Misja wywiad z Aleksandrą Szymaniak


Przed Wami kolejna Misja wywiad. Tym razem mieliście okazję zadać pytania autorce "Slatron. Przeznaczenie", Aleksandrze Szymaniak. Zwycięzcą konkursu na najlepsze pytania została Małgorzata Wójcik!!! Autorka ufundowała nagrodę, którą  jest "Slatron. Przeznaczenie" i kilka słów do zwyciężczyni:

" Nie bez przyczyny wybrałam Panią, jako zwycięzcę. To są trudne pytania, które stawiają przede mną duże wyzwanie, a na takie lubię odpowiadać najbardziej."

Małgorzacie gratulujemy i prosimy o kontakt na naszym fp w ciągu trzech dni.

Zapraszamy na wywiad :)



Katarzyna Jolanta Ba

1. Mogłabym wiedzieć co uważa Pani za receptę na stworzenie chwytliwego tytułu książki?

Raczej nie mam konkretnej recepty na stworzenie tytułu książki. Pamiętam, że sama miałam ten problem, gdy tworzyłam "Slatron. Przeznaczenie".
W tej kwestii bardzo pomogła mi przyjaciółka. Siedziałyśmy pięć godzin w kawiarni i główkowałyśmy. Jeśli komuś się zdarzy kompletny brak pomysłu na nazwę dla swojej powieści,
polecam kubek gorącej kawy oraz świetne towarzystwo. Sprawdza się! ;)

2. Czy myśli Pani, że marzenia senne można przełożyć na rzeczywistość, jeśli się tego pragnie?

Oczywiście, że tak. Wystarczy tylko wierzyć w siebie i w swoją wyobraźnię oraz dążyć do upragnionego celu.
Wtedy wszystko jest możliwe. 


Izunia Raszka

1. Załóżmy, że mogłaby Pani przenieść się do świata przedstawionego w dowolnej powieści. Jaką by Pani wybrała książkę i dlaczego? A może żadną?

Może nie jest to książka o danym tytule, ale zawsze marzyłam, by choć na chwilę przenieść się do historii, gdzie dzieją się rzeczy nadzwyczajne, jakich nie ma w świecie rzeczywistym. Z racji, że jestem duszą romantyczki, chciałabym w tej powieści wątek miłosny, w którym ja zagrałabym główną bohaterkę. Odkąd zaczęłam coraz bardziej zatracać się w literaturze, marzę o przeżyciu takiej książkowej miłości.

2. Jaka była mała Ola? Jakie nawyki zostały Pani do dziś?

Dość trudne pytanie, choć chyba znam na nie odpowiedź. Mała Ola z pewnością miała wybujałą wyobraźnię, co zresztą zostało do dziś.
Uwielbiałam tworzyć własne historie, wymyślać bajki, marzyć. Oprócz tego kochałam oglądać filmy o księżniczkach, nadal czasami to robię z siostrami i jeszcze
potrafię się na nich wzruszyć. Mała Ola była otwarta na ludzi, nie bała się z nimi rozmawiać, nie lubiła samotności, wolała spędzać czas w towarzystwie. To też zostało
mi do dziś. Może trochę w mniejszym stopniu, ponieważ dojrzewam i czasami chcę być przez chwilę sama, i pomyśleć, ale zdecydowanie preferuję spotkania z przyjaciółmi i rozmowy z ludźmi.

3. Załóżmy, że proces napisania i wydania książki to potrawa. Jakie powinna mieć według Pani składniki?

Czytam właśnie poradnik pani Katarzyny Bondy "Maszyna do pisania" i tam Autorka porównuje proces pisania do ciąży. Książka to dziecko, które najpierw trzeba spłodzić (powstanie pomysłu, spisanie tego na papier, dopracowanie szczegółów, sporządzenie planu wydarzeń) - bez tego nie ruszymy dalej, a jeśli nawet, zwiastuje to tylko późniejsze problemy (czego sama doświadczyłam). Potem trwa okres ciążowy, czyli samo tworzenie powieści, a na koniec poród - zakończenie i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. W pełni się z tym zgadzam.
Co do wydania książki. Tu jest podobnie, przynajmniej tak mi się wydaje. Z pewnością tekst powinien przejść przed dokładną korektę, to jest najważniejsze. Później
pozostaje okładka, którą autor powinien zaakceptować, oraz szczegóły związane z samym wyglądem egzemplarza. Na koniec skład, druk i przede wszystkim - promocja odgrywająca bardzo
ważną rolę, bo to dzięki niej powieść szanse dotrzeć do szerszego grona odbiorców i zostać bestsellerem.


Barbara Pawlik

1.Najpiękniejsze chwile dzieciństwa to?

Wspaniałą chwilą była moja pierwsza wizyta w teatrze. Nie pamiętam dokładnie, o czym opowiadał spektakl, ale wiem, że mnie zachwycił. Kolejnymi pięknymi doświadczeniami mianowałam wyjazdy i konkursy z zespołem tanecznym.

2. A najpiękniejsze wspomnienia?

Szczerze mogę odpowiedzieć, że piękną chwilą z dzieciństwa była moja pierwsza Komunia Święta. Ten dzień bardzo dobrze pamiętam, aż do dzisiaj i od czasu do czasu siadam przed telewizorem, żeby obejrzeć wideo z uroczystości. Z przyjemnością wróciłabym na moment do tego dnia.

3. Marzenia obecne?

Na pewno jest ich kilka związanych z pisaniem, jak na przykład: wydanie kolejnych tomów "Slatronu" oraz mieć na swoim koncie bestseller. Ale tak poza tym od dzieciństwa marzy mi się nurkowanie z butlą oraz pływanie z delfinem. Zawsze uważałam to za coś fantastycznego, tak zostało do tej pory, i teraz pracuję nad tym, żeby to spełnić. Takim z ważniejszych pragnień jest także otwarcie własnego wydawnictwa w przyszłości, ale do tego jeszcze daleka droga.


Nela Radon

1. Jesteś jeszcze bardzo młodą osobą, jak wydanie książki wpłynęło na Twoje życie, na naukę i co na to rodzice?

Wydanie książki wpłynęło na moje życie, choć nie aż tak znacząco. Może jako tako moja codzienna rutyna wygląda całkiem normalnie, to w pewnych sytuacjach to się odznacza i daje o sobie znać.
Oprócz obowiązków, mam teraz jeszcze pisanie. Jest to oczywiście coś, co kocham i robię z wielką przyjemnością, ale nie uważam tego za mój główny priorytet. W pewnej części jest to też zobowiązanie względem czytelników.
Jeśli opublikowany został pierwszy tom, który ma zakończenie otwarte, powinien także powstać drugi, ponieważ czytelnicy chcą wiedzieć, co się dalej wydarzy. Jestem książkoholiczką, więc wiem, co to znaczy.
Tak samo jest w przypadku Wattpada, gdzie wstawiam w odstępie, na przykład kilku dni, rozdziały, a odbiorcy niecierpliwie czekają na kontynuację. Nie zmuszam się do pisania, jeśli nie mam weny, czy znudziła mi się dana praca, co to, to nie.
Jeszcze mi się nie zdarzyło jednak, bym przerwała coś w połowie i odłożyła to na bok lub wyrzuciła do kosza. Każda moja historia, którą tworzę, ma to w sobie, że sama nie mogę się doczekać, jak fabuła się potoczy, a przygoda bohaterów - zakończy.
Ale wracając do tematu, naukę i pisanie staram się ze sobą pogodzić. Teraz w liceum nie jest zbyt prosto, ostatni raz otworzyłam swój zeszyt czy dokument tekstowy dobre dwa tygodnie temu. Na szczęście zbliżają się wakacje, więc będzie czas na nadrabianie zaległości.
Rodzice bardzo mnie wspierają. Bez nich nie poradziłabym sobie. Są wyrozumiali; pomogą, jeśli tego potrzebuję. Nie zawsze się ze sobą zgadzamy, ale w końcu dojdziemy do porozumienia i znajdziemy złoty środek.

2. Czytając opis książki poczułam się trochę jakbym czytała o Harrym Potterze, inspirowałaś się na jakiś książkach?

Faktycznie, książka może się wydawać podobna do Harry'ego Pottera, szczególnie początek, jednak mimo tego, że historia
Salaminy opiera się na moich dziecięcych wyobrażeniach o córce Salazara Slytherina, staram się nie zwracać uwagi na podobieństwa. Dobrze wiem, jak będzie wyglądać cała tetralogia i mogę zagwarantować, że odbiega ona od przygód znanego czarodzieja.
Czy się inspirowałam... pomijając to, o czym napisałam wyżej, to raczej nie. Nie przepadam za wzorowaniem się na innej książce, bo nawet nie będę wiedziała kiedy, pojawi się podobny wątek czy scena, którą czytelnicy z pewnością wytknęliby mi. Nie chciałabym doprowadzić do sytuacji takich, jak właśnie z porównywanie "Slatronu" z "Harrym".


3. Fantastyka często trafia na ekrany, czy chciałabyś żeby Twoje książki przeniosły się na duży ekran, jak sobie to wyobrażasz? Może Twoje przyjaciółki ze szkolnych ławek zagrałyby główne role?

Chyba każdy autor marzy o obejrzeniu swojego dzieła na dużym ekranie. To jednak jest bardzo trudne do zrealizowania. Historia musi mieć tę siłę przebicia, żeby ktoś ją zauważył i chciał zekranizować. Szczególnie tutaj w Polsce. Nie wyobrażam sobie za wiele w tym kierunku, chociaż kiedyś myślałam nad tym, jakby to wyglądało. Nie ukrywam też, że niektórzy moi przyjaciele ze szkolnych ławek wcielają się w bohaterów "Slatronu". Wpasowali się w nich świetnie, a ich charaktery się uzupełniają, więc stwierdziłam: czemu nie, może ten eksperyment się uda? Teraz nie żałuję, że to zrobiłam.


Robert Czyżycki

1. Nie boi się Pani negatywnych recenzji swojej powieści?

Nim pojawiła się pierwsza recenzja, bałam się tego strasznie. Zaczynając przygodę z pisaniem, kompletnie nie radziłam sobie z krytyką. Dopiero z czasem, gdy kolejne osoby krytykowały i obiektywnie oceniały moje prace, przyzwyczajałam się do tego i tłumaczyłam sobie, że dzięki uzyskanym radom, powieść będzie jeszcze lepsza. Do tej pory się tego trzymam, a na chwilę obecną jestem zadowolona z opinii o "Slatronie". Każdy autor otrzymał choć jedną negatywną recenzję, dlatego też nie przejmuję się tymi gorszymi.

2. Jaką złotą myśl, radę, wskazówkę mogłaby Pani przekazać swoim czytelnikom?

Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest to, by wierzyć w siebie i swoje możliwości. Dążyć do upragnionego celu, nie poddawać się bez walki. Robić to, co się kocha, bo inaczej nie ma sensu.
Może dodatkowo przytoczę cytat Jamesa Deana:
"Śnij tak, jakbyś miał żyć wiecznie. Żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś"

3. Co czuła Pani trzymając w dłoniach swoją pierwszą książkę?

Bez wątpienia satysfakcję i ogromną radość. Dopiero w tamtej chwili dotarło do mnie, co się właśnie dzieje. To było cudowne widzieć stworzoną przez siebie historię w jednym woluminie.


Agnieszka E. Rowka

1. Czego się Pani boi najbardziej na świecie?

Ciężko jest mi odpowiadać na to pytanie. Nie chciałabym raczej mówić o moim największym lęku, dlatego powiem może o tym drugim w kolejności, żeby nie zostawiać pytania bez odpowiedzi. Strach przed ciemnością.

2. Na jaką planetę chciałaby pani polecieć?

Mars lub Wenus.

3. Gdyby mogła Pani wskrzesić kogoś ze sławnych ju
ż nie żyjacych osób to kto to by był i dlaczego?

Jest to trudne pytanie, aczkolwiek dwie pierwsze osoby, które przyszły mi do głowy, to: Alan Rickman oraz Michael Jackson.
Niegdyś byłam wielką fanką Michaela, jeszcze przed jego śmiercią. Pamiętam, że bardzo to przeżyłam. Do tej pory od czasu do czasu słucham jego utworów i żałuję, że nie będzie nowych. Nie mogę powiedzieć nic o jego osobie, bo go nie znałam, więc wymieniłam coś, za co bardzo go ceniłam i cenię.
Alan Rickman to był fantastyczny aktor. Usłyszawszy o tym, że umarł, zaczęłam płakać przed telewizorem, jak pewnie nie jeden fan tego człowieka.


Wika Judzia Wasilewska

1. Ulubiona pora roku?

Wiosna.

2. Co najczęściej wywołuje u Pani uśmiech?

Rozmowy o książkach, wspólnie spędzony czas z rodziną i przyjaciółmi.

3. Ulubiona książka z dzieciństwa?

"Mikołajek" oraz "Magiczne Baletki - przygody małej Heli"


Ola Stemplewska

1. Jaki jest Pani przepis na udany dzień?

Nie lubię siedzieć bezczynnie, więc udany dzień dla mnie to taki, kiedy zrobię coś produktywnego. Dajmy na to, napiszę
nowy rozdział, posprzątam w pokoju, pójdę na spacer, spotkam się z przyjaciółmi, czy się pouczę.
Oprócz tego, lubię kłaść się spać z uśmiechem na twarzy.

2. Koncentruje się Pani tylko na teraźniejszości, czy zdarza się Pani żyć wspomnieniami?

Raczej nie wracam myślami do przeszłości, bo i tak nie można do niej wrócić i naprawić błędów, które się niegdyś popełniło.
Może czasami zdarza mi się coś wspominać, ale staram się żyć teraźniejszością, iść do przodu. Nie patrzeć za siebie.



Joanna Wiewióra

1. Jest Pani młodą kobietą jak i pisarką, co więc zainspirowało, że zaczęła Pani przygodę z pisaniem książek?

Chyba wyobraźnia mnie do tego nakłoniła. Coraz więcej historii zaczęło mi się rodzić w głowie, nie chciałam pozostawić ich samym sobie w mojej głowie. Któregoś dnia usiadłam do komputera i spontanicznie napisałam pierwszy tekst.

2. Czy wiąże Pani przyszłość z pisaniem książek czy bardziej jakieś krótsze opowiadania?

Nadal chciałabym tworzyć dłuższe utwory, ale krótkimi opowiadaniami nie pogardzę. Zrywać z pisaniem nie zamierzam. Może zostaniem pisarką z zawodu nie jest szczytem moich marzeń, ale coś z tym powiązanego na pewno. Wspominałam już wcześniej, będę dążyć do założenia własnego wydawnictwa (nie po to, żeby wydawać własne powieści, również innych polskich autorów, jak i tych zagranicznych),ewentualnie do pracy w jakimś, np. jako redaktor.

3. Jak sobie Pani wyobraża siebie tak za 10 czy 15 lat? Czy dalej jako pisarka czy kogoś zupełnie innego?

Chyba odpowiedziałam na to pytanie powyżej. Może nie jako pisarkę, ale kogoś z tym powiązanego. Na pewno chciałabym działać w branży wydawniczej, bez wątpienia. Mam nadzieję, że to się już nie zmieni.



Klaudia Wójcik

1. Co Panią zainspirowało do napisania tej książki?

Jako tako nie miałam inspiracji. Tworzyłam tę historię od podstaw. Mogę jedynie powiedzieć, że kiedyś wyobrażałam sobie Salaminę jako córkę Salazara Slytherina. Staram się jednak nie nawiązywać do Harry'ego Pottera.

2. Jakie ma Pani rady dla młodych pisarzy?

Pisać, pisać, pisać i czytać. Cały czas ćwiczyć, rozwijać się i nie poddawać się bez walki. Najważniejsze to wierzyć w siebie i swoje umiejętności. Wierzyć, że dacie radę. Z taką myślą bez wątpienia uda wam się osiągnąć cel.

3. Najlepsze miejsce do czytania to...?

Najlepsze miejsce do czytania to własne łóżko, pod kocykiem. Oprócz tego kawiarnia. Uwielbiam zapach kawy, uspokajającą muzykę oraz wygodne fotele. :)


Małgorzata Wójcik

1. Jaka książka odegrała w Pani życiu największą rolę?

Hmm... na początek na myśl przyszła mi powieść młodzieżowa "Rywalki" Kiery Cass, która w jakiś sposób wpłynęła na mój charakter, mimo że jest lekka i naprawdę prosta, przyjemna.
Jednak po dłuższym zastanowieniu zdecydowałam się na "Mara Dyer: Tajemnica", ponieważ dzięki tej książce pokochałam literaturę. Gdybym jej nie przeczytała, książki nadal
byłyby mi odległe, a co dopiero pisanie. Mam do całej serii ogromny sentyment.

2. Gdyby na jeden dzień mogła zamienić się Pani 'na życia' z dowolnym autorem/autorką, kogo by Pani wybrała? Dlaczego?

Nie potrafię podać konkretnego autora, jednak wiem, że byłaby to osoba, która wzbudziła szacunek i wyrobiła sobie dobrą opinię w oczach ludzi i swoich czytelników, która jest przykładem do naśladowania. Nie mówię tego tylko jako o autorze, ale i o człowieku.

3. Proszę zdradzić jakie jest Pani ulubione słowo. Czy wiąże się z nim jakaś szczególna historia, wspomnienie?

Trudno wybrać jedno spośród tak wielu. Byłoby to chyba słowo "wyobraźnia", ponieważ może być ona niezgłębiona, ogromna. Nikt tak naprawdę nie wie, jak ona działa, jak to się dzieje, że tyle rzeczy potrafi zrodzić się w głowie człowieka. Wyobraźnia jest tajemnicza i niezbadana, to mnie intryguje. Raczej wiążę z nią przede wszystkim moją historię z pisaniem oraz wszystko, co mogę przeobrazić w myślach podczas czytania. To niesamowite!


Janusz Fo

1. Do jakiej piosenki porównałaby Pani swoje życie?

Chyba nie ma takiej piosenki, do której mogłabym porównać swoje życie. Przynajmniej ja takiej nie słyszałam. Żywię jednak nadzieję, że kiedyś taką znajdę. ;)

2. Kto jest najważniejszą osobą w Pani życiu?

Nie mam jednej najważniejszej. Rodzina jest dla mnie najważniejsza oraz przyjaciele. To się na pewno nie zmieni.


Wiktoria Lasota

1. Jaka książka sprawiła, że zaczęłaś przygodę z czytaniem?

O niej wspomniałam już wcześniej. Jest to "Mara Dyer. Tajemnica", do której mam ogromny sentyment.

2. Co lub kto miało wpływ na to, że postanowiłaś napisać książkę?

Moja własna wyobraźnia. Chciałam przelać wszystkie pomysły na papier. W końcu postanowiłam to zrobić, więc usiadłam spontanicznie do komputera, włączyłam edytor tekstu i zaczęłam pisać. ;)

3. Czy utożsamiasz się z bohaterem ze swojej powieści i jeśli tak, to kto to jest?

W każdego bohatera swoich prac staram się przelewać część siebie. Najbardziej chyba utożsamiam się z Salaminą. Nie tylko dlatego, że stworzyłam ją na swoje podobieństwo. Postać ta jest ze mną, odkąd skończyłam osiem lat. Jest ona dla mnie szczególnie ważna.


Gośka Bujwid

1. Ulubiony autor?

Jennifer L. Armentrout - jej książki mogłabym czytać w kółko i w kółko, i nigdy mi się nie znudzą.
Katy Evans - z tą autorką zetknęłam się stosunkowo niedawno, ale jej powieści szybko zawładnęły moim sercem.

2. Najpiękniejsze wspomnienie z Dnia Dziecka?

Raczej nie mam takiego lub go nie pamiętam. Każdy Dzień Dziecka spędzam z rodziną. Można powiedzieć, że to taka tradycja. :)

Dziękuję wszystkim za pytania i wzięcie udziału w konkursie oraz gratuluję zwyciężczyni. Z przyjemnością przekażę egzemplarz "Slatronu" w Pani ręce.
Uwierzcie mi, wybór nie był łatwy. Wiele pytań było dla mnie wyzwaniem. Na wszystkie odpowiadałam najlepiej, jak tylko potrafiłam.
Pozdrawiam serdecznie. :)

3 komentarze:

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger