Kropla życia - Oliwia Tybulewicz
Jak wiecie, lubię poznawać twórczość młodych autorów, więc gdy napisała do mnie Oliwia Tybulewicz z propozycją zreceznowania jej książki, od razu się zgodziłam, tym bardziej że lubię książki paranormalne. Od razu muszę także przeprosić Oliwię, że na moją recenzję czekała bardzo, ale to naprawdę bardzo długo, no ale cóż doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a ja mam do przeczytania dziesiątki książek. Na całe szczęście udało mi się ją przeczytać, więc dziś zapraszam Was na recenzję „Kropli życia”.
„Wioletta pracuje jako kelnerka w Lunie, pubie tłumnie odwiedzanym przez istoty nadprzyrodzone, bezwstydnie kradnące wszystko, co się da i pod byle pretekstem wszczynające bójki. Pewnego dnia w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności wchodzi w posiadanie eliksiru należącego do wpływowej wampirzycy, hrabiny Kraus. Kierowana ciekawością, postanawia go wypróbować i w efekcie następnego ranka budzi się z potwornym bólem głowy i amnezją, ale za to bez bezcennej fiolki. Wiedząc, że prędzej czy później dołączy do grona podejrzanych, dziewczyna rozpoczyna wyścig z czasem. Po drodze przyjdzie jej stawić czoła nie tylko wampirzym klikom, niesfornym klientom pubu i skrzyżowaniu psa z krokodylem, ale także, co gorsza, próbującej za wszelką cenę wyswatać ją mamie.
Czy Wioletcie uda się na czas odzyskać pamięć i fiolkę? A może przy okazji odnajdzie coś o niebo cenniejszego?”
Oliwia Tybulewicz urodziła się w Bydgoszczy, ale obecnie mieszka w Trójmieście. Jest absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, gdzie ukończyła teorię ekonomii. Uwielbia podróże, gry planszowe oraz kulturę Japonii. Zadebiutowała w 2015 roku książką „W objęciach gwiazd”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Lucky. W 2017 roku wydała kolejną książkę „Kropla życia”, którą opublikowało wydawnictwo e-bookowo.
Przyznam się Wam szczerze, że gdy zaczęłam czytać tę książkę, miałam co do niej mieszane uczucia, gdyż odniosłam wrażenie, że to kilka książek połączonych w jedną. Mam za sobą naprawdę setki powieści paranormalnych i naprawdę ciężko napisać coś, co mnie zaskoczy i zauroczy. Jednak cieszę się, że dałam tej powieści szansę, bo to, co na samym początku wydawało mi się zlepkiem wielu książek, okazało się naprawdę świetną i wciągają historią. Oliwia Tybulewicz według mnie stworzyła rewelacyjną powieść pełną humoru i ironii. Ukazała stworzenia takie jak wampiry, czy wilkołaki w naprawdę prześmiewczy sposób i czytając, nie raz wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. Cenię sobie dobry humor, więc jest to dla mnie duży plus.
W książce pojawia się wielu bohaterów, ale najważniejsza jest oczywiście Wioleta, którą momentalnie obdarzyłam sympatią. To niezwykle charakterna dziewczyna, która była niesamowicie spostrzegawcza i nie stroniła od ciętych ripost. Jak już wspomniałam, postaci było co niemiara, ale nie będę o nich pisać, bo pewnie wyszedłby mi z tego poemat. Musicie uwierzyć mi na słowo, że każdy bohater dostarczy Wam wielu wrażeń i nie raz wywoła uśmiech na twarzy.
Akcja książki toczy się niespiesznie, ale naprawdę dużo się dzieje, poza tym pojawia się także wątek romansowy, który był dla mnie dużym zaskoczeniem. Jednak wątek ten nie przyćmił fabuły, bo toczył się w tle, gdzieś z boku, więc myślę, że osoby, które nie przepadają za wątkami miłosnymi, będą w pełni usatysfakcjonowane.
Styl, jakim posługuje się autorka, jest lekki i bardzo plastyczny, dzięki temu książkę czytało się mi niesamowicie szybko. Do jednaj rzeczy muszę niestety przyczepić… zabrakło mi opisów postaci, bo choć lubię sobie sama wyobrażać, jak dana postać wygląda, to jednak autor powinien mnie jakoś na jej wygląd naprowadzić. Niemniej jednak to taki malutki minusik, na który mogę przymknąć oko. Jako całość książkę oceniam dobrze i naprawdę bardzo fajnie spędziłam przy niej czas. Myślę, że debiut Oliwii także przeczytam i oczywiście czekam na kolejne książki, które wyjdą spod jej pióra.
Jeżeli lubicie książki paranormalne, które są pełne humoru i wywołują uśmiech na twarzy, to ta powieść jest dla Was idealna. Sama spędziłam przy niej świetnie czas i myślę, że z Wami będzie podobnie.
Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
„Wioletta pracuje jako kelnerka w Lunie, pubie tłumnie odwiedzanym przez istoty nadprzyrodzone, bezwstydnie kradnące wszystko, co się da i pod byle pretekstem wszczynające bójki. Pewnego dnia w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności wchodzi w posiadanie eliksiru należącego do wpływowej wampirzycy, hrabiny Kraus. Kierowana ciekawością, postanawia go wypróbować i w efekcie następnego ranka budzi się z potwornym bólem głowy i amnezją, ale za to bez bezcennej fiolki. Wiedząc, że prędzej czy później dołączy do grona podejrzanych, dziewczyna rozpoczyna wyścig z czasem. Po drodze przyjdzie jej stawić czoła nie tylko wampirzym klikom, niesfornym klientom pubu i skrzyżowaniu psa z krokodylem, ale także, co gorsza, próbującej za wszelką cenę wyswatać ją mamie.
Czy Wioletcie uda się na czas odzyskać pamięć i fiolkę? A może przy okazji odnajdzie coś o niebo cenniejszego?”
Oliwia Tybulewicz urodziła się w Bydgoszczy, ale obecnie mieszka w Trójmieście. Jest absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, gdzie ukończyła teorię ekonomii. Uwielbia podróże, gry planszowe oraz kulturę Japonii. Zadebiutowała w 2015 roku książką „W objęciach gwiazd”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Lucky. W 2017 roku wydała kolejną książkę „Kropla życia”, którą opublikowało wydawnictwo e-bookowo.
Przyznam się Wam szczerze, że gdy zaczęłam czytać tę książkę, miałam co do niej mieszane uczucia, gdyż odniosłam wrażenie, że to kilka książek połączonych w jedną. Mam za sobą naprawdę setki powieści paranormalnych i naprawdę ciężko napisać coś, co mnie zaskoczy i zauroczy. Jednak cieszę się, że dałam tej powieści szansę, bo to, co na samym początku wydawało mi się zlepkiem wielu książek, okazało się naprawdę świetną i wciągają historią. Oliwia Tybulewicz według mnie stworzyła rewelacyjną powieść pełną humoru i ironii. Ukazała stworzenia takie jak wampiry, czy wilkołaki w naprawdę prześmiewczy sposób i czytając, nie raz wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. Cenię sobie dobry humor, więc jest to dla mnie duży plus.
W książce pojawia się wielu bohaterów, ale najważniejsza jest oczywiście Wioleta, którą momentalnie obdarzyłam sympatią. To niezwykle charakterna dziewczyna, która była niesamowicie spostrzegawcza i nie stroniła od ciętych ripost. Jak już wspomniałam, postaci było co niemiara, ale nie będę o nich pisać, bo pewnie wyszedłby mi z tego poemat. Musicie uwierzyć mi na słowo, że każdy bohater dostarczy Wam wielu wrażeń i nie raz wywoła uśmiech na twarzy.
Akcja książki toczy się niespiesznie, ale naprawdę dużo się dzieje, poza tym pojawia się także wątek romansowy, który był dla mnie dużym zaskoczeniem. Jednak wątek ten nie przyćmił fabuły, bo toczył się w tle, gdzieś z boku, więc myślę, że osoby, które nie przepadają za wątkami miłosnymi, będą w pełni usatysfakcjonowane.
Styl, jakim posługuje się autorka, jest lekki i bardzo plastyczny, dzięki temu książkę czytało się mi niesamowicie szybko. Do jednaj rzeczy muszę niestety przyczepić… zabrakło mi opisów postaci, bo choć lubię sobie sama wyobrażać, jak dana postać wygląda, to jednak autor powinien mnie jakoś na jej wygląd naprowadzić. Niemniej jednak to taki malutki minusik, na który mogę przymknąć oko. Jako całość książkę oceniam dobrze i naprawdę bardzo fajnie spędziłam przy niej czas. Myślę, że debiut Oliwii także przeczytam i oczywiście czekam na kolejne książki, które wyjdą spod jej pióra.
Jeżeli lubicie książki paranormalne, które są pełne humoru i wywołują uśmiech na twarzy, to ta powieść jest dla Was idealna. Sama spędziłam przy niej świetnie czas i myślę, że z Wami będzie podobnie.
Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce.
Pierwsze, co przyciągnęło moją uwagę to oczywiście tytuł - intrygujący i dający duże pole do interpretacji. Ale dopiero wzmianka o powieści paranormalnej rozbudziła moje zainteresowanie, które wzrastało z każdym kolejnym akapitem Twojej recenzji. Dodając do tego obietnicę pełniej humoru historii, mogę śmiało powiedzieć, że obudziłaś mój "apetyt" na tę książkę. Chętnie ją przeczytam😊
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńDawno nie czytałam żadnej książki typu paranormalne, chętnie zapoznam się z recenzowaną pozycją. Jestem zaciekawiona historią "bezcennej fiolki".
OdpowiedzUsuńTo naprawdę wciągająca historia ;)
Usuńczytałam już pozytywne opinie o tej książce :) czas dać jej szansę
OdpowiedzUsuńPS chyba wolałam poprzedni wygląd strony :(
skoro polecasz to nic jak czytać
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie przepadam za wampirami czy innymi takimi istotami, ale ta mnie zaintrygowała. Okładka jak z typowo mrocznej powieści, tajemnicza i taka trochę na horror bardziej, recenzja znowu jakby to komedia była. No i to skrzyżowanie psa z krokodylem. Będę ją miała na uwadze, bo naprawdę mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńOkładka niezwykle klimatyczna. Powieść zapowiada się obiecująco, napewno po nią sięgnę. Uwielbiam takie klimaty ☺
OdpowiedzUsuńWersja papierowa przecież też jest dostęna na stronie wydawnictwa: https://www.e-bookowo.pl/proza/kropla-zycia.html :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco:) Nie mam na koncie zbyt wielu książek paranormalnych, jednak chyba pora to zmienić :) Uwielbiam czytać książki debiutujących autorek- widać w nich ogromną pasję;)
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć :)
UsuńOkładka zachęca do przeczytania. Jest inna, świetnie współgra z tytułem. Muszę przyznać, że lekko się czyta, w sam raz na zimne wieczory. Jeśli kogoś nie zrazi początek, w którym następuje wir akcji i ciężko się odnaleźć, to potem jest zdecydowanie lepiej. Odświeżająca powieść, którą polecam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńA ja cię nadal podziwiam za te dziesiątki książek!! Mistrzyni!
OdpowiedzUsuńOj tam ;)
UsuńParanormalne książki i tu mnie masz od razu mnie to przyciąga! Więc muszę wybrać się na poszukiwaniach książki 😉😉 coraz więcej polskich autorów u mnie gości
OdpowiedzUsuń