem małego Setha ma zająć się właśnie Cameron.”

„Wzburzone fale” to kolejna powieść Nory Roberts, która mnie zachwyciła. To przepiękna historia o braterskiej miłości, oddaniu oraz przyjaźni. W powieści pojawia się oczywiście także wątek miłosny, jednak to więź między mężczyznami, a później też małym chłopcem okazała się w książce najważniejsza. Quinnowie pokazują, że nie liczą się więzy krwi, nie ważne kto nas spłodził, najważniejsze w naszym życiu są osoby, które potrafią sprawić, że zapomina się o bolesnej przeszłości, a każdy kolejny dzień wita się z coraz większym uśmiechem na ustach.

„Zadrzesz z jednym Quinnem, a zadrzesz ze wszystkimi.”

Stella i Ray nie mieli własnych dzieci i całe swoje życie poświęcili dla trójki zbuntowanych chłopców, a przed śmiercią Ray postanowił uratować kolejne skrzywdzone dziecko. Cameron, Ethan i Philip zostali wychowani na trójkę wspaniałych mężczyzn, a przed śmiercią ojciec poprosił ich o to, by zaopiekowali się Sethem i stali się dla niego rodziną.

„Każda powieka zdawała się ważyć kilka kilogramów, zmusił się jednak do otwarcia oczu i z trudem skupił wzrok. Moi synowie, pomyślał. Trzy cudowne dary od losu. Zrobił co mógł, by pokazać każdemu z nich, jak zostać mężczyzną. Teraz byli mu potrzebni do uratowania jeszcze jednego chłopca. Musieli utworzyć jeden zespół, już bez niego, i zająć się dzieciakiem.”

Mężczyźni postanowią spełnić obietnicę jaką złożyli ojcu na łożu śmierci, jednak nie zdawali sobie sprawy, jak bardzo zmieni się ich życie i jak trudnym przeciwnikiem okaże się Seth, który w każdym widzi wroga, boi się dotyku i nigdy nie zaznał prawdziwej rodzicielskiej miłości.

W życiu mężczyzn pojawi się piękna i ponętna pracownica opieki społecznej Anna Spinelli, która będzie zajmowała się sprawą chłopca i to w dużej mierze, od niej będzie zależało, czy Seth zostanie u Quinnów. Już podczas pierwszego spotkania Cameron zrozumie, że ta kobieta jest wyjątkowa i na wszelkie możliwe sposoby będzie próbował ją uwieść. Czy mu się to uda? Przekonajcie się sami.

To chyba pierwsza książka Nory Roberts, która zawiera w sobie tak dużą dawkę bólu oraz cierpienia. Każdy z bohaterów ma bolesną przeszłość, nawet panna Spinelli. Niestety takie rzeczy jak przemoc fizyczna, molestowanie seksualne, gwałt zdarzają się w rzeczywistości bardzo często, więc tym bardziej czytając o przeszłości bohaterów, ból chwyta za serce. Nikt nie powinien przeżywać takiego piekła, a tym bardziej bezbronne dzieci. Dzięki bogu nasi bohaterowie trafili na wspaniałych ludzi jakimi byli Ray i Stella Quinn, którzy dokonali cudu i za to byli im dozgonnie wdzięczni.

Styl Nory Roberts jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. ”Wzburzone fale” to powieść, którą czyta nadzwyczaj szybko, mimo tego, że porusza trudne i bolesne tematy. Wątek miłosny Camerona i Anny jest wisienką na torcie i śledzimy go z zapartym tchem. W tej części nie wyjaśnia się zbyt wiele spraw związanych ze śmiercią Raya, nie wiemy kim dokładnie jest Seth, a plotki mieszkańców miasteczka mącą w głowie. Teraz z ogromną przyjemnością zacznę czytać kolejny tom tej serii, by poznać niektóre rozwiązania i zobaczyć, który z braci Quinn zostanie tym razem trafiony strzałą amora.

Polecam Wam tę powieść z całego serca. To naprawdę wzruszająca historia o braciach, których nie łączą więzy krwi, jednak jeden za drugim wskoczyłby w ogień. To także piękna opowieść o miłości, która spada jak grom z jasnego nieba i nie ma przed nią schronienia, wtedy trzeba otworzyć serce i dać się ponieść żywiołowi. Zapewniam Was, że będzie wzruszająco, zabawnie i namiętnie. Czyli tak jak lubię.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger