Czasami kłamię - Alice Feeney
Jestem w śpiączce.
Mój mąż już mnie nie kocha.
Czasami kłamię. „
Takimi oto słowami poznajemy Amber Reynolds, trzydziestopięcioletnią kobietę, która w dzień Bożego Narodzenia trafia do szpitala. Kobieta jest w śpiączce, ale w pełni świadoma otaczającego ją świata. Jej świadomość miesza się z koszmarnymi snami, ale Amber musi przypomnieć sobie, co doprowadziło ją do takiego stanu i do miejsca, w którym się znalazła. Dojście do prawdy nie będzie zbyt łatwe, bo jak wiecie Amber... KŁAMIE...
Długo czekałam na taki thriller psychologiczny, naprawdę długo i aż trudno mi uwierzyć, że jest on debiutem Alice Feeney. Autorka stworzyła powieść genialnie skonstruowaną, która już od pierwszej strony chwyta w swoje szpony. To powieść, dzięki której w mojej głowie rozszalał się chaos, zamęt i która poruszyła moje ospałe szare komórki do myślenia. Nic w tej książce nie jest takie, jakie wydaje się na początku, autorka oszukuje nas na każdym kroku i ciężko dojrzeć światełko prawdy, bo gdy wydaje się nam, że coś już wiemy, to za chwilę okazuje się, że tak naprawdę nie wiemy nic. Ja tę książkę czytałam dwa razy i dalej nie jestem pewna, czy mój punk widzenia jest właśnie tym dobrym. W książce prym wiodą retrospekcje sprzed dnia wypadku oraz pamiętnik „głównej bohaterki”. I to chyba właśnie ten pamiętnik trzeba czytać najdokładniej, by wyłapać wszystkie istotne szczegóły. Dla mnie to powieść, która owiała mnie literacką świeżością i jestem przekonana, że i wy nic takiego do tej pory nie czytaliście.
To książka przepełniona bólem, szaleństwem, w której nic nie jest podane na tacy. Trzeba ją czytać uważnie, by nie przegapić nic istotnego. Dla mnie to książka idealna, nieszablonowa, inna i niesamowicie pochłaniająca. To powieść, która już od pierwszej strony unosi nad nami aurę tajemniczości, a napięcie jest naszym towarzyszem do samego zakończenia. Autorka naprawdę włożyła w tę historię dużo pracy i widać to w każdym zdaniu. Ja sama zarwałam dla niej noc, a ostatnio nieczęsto mi się to zdarza. Zdecydowanie warto dla niej poświęcić każdą chwilę, bo to historia, o której niełatwo się zapomina. Sama na pewno wrócę do niej jeszcze kiedyś, by ze świeżym umyłem zmierzyć się opowieścią Amber.
Gorąco polecam, naprawdę warto!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu WAB.
Czytałam, ale nie zachwyciła mnie tak jak Ciebie. Fakt były mocne momenty, ale liczyłam na coś więcej.
OdpowiedzUsuńZawszę mówię, że nie każdemu podoba się to co mnie ;)
UsuńTak zachcecasz ze az chyba sama ja przeczytam, choć rzadko czytam tego typu książki. Po opisie zdaje mi sie ze warto
OdpowiedzUsuńOj warto :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki i na pewno po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńBardzo podobała mi się ta historia, chociaż spodziewałam się bardziej jasnego zakończenia.
OdpowiedzUsuńJa lubię takie niejasne zakończenia, szczególnie właśnie przy takich książkach.
UsuńJestem ciekawa tej pozycji, dawno nie czytałam dobrego thrillera może będzie właśnie ta książka.
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję ;)
UsuńCzytając Twoją recenzję od razu na myśl ciśnie mi się stwierdzenie: jakbym czytała o "Margo" Fisher. To moje pierwsze skojarzenie - dezorientacja, młynek emocjonalny, niedowierzanie i niecierpliwie dążenie do finału. Jestem pewna, że byłabym zachwycona lekturą "Czasami kłamię".
OdpowiedzUsuńMoże Ci ją wyślę, za aktywność ;)
UsuńWstęp recenzji mega!!
OdpowiedzUsuńSięgnę po tą książkę na bank!
Naprawdę warto :)
UsuńInteresująca książka, czytając niczego nie możemy być pewni- prawda czy kłamstwo? Myślę, że momentami irytowałabym się, że nie wiem ,,na czym stoję", ale na pewno spodobałaby mi się;)
OdpowiedzUsuńUff nadrobiłam zaległości na Waszym blogu :) Zachęciłaś mnie do niej, poszukam jako audiobooka, ponieważ lubię posłuchać dobrych ksiązek kiedy chodzę (z kijkami ;), wtedy mam wolną głowę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nieszablonowe historie
OdpowiedzUsuń