Banda. Ryder i Eileen - Karolina Sudoł (Nasz Patronat Medialny)
Każdy kto, choć troszkę mnie zna, ten
wie, że uwielbiam debiuty naszych rodaków. Czasami odkrywam
wspaniałe literackie perełki, innym razem klnę, na czym stoi, za
to, że ktoś postanowił wydać książkę, która nijak nie nadaje
się do czytania. Tym razem w moje ręce wpadł debiut Karoliny Sudoł
„Banda – część 1 Ryder i Eileen”, książka fantasty, a
takie ubóstwiam, lecz niestety w ostatnim czasie bardzo rzadko mam
okazję je czytać. Czy Karolina Sudoł zaciekawiła mnie swoją
historią? Zapraszam na recenzję.
Ryder i jego przyjaciele należą do
Bandy, która zajmuje się ochroną ludzi oraz istot nadnaturalnych:
dżinów, wilkołaków, wampirów itp. W ostatnim czasie zaginęło
kilku z nich, niestety mężczyźni od dłuższego czasu nie mogą
trafić na odpowiedni trop. Cały czas coś im umyka, a mordercy
bawią się z nimi w kotka i myszkę. Gdy pewnego dnia „na drodze”
Rydera pojawia się piękna i ponętna syrenka Eileen, mężczyzna
wie, że to ktoś na kogo czekał całe swoje życie. Jednak, czy uda
mu się ją uratować, gdy mordercy dowiedzą się o jej istnieniu?
Czy Eileen odwzajemni uczucia, jakimi obdarzył ją Ryder?
Przekonajcie się sami.
Karolina Sudoł urodziła się w 1991
roku w Kwidzynie. Od zawsze zakochana bez pamięci w romansach
paranormalnych, muzyce i ludziach, którzy są dla niej ciągłą
inspiracją. Pisze z przyjemnością i dla przyjemności, głęboko
wierząc, że bohaterowie i ich historie, znajdą odbiorców, którzy
je zrozumieją i pokochają tak jak ona.
Ryder i Eileen to pierwszy tom cyklu
pt. Banda. Pewnikiem było to, że wezmę tę książkę do
recenzji, gdyż uwielbiam książki, w których pojawiają się istoty
nadnaturalne, a jeżeli dodać do tego wątek miłosny, to jestem w
siódmym niebie. Gdy dostałam tę powieść do recenzji, zdziwiłam
się troszkę, że jest tak cienka i podejrzewałam, że książka,
która ma zaledwie 200 stron będzie, miała poważne braki, a akcja
będzie pędzić na łeb na szyję, wywołując w mojej głowie chaos.
Jednak moje obawy były na wyrost, bo autorka udowodniła, że nie
liczy się ilość stron, ale ich jakość.
Karolina Sudoł stworzyła naprawdę
ciekawą historię, w której grupa mężczyzn walczy o
sprawiedliwość. Karzą i ludzi i osoby nadnaturalne, którzy
krzywdzą się nawzajem. Oni chcą tylko spokoju w otaczającym ich
świecie. Jednak w ostatnim czasie robi się dość niebezpiecznie i
giną kolejni nadnaturalni. Wszyscy oskarżają się nawzajem, nawet
chłopacy stają się podejrzanymi, więc czym prędzej próbują
dojść prawdy.
Bardzo spodobał mi się także wątek
miłosny pomiędzy Ryderem i Eileen. Autorka zrobiła dość
nietypowe połączenie: człowiek zakochuje się w syrenie.
Niesamowicie przypadło mi to do gustu i zapartym tchem śledziłam
ich miłosne perypetie.
„Smakowała jak niebo. Jak najsłodszy
ze wszystkich smakołyków na świecie. Jak łyk lodowatej, cudownie
orzeźwiającej wody w przesadnie upalny dzień. Była wszystkim i
była moja.”
Pojawia się także nutka erotyzmu,
która jest niezwykle wyważona i opisana z niesamowitym smakiem.
Kreacja bohaterów wyszła autorce
dobrze. Ryder to typowy samiec alfa, ze spluwą pod płaszczem, trzydniowym zarostem i niechlujną fryzurą. Po prostu sam seks.
Kiedy potrzeba jest twardy i mroczny, ale potrafi być także bardzo
romantyczny, o czym nieraz przekona się Eileen. Eileen, to syrenka z
pięknymi ognistymi włosami, która Ryderowi skojarzy się z bajkową
Arielką. Jednak do bajki będzie im zdecydowanie daleko. Nawet
syrenka pokaże, że ma kły i będzie umiała zawalczyć o życie
swoje i ukochanego.
Powieść ta bardzo mi się podobała i
mam nadzieję, że ukażą się kolejne tomy, w których zapewne
poznamy bardziej pozostałych chłopaków. Niecierpliwie czekam na
ich miłosne perypetie, gdyż już teraz obdarzyłam ich wielką
sympatią. Każdy z nich jest inny oraz bardzo charakterystyczny, a
łączy ich jeden wspólny cel, czyli pokój między ludźmi i
istotami nadnaturalnymi.
Książka idealna dla fanów powieści
paranormalnych. Przyjaźń, miłość, niebezpieczeństwo oraz
tajemnice, a wszystko okraszone humorem. Polecam.
Daję małego minusa za czcionkę,
która w moim odczuciu powinna być troszkę większa i wtedy nie
męczyłaby mi aż tak oczu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.