Poszukiwani, poszukiwany - Małgorzata Falkowska (Nasz patronat medialny)


Muszę przyznać, że podchodziłam do tej książki jak do jeża, ale nie zrozumcie mnie źle, nie z powodu treści książki czy autorki. Po prostu miałam ochotę na zupełnie coś innego, ostatnio „kręci” mnie bardziej literatura faktu, biografie. Tym większe było moje zdziwienie, że książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Miałam już przyjemność czytać poprzednie dwie części tej serii (jeśli tak można powiedzieć) i zaciekawiło mnie, jak potoczą się losy pozostałych z sześciu przyjaciółek. Nie zawiodłam się i w rezultacie jestem zadowolona, że poświeciłam jej swój już lekko nadwyrężony czas i że nie był to czas stracony.

„Do czego zdolna jest kobieta, aby zajść w ciążę? W zasadzie dwie kobiety… Po przygodach Berki i jej noworocznym postanowieniu: Mąż potrzebny na już oraz magicznej odmianie egocentrycznej Zosi z Gorzej być (nie) może nadszedł czas na nie… Jola i Monika postanawiają założyć rodzinę. A czym byłaby rodzina bez dziecka, dokładniej dzieci? Partnerki za namową przyjaciółek wpadają na coraz dziwniejsze pomysły, prowadzące do zajścia w ciążę, które – jak na nie przystało – kończą się absolutnym fiaskiem. Jednak ciąża to nie wszystko, kiedy pojawiają się coraz to nowe problemy, z którymi trzeba się zmierzyć. Jak sobie poradzą przyjaciółki w trudnych dla nich chwilach? Czy ich starania będą wystarczające, aby spełnić marzenie o szczęśliwej rodzinie?”

Streściłam tę historię pokrótce koleżance i stwierdziła, że temat dość kontrowersyjny i wiecie co.... strasznie się zdziwiłam. A wiecie dlaczego? Dlatego, że Małgosia Falkowska opisała tę historię w taki sposób, że kontrowersyjna to byłoby ostatnie, co przyszłoby mi do głowy. Wzięłam to za coś najnormalniejszego na świecie, choć podejrzewam, że spore grono osób może myśleć inaczej. Wiem, że w obliczu tego, w jakim kierunku zmierza dziś świat (szczególnie nasz kraj) może się okazać, że jestem niepoprawna politycznie ;), ale szczerze: mam to gdzieś, taki jest mój światopogląd i chyba nic i nikt nie będzie w stanie go zmienić. Chyba się trochę zagalopowałam i moja recenzja idzie w złym kierunku :D, więc do rzeczy.
„Poszukiwani, poszukiwany” to kolejne perypetie sześciu „oryginalnych” przyjaciółek, które nie dają o sobie tak łatwo zapomnieć. Zderzenie sześciu zgoła odmiennych osobowości i charakterów, (żeby nie powiedzieć charakterków :) ), powoduje niemałe trzęsienie ziemi :) Tym razem to Jola i Monika są bohaterkami historii, która zrodziła się w głowie autorki. Poszukiwania potencjalnych kandydatów...... na dawców nasienia (wiem, brzmi fatalnie, ale dokładnie tak to wygląda) ;) przysparza wielu zabawnych sytuacji. Dziewczyny tworzą udany związek i zamierzają go dopełnić dziećmi, a najlepiej od razu dwójką. Czy uda im się spełnić marzenie o posiadaniu rodziny? O tym musicie przekonać się sami.

Mam wrażenie, że Małgorzata Falkowska ponownie trochę podniosła poprzeczkę. Według mnie to chyba najlepsza część tej serii. Autorka porusza wiele kwestii dotyczących współczesnych młodych kobiet oraz aktualnych problemów doczesnego świata i naszego kraju. Jej wrażliwość i doskonałe poczucie humoru sprawiają, że ta słodko-gorzka historia pozwala czytelnikowi doskonale utożsamiać się z bohaterami książki. Na pewno niejedna z nas odnajdzie cząstkę siebie w postaciach, jak i w sytuacjach występujących w tej powieści.
Autorka niezmiennie posługuje się lekkim i przystępnym stylem. Powiem więcej, ta dziewczyna potrafi naprawdę dobrze pisać, przede wszystkim tak, aby zainteresować i zaciekawić czytelnika, a czy właśnie nie o to chodzi?

Jednego jednak nie mogę wybaczyć Małgosi Falkowskiej, a mianowicie zakończenia. Pozostawiła mnie z wielkim znakiem zapytania w głowie i opadniętą szczęką. To powinno być karalne!!! ;) No cóż, nie pozostało mi nic innego jak czekać na kontynuację historii i mam nadzieję, że czas oczekiwania będzie jak najkrótszy, czego sobie i Wam życzę. Polecam z czystym sumieniem.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Videograf i autorce.

3 komentarze:

  1. O tak! Zakończenie mnie też zmiażdżyło. :D


    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm opis jakoś mnie nie zaciekawił. Okładka też do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro ma być ciąg dalszy to czekam cierpliwie =)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger