Na krawędzi wszystkiego - Jeff Giles

„Szczęście i cierpienie, światło i ciemność.
Dwa światy i ludzie na ich krawędzi.“

Zoe to normalna siedemnastoletnia dziewczyna, która ma za sobą trudny rok. Wtedy to zmarł jej tata, a zaprzyjaźniona para staruszków została zamordowana. Gdy pewnego razu podczas burzy śnieżnej dziewczyna musiała wyruszyć na poszukiwania młodszego brata, została zaatakowana przez dziwnego mężczyznę. Na całe szczęście jej i bratu nic się nie stało, uratował ich tajemniczy chłopak, który jak się później okazało, był Łowcą Głów i pochodził z tajemniczego miejsca zwanego Niziną, którym rządzili bezwzględni Lordowie. Chłopak, ratując Zoe i jej brata złamał wszystkie zasady Niziny i poniósł tego naprawdę brutalne konsekwencje. Pomiędzy tą dwójką zrodziło się wzajemne uczucie, które nie miało racji bytu. Tylko czy można wygrać z sercem? Czy łamiąc zasady Iks naraził na niebezpieczeństwo Zoe i jej rodzinę? Tego musicie dowiedzieć się sami.

Na samym początku muszę Wam napisać, że po przeczytaniu kilkunastu stron odkryłam, że to powieść z elementami fantastyki, a naprawdę czytając opis z tyłu okładki, w ogóle się tego nie spodziewałam. Oczywiście bardzo mnie to ucieszyło, bo uwielbiam fantastykę, a niestety ostatnio za często jej nie czytam. Niestety moja radość bardzo szybko się ulotniła, bo za diabła nie mogłam wkręcić się w fabułę. Autor bardzo lubi opisy i od samego początku zostałam nimi przytłoczona, było ich dla mnie za dużo, ale z jednej strony rozumiem, że autor chciał czytelnikowi wszystko bardzo dokładnie przybliżyć. Na całe szczęście, gdzieś około setnej strony tak się wkręciłam w tą niesamowitą historię, że przepadłam na kilka ładnych godzin i nie było mowy, żebym odłożyła książkę na półkę, póki nie dojdę do ostatniej strony. I tutaj znów czekało na mnie zaskoczenie, bo byłam święcie przekonana, że to jednotomówka i od razu dowiem się, jak ułożyło się życie bohaterów. No ale cóż, teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejny tom.

Bardzo podobał mi się pomysł, że autor w swojej książce połączył ze sobą dwa światy tak od siebie różne, bo o ile znamy świat, na którym żyjemy, to Nizina jest dla nas zupełną tajemnicą. To dość ryzykowne posunięcie ze strony autora, ale myślę, że wyszło mu to idealnie. Nizina przypominała mi trochę piekło, która prosperowała na innych zasadach, a Jeff Giles idealnie pokazał nam jej mroczne oblicze, pełne bólu, cierpienia i potępionych dusz.

„Na krawędzi wszystkiego“ to powieść, która łączy w sobie kilka gatunków literackich. Znajdziemy w niech trochę z powieści obyczajowej, z romansu młodzieżowego i sporą dawkę fantastyki. Dla mnie to bardzo fajne połączenie, wyważone tak, że nic niczego nie przytłacza.

Bardzo spodobała mi się kreacja bohaterów. Zoe na pierwszy rzut oka wydaje się dziewczyną jakich wiele, jednak im dalej ją poznajemy, to przekonujemy się, jak jest silna i odważna. Za to Iks, to taki bohater, który rozmiękczył moje serce. Zagubiony, obdarty z godności i człowieczeństwa, uważał, że zasługuje na los, jaki zgotowali mu Lordowie. Dopiero Zoe udowodniła mu, że jest wartościową osobą, o dobrym sercu, która zasługuje na szczęście.

Na pewno nie jest to książka dla każdego, bo ktoś, kto nie przepada za fantastyką, będzie niezadowolony, ale myślę, że fani gatunku spędzą fajną przygodę z Zoe, Iksem i pozostałymi bohaterami. To powieść, w której znajdziecie rodzące się uczucie, wiele tajemnic, dobro, zło, a nawet humor.

Jeżeli lubicie książki fantasty z romansem w tle, to koniecznie musicie przeczytać „Na krawędzi wszystkiego“. Ja mimo kiepskiego początku naprawdę świetnie spędziłam przy niej czas i niecierpliwie czekam na kolejną część.

Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu IUVI.

8 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrze na okladke i mysle no nie dla mnie, ale po przeczytaniu recenzji jak najbardziej dla mnie! Połączenie kilku gatunkow calkiem ciekawie brzmi. Wiec zapisuje sobie na liste ktora prawie z kazda recenzja sie powiększa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czaję się na tą powieść oj czaję 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Okladka zupełnie nie zdradza, że to fantastyka, ale mnie przyciągnęłą :) Strasznie dużo ostatnio kilkutomowych historii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka nie zapowiada fantastyki, bardziej thriller a tu po recenzji niespodzianka, dla mnie na plus. Jestem zaciekawiona tej Niziny trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Elementy fantastyki?! To mnie zaskoczyłaś - wydawało mi się, że to thriller. Muszę wziąć pod uwagę tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowna okładka, jednak zupełnie nie nakierowuje czytelnika na to, czego może się spodziewać w książce. Recenzja zachęca, więc zapewne sięgnę po tę lekturę;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger