Master - Olgierd Świerzewski (przedpremierowo)
"Master" Olgierda Świerzewskiego, to już druga powieść w dorobku twórczym autora. To moje pierwsze spotkanie z jego twórczością, ale już teraz mogę Wam powiedzieć, że zdecydowanie nie ostatnie. Pan Olgierd kupił mnie tą powieścią, i wiem, że przeczytam wszystko co wyjdzie spod jego pióra.
Ale po kolei...
"Witamy w świecie finansowego imperium! Witamy w korporacji!"
Aleks Rymer to główny bohater powieści "Master". Pracuje w jednej z największych korporacji w Nowym Jorku. "Dzięki" swojemu przełożonemu, po dwudziestu latach wraca do znienawidzonej Polski. Czy nominacja do stopnia partnera, i oddelegowanie Aleksa do placówki w Polsce, to nagroda? Czy może Aleks stał się zbyt niebezpiecznym graczem dla swoich przełożonych? Mężczyzna nie będzie zadowolony z decyzji jaką podjął zarząd, lecz nie mając zbytniego wyboru, wyjeżdża do Polski, gdzie pojawiają się wspomnienia o "NIEJ", walka z samym sobą oraz wyścig o silniejszą pozycję w nowym miejscu pracy.
Olgierd
Świerzewski to prawnik i wykładowca. W wieku szesnastu lat wygrał
konkurs dramaturgiczny pt. "Szukamy Polskiego Szekspira", a
w roku 2014 zadebiutował powieścią „Zapach miasta po burzy”.
Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu
Warszawskiego oraz Studium Zarządzania i Marketingu Szkoły Głównej
Handlowej. Przez dłuższy czas zajmował się prawem i ekonomią,
porzucając pisanie.
GENIALNA
!!! Tylko tak mogę określić najnowszą powieść Olgierda
Świerzewskiego. To rewelacyjny thriller, połączony z sensacją, a
nawet z kryminałem. Autor pokazuje nam bezwzględny, brudny świat wielkich korporacji, gdzie pieniądz rządzi wszystkim, a pracownicy
prowadzą ze sobą codzienny wyścig szczurów, po trupach dążąc
do celu. W tym świecie nie ma miejsca na skrupuły czy wyrzuty
sumienia, a nasz główny bohater jak mało kto opanował szatańskie
zasady korporacyjnego świata. To on decyduje kto przetrwa, a kto
poniesie klęskę. Jest niczym diabeł, któremu możemy zaprzedać własną duszę.
Aleks
Rymer jest bohaterem, którego nie polubiłam i wywoływał on u mnie
lawinę sprzecznych emocji, ale myślę, że taki właśnie był zamiar
autora. To człowiek bezwzględny, momentami przerażający. To
„najemnik” tego korporacyjnego świata, który nigdy nie wybacza
oraz nie zapomina. Nienawidzi wszystkich wkoło.
„Nazywam
się Aleksander Rymer i przyznaję: nienawidzę ludzi. Nie jest to
uczucie gwałtowne, pełne pasji, ale raczej opisałbym je jako
wstręt podobny do tego, który towarzyszy nam na widok karalucha
kroczącego dumnie przez środek naszego pokoju, lub irytację, jaką
odczuwamy, gdy wokół naszego ucha krąży komar. W końcu z
przyjemnością patrzymy na plamę krwi na ścianie lub na naszym
ciele, gdy trafimy dręczącego nas owada i zakończymy jego
parszywy, pasożytniczy żywot. Nie odczuwam z powodu moich uczuć
wstydu ani tym bardziej wyrzutów sumienia...”
Nic
dodać, nić ująć. Po prostu rewelacyjna kreacja głównego
bohatera z bardzo przemyślanym zarysem psychologicznym. Przyznam
szczerze, że Aleks Rymer, to bohater, którego nigdy nie chciałabym
spotkać na swojej drodze, a tym bardziej nadepnąć mu na
przysłowiowy „odcisk”.
Styl
jakim napisana jest powieść jest bardzo przystępny dla czytelnika.
Autor używa wielu porównań, które są niezmiernie trafne, a
razem ze świetnymi dialogami tworzą idealną spójną całość.
"Master" to genialna powieść, która pochłania bez reszty, i mimo że
książka ma ponad pięćset stron, to pan Olgierd potrafi
zaciekawić czytelnika, a z książką naprawdę trudno się rozstać.
Priorytetem staje się to, by jak najszybciej znaleźć się na
ostatniej stronie, i poznać zakończenie tej wciągającej opowieści.
To
książka obok, której nie można przejść obojętnie.
„Zero
skrupułów, zero empatii, zero moralności.”
Polecam!!!
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Wydawnictwo:
Muza
Data
premiery: 18.05.2016
Liczba
stron: 527
Kilka moich znajomych zabierało się za "Mastera", ale jeszcze nie zdążyły mi zdać relacji, jakie są ich wrażenia. Dobrze, że spotkałam się z pochlebną opinią na temat tej książki, bo wydawała mi się ciekawa (sądząc po blurbie) i miałam nadzieję podejść do niej w najbliższej przyszłości. Dziwne jest to, że nie polubiłaś bohatera, a książka w całości ci się podobała :D myślałam, że to nie idzie w parze... Ale jak widać wszystko jest możliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Katia
Wszystko jest możliwe ;) Na pewno książka nie przypadłaby mi do gustu, gdyby Aleks mnie irytował, a to, że go nie polubiłam, w moim przypadku nie jest takie złe, to taki typ bohatera, który wywołuje wiele sprzecznych emocji, niestety w większości negatywnych :) A książkę naprawdę polecam ;)
UsuńW jakiś sposób momentami nawet mu współczułam ale ogólnie rzecz biorąc znienawidziłam go. Książkę uwielbiam
OdpowiedzUsuńMyślę że z głownym bohaterem jest jak z najlepszymi książkami - jest to dość trudna miłość
UsuńKorpo jest straszne... ;/ ehhh Ale książka bombowa! :)
OdpowiedzUsuń