Nigdy cię nie opuszczę - J.L. Butler

„Francine Day to ambitna, inteligentna i odnosząca sukcesy prawniczka, która właśnie ubiega się o jedwabną togę. Potrzebuje tylko jednej prestiżowej sprawy, żeby uzyskać awans na królewskiego adwokata - takiej jak rozwód Martina Joya. Wzajemne zauroczenie Francine i Martina jest natychmiastowe i obsesyjne. Wdają się w sekretny romans i Francine sądzi, że wszystko pójdzie jak z płatka. Jednak żona Martina niespodziewanie znika, a on sam staje się głównym podejrzanym. Francine jest teraz jego prawniczką, kochanką, a także ostatnią osobą, która widziała żywą Donnę Joy. W miarę jak sprawa zaczyna się komplikować, Francine coraz trudniej przychodzi utrzymanie własnego życia w ryzach.
Mój klient. Mój kochanek. Mój mąż. Moja obsesja.
Pełen napięcia i akcji mrożącej krew w żyłach, thriller J.L. Butler, rozgrywa się w środowisku londyńskiej palestry, gdzie od stuleci sprawiedliwość i korupcja toczą ze sobą nieustanną grę.”

Jako zajadły fan thrillerów, nie mogłam sobie odmówić lektury powieści J.L. Butler „Nigdy cię nie opuszczę”. Wcześniej nie znałam twórczości tej autorki, ale zaciekawił mnie opis oraz mroczna i tajemnicza okładka. Liczyłam, że książka będzie mocna, wyrazista i dostarczy mnie wielu wrażeń. Niestety się przeliczyłam, bo w tym thrillerze, thrillera brak. Szkoda, bo intryga, którą wymyśliła autorka, była naprawdę dobra i gdyby została dobrze poprowadzona, to wyszłaby z tego rewelacyjna książka. Autorka bardziej skupiła się na obyczajowej i romansowej stronie historii i z thrillera zrobiła zwykły i do bólu przewidywalny romans. Myślę, że gdybym nie była czytelniczą masochistką, to porzuciłabym tę książkę już po przeczytaniu stu stron, bo jej lektura była dla mnie po prostu dramatem. Bardzo często odnosiłam wrażenie, że ta historia jest po prostu o niczym i czytanie wlekło się mi jak flaki z olejem. Szkoda, że ta powieść okazała się takim niewypałem, bo naprawdę liczyłam na historię fajną, mocną, która dostarczy mi wielu wrażeń. Chyba nie ma nic, co mogłabym napisać na jej obronę, bo to naprawdę książka bez akcji i bez jakichkolwiek zwrotów akcji. Zniknięcie żony Martina, jest chyba najbardziej szokującym wydarzeniem, które miało miejsce w tej książce. Szkoda, szkoda, naprawdę wielka szkoda, że książka z fajnym pomysłem na fabułę została tak sknocona i zmarnowano jej potencjał. Oczywiście może Wam, ta powieść przypadnie do gustu, ale ja mam względem niej same negatywne odczucia. Nawet bohaterowie nie potrafili się obronić, byli drażniący, wkurzający i co najgorsze nijacy. 

Podsumowując: „Nigdy cię nie opuszczę” to książka nudna, nijaka i ciągnąca się jak flaki z olejem. Zawsze staram się poznać kilka książek danego autora, by wyrobić sobie o nim zdanie, ale myślę, że w tym przypadku odpuszczę sobie inne książki tej autorki. Thriller, który mrozi krew w żyłach... jasne ;) 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger