Misja Wywiad z Anną Szafrańską

Zapraszamy na długi, ale bardzo interesujący wywiad z Anną Szafrańską. Najciekawsze pytanie zadała Bożena Osowiecka. 

Serdecznie gratulujemy i prosimy o kontakt na maila, oraz wyrażenie zgody na przetwarzanie danych osobowych: stawska19@gmail.com. Na dane do wysyłki czekamy trzy dni, po tym czasie nagroda przepada.



Agnieszka Ewelina Rowka 

Jak sobie Pani radzi z gorszym dniem?

Każdy z nas ma gorszy dzień, czasami nawet tydzień albo i miesiąc. Składa się na to niemal każdy element naszego życia; stres w pracy, problemy osobiste czy rodzinne, a czasami nawet naszych przyjaciół i bliskich. I przed tym nikt nie ucieknie. Prawda jest też taka, że w zależności od natężenia negatywnych emocji w tym konkretnym dniu, każdy z nas radzi sobie inaczej. Ja gdy mam chwilową załamkę, relaksuje się przy serialach, książkach, a gdy po prostu mam ochotę oderwać się od świata „realnego”, przyjmuję sporą dawkę mangi lub anime. Jednak gdy moja załamka odrobinę się przedłuża, zamykam laptopa i odcinam się całkowicie. Spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi, staram się też jak najczęściej wychodzić z domu. Wszystko po to, by oczyścić umysł. 
Jeśli tydzień na bezludnej wyspie z jakim kolegą/koleżanka po fachu i dlaczego? 
Najpewniej byłaby to moja mentorka i wieloletnia przyjaciółka, Aga Lingas-Łoniewska. I nie ważne, co byśmy robiły, mogłybyśmy spędzić cały dzień w cieniu palm popijając koktajle (bo to bezludna wyspa na wypasie) albo wręcz odwrotnie, zmotywowałybyśmy się do działania (no bo brak internetu, książek, laptopa to spore wyzwanie) i uratowałybyśmy się same :) 

Jolanta Ostaszewska

Czy marzy Pani o adaptacji filmowej swojej książki, może nawet oczami wyobraźni ma Pani gotową obsadę aktorską?

Przyznam szczerze, że marzyłam o tym jako nastolatka, gdy pisałam zalążki swoich pierwszych powieści. Jednak z biegiem czasu zmieniłam tok myślenia. Teraz nie wyobrażam sobie serialu czy filmu na podstawie moich książek. Jestem świadoma, że ekranizacja, w mniejszym lub większym stopniu, różni się od pierwowzoru - niektóre sceny są zmienione, inne wycięte, a bohaterowie drugoplanowi mogą zostać całkowicie pominięci, bądź zlani w jedną zbiorczą postać. No i nie ukrywam, że mam dość ciężki charakter, więc najpewniej stoczyłabym nie jedną wojnę z scenarzystą i reżyserem ;) 

2. Skąd Pani czerpie pozytywną energię, swoje szaleństwo, entuzjazm? 

To dobre pytanie… nie mam pojęcia! :D Oczywiście, nie jestem bombą emocjonalną dwadzieścia cztery godziny na dobę, mam też wieeele gorszych momentów. Ja wychodzę z założenia, że cierpię na niestwierdzoną dwubiegunówkę ;) 

Kinga Salamon 

Czy ma Pani marzenie, o którego spełnienie nieustannie Pani walczy? 

Móc pisać. Mieć pomysły na powieści i je realizować. To marzenie, o które nieustannie walczę. Bo prawda jest taka, że dzisiaj mogę pisać i realizować swoje pasje, ale tak naprawdę nie wiem, co będzie za rok, czy za pięć lat. Dlatego staram się uczyć się na błędach, zdobywać doświadczenie i szlifować to, co jeszcze trzeba poprawić. 

Co spowodowało, że napisała Pani książkę, co było impulsem? 

Nie mam bladego pojęcia! :D Poważnie! Od dziecka lubiłam czytać, oglądać różne filmy, szczególnie młodzieżowe lub fantasy, jednak kluczowym momentem w moim życiu było przeczytanie książki… „Zmierzch” Stephenie Meyer. Uwielbiałam całą serię i nawet po latach mam do niej ogromny sentyment. Pewnego razu znalazłam w internecie pewną stronę Twilight Series Fora, gdzie dziewczyny pod pseudonimami umieszczały tam różne powieści fanowskie, tzw. fanfiction, na podstawie książki. Oszalałam z radości! Poznałam wiele pokrewnych dusz, z którymi przyjaźnie się po dziś. I jakimś sposobem, od pisania fanfiction przeszłam do pisania autorskich powieści :) 


Karolina Sobólska 

Kto był Pani inspiracją, dzięki komu zaczęła Pani tworzyć? 

Na sam pomysł, bym zaczęła pisać, zebrało się wiele różnych czynników. Odkąd pamiętam zawsze kochałam czytać. Ogromny wpływ na ukształtowanie mojej wyobraźni miały książki o przygodach nastoletniego czarodzieja pióra Rowling, zabawne wpadki pewnej rudej osóbki mieszkającej na Zielonym Wzgórzu czy perypetie zadziornej pośredniczki wymyślonej przez Meg Cabot. Wspólnie z koleżankami byłyśmy zafascynowane światem wykreowanym w książkach i naszym marzeniem było pisać choć w minimalnym stopniu tak genialnie, jak to robili nasi ulubieni pisarze. Pamiętam, że każda z nas założyła zeszyt, w którym pisała opowiadania, później powieści. Swoje pamiątkowe zeszyty trzymam po dziś skrzętnie schowane w pudełku, w garderobie :) 

Jak planuje Pani swoją literacką przyszłość? 

Nie mam pojęcia, w jaki sposób będzie ona wyglądać. Jak już wcześniej wspominałam, nie wiem, co może się zdarzyć za kilka lat, jednak moim marzeniem jest „móc” pisać. Chciałabym całkowicie się temu poświęcić, jednak wiem, że życie pisze własne scenariusze i nie zawsze ma się na to wpływ. Ciesze się tym, co mam obecnie i cichutko marzę, by moja bajka trwała jak najdłużej. 

Beata Musiał 

Czy Pani zdaniem okładka ma znaczenie, jak ocenia Pani szatę graficzną Pani książki? 

 Kiedyś mówiło się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, jednak żyjemy w czasach, w których wygląd ma istotne znaczenie. Zazwyczaj jest tak, że wspólnie z wydawcą obmyślamy projekt okładki i zatwierdzamy, która zostanie wykorzystana. Ja, póki co, jestem bardzo zadowolona. 

Czy zdarza się, że pisząc książkę zmienia Pani zaplanowane wcześniej wątki, tak, że powstaje coś zupełnie innego niż miało powstać? 

 Oczywiście! Prawdą jest, że przed przystąpieniem do pisania mam rozplanowaną całą powieść, opisy postaci, jednak zdarza mi się, że w trakcie pracy nad tekstem dodaję nowe postacie, bądź wątki, które w sposób znaczący wpływają na ostateczną wersję teksu. Bywa i tak, że gdy powieść jest niemal gotowa, zupełnie zmieniam zakończenie. 

Magdalena Młynarczyk 

Czy postacie Pani książek mają odwzorowanie w rzeczywistości ? 

 Nie zawsze, ale tak… czasami zdarza się, że w swoich książkach umieszczam bohaterów wzorowanych na prawdziwych postaciach. Ale które i kim one są w rzeczywistości, pozostanie moją słodką tajemnicą ;) 

Co by pani zrobiła gdyby obudziła się pewnego dnia i wydarzenia które miały miejsce w Pani książce zaczęły realizować się prawdziwym życiu Pani bądź kogoś bliskiego?

Zależy, której książki by to dotyczyło i jaka sytuacja miałby miejsce. Tak naprawdę nigdy nie spotkałam się z problemami, które postawiłam na drodze moim bohaterom, więc nie potrafię powiedzieć, jak bym zareagowała, gdyby naprawdę zagościły w moim życiu czy moich bliskich . 

Katarzyna Ciszkiewicz 

1. Skąd czerpie Pani inspirację do książek? 
 Inspirację czerpię zewsząd :) Czasami jest to piosenka, innym razem film albo zdarzenie, którego byłam świadkiem. Już nie pamiętam, skąd wziął się pomysł na „Widmo grzechu” czy „Dziewczynę ze złotej klatki”, ale inspiracją do napisania „Właśnie tak!” było wesele kuzynki :) 
2. Czy do napisania historii z książki "Właśnie tak" inspiracją było życie w Pani rodzinnym mieście i czy książka opowiada prawdziwą historię - co jest w niej prawdziwe a co zmyślone?

 Akcja książki „Właśnie tak!” toczy się w Drzewicy, skąd pochodzi mój dziadek i nadal żyje tam część mojej rodziny, a na której pomysł wpadłam na weselu mojej kuzynki Agnieszki :) Jednak wszystkie zdarzenia, jak również część postaci, które znalazły się w książce są całkowicie zmyślone. Jedynymi stałymi punktami są ulice oraz zamek w Drzewicy. 


Justyna Glinka 

Kiedy postanowiła Pani, że badzie pisać?

Tak naprawdę nigdy nie obudziłam się z myślą „od dzisiaj zostanę pisarką”. Kocham książki odkąd pamiętam. Na początku dopowiadałam sobie zakończenia, inne wątki, a tworzenie własnych opowiadań czy powieści przyszło z czasem. Z czasem pisanie stało się moim uzależnieniem. Ale nadal nie uważam się za pisarkę :) Po prostu kocham pisać i ekscytuje się myślą, że podoba się czytelnikom. 

Czy opisuje Pani w książkach swoje sny?

 Nie, nie zdarza mi się to. Gdybym miała opisywać sny to pewnie byłyby to dramaty psychologiczne :P 

Ewelina Rybicka 

1. Czy ma Pani w swoim domu taką szufladę, która kryje w sobie zaczęte lecz jeszcze nieskończone dzieła?

Kiedyś tak było, jednak z biegiem czasu przysłowiowe „szuflady” zostały zastąpione przez komputer. W tej „szufladzie” oprócz zaczętych powieści znajdują się dwie albo trzy skończone ;) Już nie mówię o swoim notesie, w którym zapisanych jest kilkanaście konspektów ;)

2. Co jest najtrudniejsze w pisaniu? Wymyślenie fabuły czy może po prostu 2 pierwsze zadania? 

 Będąc szczerą, to najtrudniejszym momentem w pisaniu jest dla mnie dobrnięcie do zakończenia. Zazwyczaj rozpisuję sobie z grubsza, ile będzie rozdziałów i co w nich się będzie działo. Jednak im bliżej jestem zakończenia, tym więcej dodaję, ubarwiam a czasami nawet drastycznie zmieniam koncepcję powieści. 

Honorata Jamroży

1. Czy ma Pani wpływ na ostateczny wygląd okładki czy jest to może jednak tylko decyzja wydawcy?

Jak już wcześnie wspomniałam, praca nad okładką oraz wybór tej jednej jedynej, to wspólna decyzja mojego wydawcy oraz moja. Spośród nadesłanych przez grafika, wydawca wybiera dwie, trzy najlepsze i wspólnie omawiamy, która z nich będzie lepsza. 

2. Jak przekonałaby Pani osobę, która dopiero zastanawia się nad sięgnięciem po Pani książkę? 

Nigdy nie chciałabym nikogo przekonywać do swoich książek. Jeśli potencjalnemu czytelnikowi spodobałby się opis, bądź przeczytałby kilka pierwszych rozdziałów i to nakłoniłoby do przeczytania całej książki… to byłby dla mnie zaszczyt :) 

Emi Lia 

Czy bohaterowie Pani książek są całkowicie wymyślani czy może inspiruje się Pani realnymi osobami? 

Staram się, by moje postaci były całkowicie oryginalne, jednak nie sposób uniknąć uszczknięcia cech charakterystycznych od osób z mojego otoczenia. Na początku, moich bohaterów opisuję z grubsza w notatniku - imię i nazwisko, wiek, cechy charakterystyczne itp. Jednak na etapie pisania oni ewoluują, zaczynają życz własnym życiem i stają się moimi przyjaciółmi (bądź wrogami), których traktuję jak żywych ludzi. Niekiedy związuję się z nimi w takim stopniu, że po zakończeniu pracy nad książką, trudno mi się z nimi rozstać. Ale raz czy dwa zdarzyło mi się umieścić w książce osoby z mojego bliskiego otoczenia, lecz kim one były pozostawiam w tajemnicy ;) 

2. Co Pani lubi robić w wolnych chwilach żeby się zrelaksować? 

Czytam. Sporo. Szczególnie upodobałam sobie literaturę new adult oraz paranormal romans. Lubię też sięgnąć po seriale, mangę, anime. Muzyki rzadko słucham w ramach relaksu, bo uwielbiam do niej pisać, i niejednokrotnie takie zabiegi kończyły się przyniesieniem laptopa i pisaniem :P Gdy mam więcej czasu, chętnie spotykam się z moimi przyjaciółmi, na tak zwaną przysłowiową kawę. Totalny relaks, w trakcie którego potrafimy rozmawiać o wszystkimi i o niczym. Cenię też czas spędzony z moją rodziną i to w dużym stopniu pozwala mi maksymalnie naładować akumulatory. 

Ewelina Cichocka 1.

Za którego bohatera ze swoich książek wyszła by Pani za mąż i dlaczego ?

Bardzo trudne pytanie :P Nie ukrywam, że każdego z bohaterów darzę sentymentem i w pewnym stopniu uczuciem. Czy stworzyłam męski ideał? Nie mam pojęcia :P 

2. Czytając Pani książkę ,, Dziewczyna ze złotej klatki” zobaczyłam podobieństwo w epilogu do książek p. Lingas czy p. AGNIESZKA JEST dla PANI wzorem pisarza i czy napiszecie coś razem, a jak tak to co ? 

Z Agnieszką łączy mnie wieloletnia przyjaźń. Jest dla mnie niedoścignionym wzorem i mentorką, która nieustannie mnie motywuje i wspiera. W sumie dzięki niej, jej wierze w moje siły i jakiś zalążek talentu, jaki podobno posiadam (:P), zaczęłam pisać. W ostatnim rozdziale „Dziewczyny” główna bohaterka czyta „Skazanych na ból”, która wywarła na mnie ogromne wrażenie i była bombą emocjonalną. Czy napiszemy coś kiedyś razem… Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość ;) 

Basia Chinouk Po 

Gdyby mogła Pani przenieść się do fabuły dowolnej istniejącej powieści, która by to była i dlaczego? 

 Pytanie, czy miałaby być to moja książka, czy innego autora. Chyba mam zbyt dużo ulubionych książek, bym mogła tak łatwo podjąć decyzję :) 


Katarzyna Kejtterr Witek 

Czy w pani literaturze są wątki autobiograficzne? 

Ponoć w głównej bohaterce mojej ostatniej „Właśnie tak!”, czytelnicy dostrzegają zalążki mojej osobowości. Czy tak jest? Nie mam pojęcia. Myślałam, że ze Stefcią Trocką łączy mnie jedynie płomienny kolor włosów ;) Czasami nieświadomie przenosimy nasze cechy na bohaterów. 

Czy poczucie humoru ma Pani we krwi? 

Nie mam bladego pojęcia :P Zawsze byłam śmieszką i lubiłam się wygłupiać

Czy jest coś czego się Pani wstydzi? 

Często najpierw działam, później myślę, co doprowadza do różnych… śmiesznych sytuacji :P 

Ewelina Łukawska

Gdy zaczyna pisać Pani książkę ma Pani od razu w głowie wizję całości, czy przychodzi ona z czasem?

Podobne pytanie pojawiło się już wcześniej :) Gdy wpadam na pomysł na nową powieść, zapisuję ją w notatniku w kilku, kilkunastu zdaniach. Nie mam wpływu, w jakich momentach pojawiają się owe przebłyski, jednak najczęściej w trakcie pisania innej powieści. Nie lubię rzucać wszystkiego i choć emocje biorą górę, a palce same rwą się do nowego pomysłu, to wolę dokończyć to, co zaczęłam i z czystym sumieniem zasiąść do pisania kolejnej. Ale kiedy pomysł na nową powieść istnieje jeszcze na papierze, rozpisuję go tworząc, przeze mnie tzw., oś czasu oraz charakterystyki poszczególnych bohaterów. I tak naprawdę, w trakcie pracy nad nową powieścią, bohaterowie żyją swoim życiem, dlatego pierwsze notatki zawsze różnią się od wersji ostatecznej :) 

2. Wierzy Pani w amulety, przedmioty przynoszące szczęście? Jeśli tak ma Pani takowy? 

Kiedyś wierzyłam, jednak z czasem takie nadawanie magicznych właściwości zwykłym przedmiotom uznałam za bezcelowe. Wiara w samego siebie i we własne siły jest lepsza, niż przypisywanie szczęścia przedmiotom martwym. 

Alina Szymczak 
Co czuje pisarz, gdy odnosi sukcesy? Gdy jego książki zbierają pozytywne opinie, gdy wszyscy zachwycają się pomysłem, polecają książki innym? Jakie emocje towarzyszyły Pani, gdy Pani książki się podobają?

Aż do teraz nie dowierzam, jakie szczęście mnie spotkało. Sam fakt, że moje książki są czytane i polecane innym, jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. I prawda jest też taka, że nie uważam się za pisarkę. Jeszcze ;) Po prostu uwielbiam tworzyć i zabawa losami bohaterów sprawia mi ogromną przyjemność. 

Iza Niśkiewicz 

Często dowiaduję się, że ulubionym zwierzęciem domowym dla Pisarzy jest kot. "Podobno mruczenie kotów może sprawić, że zrosną się nawet pogruchotane na miazgę kości albo czyjaś dusza ozdrowieje. Jednak kiedy tak się stanie, koty odchodzą, nie oglądając się nawet za siebie. Miłość kota pozbawiona jest nieśmiałości. Nie stawia warunków, ale też nie składa obietnic"- ja również kocham koty i uważam, że to właśnie koty wybierają swoich właścicieli. Co Pani o tym sądzi? Czy również posiada Pani kota?

Posiadam dwa psy, więc teoria o kocie raczej upadła :P Tak naprawdę, to chyba indywidualna sprawa, kto woli psy, a kto koty. Ważne jest, czy potrafi obdarować miłością zwierze, które jest całkowicie zależne od niego zależne.  

2. Bieganie, sport... Dla niektórych to jak wyprawa w kosmos. Jeszcze do niedawna sama należałam do osób, które poczynania sportowe/fizyczne podziwiały jedynie przed ekranem telewizora, ale odkąd sama zaczęłam biegać, to bardziej wierzyć w siebie i po takim wysiłku łatwiej mi potem podejmować kolejne życiowe wyzwania, Do biegania motywują mnie słowa Marca Buhla: "Biegacz to nie ten, kto szybko biega. To ten, który nie ustaje w walce". Kocham bieganie :) A jak sport jest Pani ulubionym? Który dodaje Pani siły i chęci do działania? 

Może się to wydawać dziwne, ale… nie jestem miłośniczką sportu :P W dzisiejszych czasach, gdzie z każdej gazety, tabloidu czy z portali społecznościowych znani i lubiani prześcigają się w byciu najbardziej fit, ja pozostaję wierna sobie. Oczywiście jest mnie więcej i najpewniej w przyszłości będę miała pewne problemy zdrowotne, jednak dobrze czuje się z własną wagą. Nie przeczę, lubię jeździć na rowerze, czy chodzić na spacery, ale jakoś nie czuję wewnętrznej presji, by zmienić nawyki. 

Teresa Kaczała 

Często zdarza mi się, że kupuję książkę dzięki rekomendacji znanej osobistości: aktorki, dziennikarki czy innej pisarki. Przyznam, że jeszcze nigdy nie zawiodłam się i dzięki temu nasza domowa biblioteczka rozrasta się w błyskawicznym tempie. Czyje rekomendacje na stronie tytułowej Pani książek byłyby dla Pani satysfakcjonujące? 

Moja następna książka, „Jeden błąd” będzie posiadać rekomendację Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. I nie ma dla mnie większego wyróżnienia w tej kwestii. Jednak opinia znanej bestsellerowej pisarki nie sprawi, że każdy polubi książkę. To ocenią czytelnicy. Bo każdy ma inne gusta, i każdemu podoba się, chociaż w minimalnym stopniu, coś innego 

2. Gdyby żyła Pani w ubiegłym stuleciu, to którą ze znanych osób chciałaby Pani być i dlaczego? 

Nie mam bladego pojęcia. Nigdy się na tym nie zastanawiałam. 

Piotr Iwanowski 

Kocham czytać bajki. Obawiam się, że nigdy już nie wyrosnę z tego. Zawsze dziadek mi czytał, potem czytałam sama i teraz nie wyobrażam sobie, żebym moim dzieciom nie czytała. Moje dzieci i ja kochamy bajki braci Grimm. Czy lubi Pani czytać bajki? Jakie by nam Pani poleciła?

Gdy byłam mała, mama często czytała mi bajki Andersena, braci Grimm, czy Perrault. Również legendy polskie, czy baśnie europejskie, miały specjalne miejsce w moim sercu. Niestety, te czasy bezpowrotnie już minęły. Dlatego, przepraszam, ale niestety nie byłabym wstanie polecić Pani jakiejś książki, gdyż dawno już nie miałam z nimi styczności, a nie chciałabym udawać, że jest inaczej i na gwałt przeszukiwać internet w poszukiwaniu baśni. 

2. Czym jest dla Pani przyjaźń? Z którym bohaterem Pani książek najbardziej chciałaby Pani się zaprzyjaźnić i dlaczego akurat z tym? Czym takim wyróżniałby się ten przyjaciel? 

Niemal z każdym stworzonym przeze mnie bohaterem łączy mnie wyjątkowo głęboka wieź. Są mi wyjątkowo bliscy, nawet po skończeniu pracy nad książką. I chyba nie potrafiłabym wybrać. 

Bożena Osowiecka

Na pewnej stronie przeczytałam o Pani: "Początkująca pisarka lubująca się w książkach o tematyce new adult." A poniżej tego stwierdzenia 4 Pani książki! Początkująca? Zatem, na ile zgadza się Pani z powyższym stwierdzeniem? 

Hahaha, to cały czas trafne stwierdzenie. Może dlatego, że sama je napisałam :P 

Ale tak poważnie. Nie czuje się jeszcze pisarką. Może początkującą już prędzej. Nadal wiele muszę się nauczyć, wypracować swój własny styl, poznać tajemnice złożonego świata pisarskiego. Może za klika lat będę się uważać za pisarkę… a być może nigdy to nie nastąpi ;) 

Chociaż nie czytałam książki "Grzech pierworodny", to znalazłam przepiękny cytat, który z niej pochodzi: "Przyjaciel to drogowskaz, który nie zardzewieje, którego nie złamie wiatr, nie zasypie śnieg ani nie spali słońce". I ciekawość zmusza mnie do zadania pytania: czy Pani ma takiego przyjaciela? 

I to nie jednego! A właściwie, nie jedną ;) Muszę to powiedzieć: może nie mam szczęścia w miłości, jednak mam wspaniałych, oddanych i kochanych przyjaciół. Z jedną z moich przyjaciółek znamy się całe życie (dosłownie!) i po tak długim czasie, gdy nasza przyjaźń przeżywała wzloty i upadki, gdzie zjadłyśmy nie jedną beczkę soli, kiedy wspierałyśmy się zarówno w tych najgorszych, jak i najszczęśliwszych momentach naszego życia, traktujemy siebie jak siostry. Taka przyjaźń, pokrewieństwo dusz, zdarza się raz na miliard! A każdemu życzyłabym takiej więzi z drugą osobą. 

Bodziu Bogdan 

Uwielbiam czytać, ale gdy porównuję siebie z moją żoną, to wychodzi na to, że moja żona czyta i więcej, i szybciej ;) Co Pani na to, aby wprowadzono w Polsce Dzień Kobiet Czytających? 

Super! Genialna inicjatywa! Jestem jak najbardziej za! I tego dnia organizowane byłyby festiwale czytelnicze oraz plenerowe czytania pod chmurką (więc koniecznie musiałby być to czerwiec lub lipiec ;)). 

2. Uwielbiam piec, oczywiście głównie dla Mojej Żony :) Ostatnio specjalizuję się w ciastkach owsianych z różnymi dodatkami, np. rodzynki, orzechy, suszona żurawina. Wspólnie z Żoną kochamy serniki. A jakimi ciastkami/ciasteczkami Pani najchętniej się delektuje? Sama Pani piecze? 

Kocham serniki! Pod każdą postacią! Także uwielbiam piec, szczególnie gdy mam do dyspozycji owoce sezonowe, jednak nie potrafię upiec ciasta przekładanego kremem. Wszelkie torty w ogóle mi nie wychodzą xD Jestem akremowa :P I oczywiście, nic nie przebija ciast mojej mamy. 

Ogromnie dziękuję za wszystkie pytania i udział w „Misji wywiad”! Jesteście wspaniali i niejednokrotnie Wasze pytania sprawiały, że zakręciła mi się łezka w oku, bądź wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. I jestem ogromnie zaszczycona, że pytania były tak liczne - może dlatego tak długo zajęło mi odpowiadanie na nie. Chyba nie jestem jeszcze przyzwyczajona :) 

Jeszcze raz dziękuję <3 




7 komentarzy:

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger