Darsud Li - Ajrun

Dzisiaj mam dla Was książkę, która zaciekawiła mnie bardzo swoim opisem i tym, że została wydana w selfpublishingu (czyli, że autor wydaje książkę sam, a nie we współpracy z wydawcą). Moim zdaniem taka forma wydawania książek zdobywa u nas coraz większą popularność, a dzięki temu można trafić na naprawdę fajne powieści, i nie są one w żaden sposób gorsze, od książek wydawanych w tradycyjnym systemie wydawniczym.

Tak jak wspomniałam. Po dość ciekawym opisie wzięłam się za lekturę powieści, która miała być połączeniem fantastyki z ezoteryką (kojarzyło mi się z tymi wszystkimi programami w których wróżki wróżą z tych swoich kart, ew. z Wróżbitą Maciejem). Byłam bardzo optymistycznie nastawiona i zaraz zobaczycie co z tego wyszło! 

 Wędrówka dusz to zagadnienie, któremu literaci przyglądają się rzadko. A jeśli dodać do tego fantastyczny świat morskich stworzeń, Ajrun wydaje się pozycją odbiegającą od gatunkowej prozy dostępnej na rynku.

To wciągająca fabuła, bez dwóch zdań. W świat ezoteryki wprowadzeni zostajemy powoli: motywy wydają się na początku znane, jakbyśmy w ręku trzymali kolejną historię z pospolitego nurtu fantasy. Jednak już w trzecim rozdziale rytm prozy łamie się, postaci pogłębiają, a rozdzierające bohaterów dylematy wydają się nagle zaskakująco aktualne.

"Czytelnik zaczyna zadawać sobie pytanie, jak blisko jest światu przedstawionemu do otaczającej nas rzeczywistości. Tutaj Ajrun przejawia swoją największą siłę. Magia książki zaskakuje nagle i uderza niczym samotna fala - porównanie nadzwyczaj trafne, bo woda to motyw przewodni tej niesłychanie świeżej prozy.

Postacie z każdym rozdziałem zyskują na wyrazistości, a kolejne zwroty akcji nadają im głębszy rys. Gdy już wydają nam się doskonałymi znajomymi, autor wykonuje karkołomną woltę... Udaną na szczęście, chociaż sam musiał czuć wątpliwość, czy ten pomysł może się udać.

Ajrun jest jak klejnot z okładki. Wiele warstw składa się na wszechświat tej opowieści. Czuć, że autor zawarł tutaj coś więcej, coś nieuchwytnego, coś co odróżnia jego narrację od tysięcy innych prób oddania złożoności życia. Gdy kończymy lekturę, odnosimy wrażenie, że ktoś uchylił dla nas drzwi transcendencji. Jakbyśmy wyjrzeli za dekoracje otaczającej nas rzeczywistości. Opada zachwyt fantastycznymi rekwizytami, pozostaje głębia przeżycia prawdziwego przejścia. Ta książka zmienia."

"Ajrun" to książka z bardzo barwnymi opisami, ale oprócz tego znajdziemy tam także grafiki, które były można powiedzieć troszkę psychodeliczne. Autor pięknie zobrazował nam całą historie, ale jedno bardzo mocno nie podobało mi się w tej historii. Liczyłam na coś bardziej ułożonego, spokojniejszego... Natomiast  styl Autora często był tak pokrętny, że nie dało się tego wszystkiego ogarnąć, przez co moja przyjemność z lektury nieco malała. Nie było to przejrzyste w niektórych momentach, autor możliwe, że za dużo chciał wpleść w fabułę, ale jak wiadomo "co za dużo, to niezdrowo".

I tak właśnie mogłabym podsumować tę książkę. Moim zdaniem jest mocno przedobrzona, mimo tego że sam motyw "zajrzenia w głąb duszy" wydawał mi się naprawdę super, tak wykonanie tego wszystkiego mogę uznać za średnie.

Bohaterów mogłabym opisać jako dobrych, z ciekawą osobowością i historią. Każdy z nich różnił się od siebie, mieli w sobie coś wyjątkowego, przez co mogę śmiało powiedzieć, że to jedna z lepszych rzeczy w tej książce. Dużo nie mogę o nich opowiedzieć, bo wszystko wydaje mi się znaczące, a nie chcę spoilerować.

Reasumując, jeśli kogoś ciekawią takie właśnie eksperymenty, to polecam, ale mi przez ten "bałagan" książka nie do końca przypadła go gustu. Przeszkadzało mi to w odbiorze, ale może Wam się spodoba. 

Dziękuję za przeczytanie Autorowi

10 komentarzy:

  1. Chyba raczej po nią nie sięgnę. Może kiedyś, ale na pewno nie teraz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nic na temat tej książki i gdy zaczęłam czytać Twoją recenzję pomyślałam wow! świetna, nieco odmienna i wielce pociągająca lektura. Niestety w trakcie "jedzenia" apetyt na książkę zmalał, ponieważ "przekombinowanie" raczej nie idzie w parze z czerpaniem przyjemności z czytania. A szkoda, bo temat reinkarnacji, wędrówki dusz bardzo mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie to nie dla mnie moze komus sie spodoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety treść Ajrunu do mnie nie przemawia. Nie interesują mnie takie tematy. Zdecydowanie nie jest dla mnie.
    Lucyna W-l

    OdpowiedzUsuń
  5. Zupełnie nie mam ochoty sięgnąć po tę książkę. Odstraszają mnie opisy, mimo, że mogą być naprawdę ciekawe. Pokrętny styl przelewa czarę niechęci...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na początku recenzji motyw "zajrzenia w głąb duszy" bardzo mi się podoba ale jak piszesz,że jest zbyt "bałagan" to mi się odechciewa brać się za książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za recenzję ��

    Autor

    PS. Trudno powiedzieć czy to praktykowane. Znalazłem ten tekst i jestem mile zaskoczony. Pozwalam więc sobie na te podziękowania.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Tytuł, autor czy nawet sama okładka są mi zupełnie obce. Po przeczytaniu wpisu i komentarzy mam mieszane uczucia, nie jestem pewna czy sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytając recenzję na początku byłam bardzo zaciekawiona, jednak skoro autor ma bardzo pokrętny styl pisania to chyba jednak się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger