Sponsor. Tom II - K.N. Haner (PATRONAT MEDIALNY, RECENZJA PREMIEROWA)
„Nieszczęśliwy wypadek odebrał Kalinie zdrowie. Wyczerpująca rehabilitacja, opieka nad młodszą siostrą
Sabriną, złamane serce i niedaleka przeszłość nie dają jej ani chwili wytchnienia. Gdy wydaje się, że
dziewczyna powoli wychodzi na prostą, jedna zaskakująca wiadomość stawia ją przed ogromnie trudną
decyzją. Czy Kalina będzie w stanie wybaczyć Nathanowi? Czy będzie potrafiła wesprzeć mężczyznę,
którego kocha, a który tak bardzo ją skrzywdził?
Nathan wie, że musi przegonić własne demony, by stawić czoła problemom i zmierzyć się z tym, co
przyniesie los. Razem z Kaliną będą musieli walczyć o miłość, a droga nie będzie prosta. Mur, który
między sobą zbudowali, zacznie się w końcu kruszyć, jednak pewne osoby zrobią wszystko, by rozdzielić
Kalinę i Nathana raz na zawsze.”
Jak zapewne wiecie, uwielbiam książki Kasi. Każda z historii, która wychodzi spod jej pióra, czymś mnie zadziwia i na pewno zaskakuje. Wiecie też także o tym, że bardzo często mam okazję czytać książki Kasi w trakcie ich pisania, ale nie zawsze jest. Drugiej części Sponsora nie przeczytałam w całości w ten sposób i jestem z tego zadowolona, gdyż ostatnie 150 było dla nie mnie ogromną niespodzianką, bo choć wiele razy rozmawiałyśmy o zakończeniu, to do końca nie byłam pewna na jaki scenariusz postawi Kasia. Dla mnie wszystko w tej książce jest idealne i myślę, że wiele osób się ze mną z tym zgodzi.
Sponsor to powieść, która ukazuje zupełne inne oblicze Kasi, inne i zdecydowanie lepsze. Jednak nie bójcie się, bo tak naprawdę to ta sama Kasia, która jest niekwestionowaną Królową Dramatów i która wywołuje w czytelniku ogrom emocji oraz wrażeń. Jestem przekonana, że i tym razem podczas czytania, będzie kląć na czym świat stoi, będzie rwać sobie włosy z głowy i nie raz będziecie zbierać szczękę z podłogi. No, ale przecież Hanerowa pisze tak, by obudzić w czytelniku mordercze instynkty, na tym polu nic się nie zmieniło ;)
Pisząc recenzje jej książek, zawsze podkreślam, że Kasia cały czas szlifuje swój warsztat i nie osiada na laurach. Myślę, że w tej chwili jej książek nie powstydziłyby się bestsellerowe autorki New York Timesa.
W tej części czeka Was wiele kolejnych dramatów, nieoczekiwanych zwrotów akcji i przeciwności losu, które pojawią się na drodze bohaterów. Ich życie pełne jest wzlotów oraz upadków i tylko od nich zależy, czy poradzą sobie ze wszystkim, czy wybaczą sobie swoje błędy, czy kolejny raz będą potrafili sobie zaufać i czy odnajdą drogę do upragnionej stabilizacji oraz szczęścia. Dla mnie to bohaterowie idealni, którzy wywołują w czytelniku wiele sprzecznych emocji. Nie raz miałam ochotę, potrząsną jednym i drugim, nie raz miałam ochotę nakopać im do tyłków. Osobiście uwielbiam takich bohaterów, bo dzięki nim książka nabiera wyrazu i charakteru, a jej lektura staje się rollercoasterem emocji i wrażeń.
Sponsor nie jest ckliwym cukierkowym i ckliwym romansem. To powieść, w której znajdziecie dramaty, gorące sceny seksu oraz wyrazistych i charakterystycznych bohaterów, którzy nie raz doprowadzą Was do szewskiej pasji. Historia Nathana i Kaliny jest dość nieprzewidywalna, więc przygotujcie się na wiele niesamowitych i niezapomnianych wrażeń. Muszę także przyznać, że zakończenie troszkę mnie rozczuliło, a to rzadko się zdarza przy książkach Kasi.
Gorąco polecam! Kac książkowy gwarantowany!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Kasi i Editio Red.
Ja czekam na własne egzemplarze :D Super recenzja! :D
OdpowiedzUsuńGratuluje patronatu! :D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Eli z https://czytamytu.blogspot.com/
Pierwszy tom podobał mi się, dlatego jestem ciekawa, jak zakończy się ta historia :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już w domu,(mąż mi kupił��)a ja w pracy��już nie mogę się doczekać!!!
OdpowiedzUsuńKsiążka warta uwagi przeczytana z prędkością światła
OdpowiedzUsuń