Blogerzy polecają - Maj

When Forever Changes to wyjątkowa powieść, pokazująca, że czasami coś, co bierzemy za miłość do grobowej deski, niekoniecznie ją jest. Ta książka pokazuje wszystkie możliwe odcienie i typy miłości, pokazuje piękno i brzydotę tego uczucia. Świetny pomysł na fabułę, bardzo dobre wprowadzenie go w życie, rewelacyjni bohaterowie i najprawdziwsze emocje — znacie lepszy przepis na świetną książkę? Gorąco polecam!
Ewelina Nawara My fairy book world



Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiają się kolejne pozycje z tematyki obozowej, każda na swój sposób ciekawa, ale na takie perełki jak „Czerń i purpura” naprawdę warto zwrócić uwagę. Napisana z wyczuciem, ale niepozbawiona mocnych akcentów, komory gazowe, piece krematoryjne i ułuda, którą karmieni są przybywający do Auschwitz więźniowie, że łaźnia, że do pracy... prawda tak przerażająca, że łzy pieką pod powiekami, a to, o czym czytamy ciężko ubrać w słowa, ciężko się pozbierać. Końcówka, która na zawsze zapadnie mi w pamięć, bo jak można dokonać wyboru, tego właściwego, kiedy w grę wchodzi życie najbliższych? 


W tym piekle zakazane uczucie, które pozwala przetrwać w dosłownym znaczeniu. Lżejsza praca, lepsze warunki, przemycane jedzenie i leki — to wszystko dzięki Franzowi może otrzymać Milena. Oboje uwikłani, oboje do końca niemogący odnaleźć się w tej sytuacji, oboje w sprzecznych uczuciach, ale jednak przyciągani do siebie. Kat i ofiara, a może ofiara i kat? Straszne i piękne w jednym, kiedy uświadomimy sobie, że to nie fikcja. Polecam.
Sylwia Prus Z książką na kanapie



W maju przeczytałam wiele książek, ale to „Trzy kroki od siebie” najbardziej zapadły mi w pamięć. Stella Grant jest typową nastolatką, która lubi spędzać czas przy laptopie, a także spotykać się ze swoimi przyjaciółkami. Jednak w odróżnieniu od większości dziewczyn w jej wieku niemal cały czas przebywa w szpitalu, z uwagi na swoją chorobę - mukowiscydozę. Szpital jest jej drugim domem, odkąd skończyła sześć lat. Jej życie to przede wszystkim zabiegi, wszelkiego rodzaju procedury, zażywanie lekarstw, ograniczenia i samokontrola. Każda minuta jest podszyta lękiem, że coś złego może się przydarzyć. Ale wszystko to, co dotychczas stanowiło jej rytuał może stać się nieważne, gdy pewnego dnia w szpitalu poznaje czarującego, zabawnego pacjenta, Willa Newmana. 
Pomiędzy bohaterami zaczyna iskrzyć już od samego początku. Problem polega jednak na tym, iż Will oprócz tego, że choruje na mukowiscydozę, to jeszcze jest zarażony bakterią B.cepacia. Surowe lekarskie zalecanie nakazuję Stelli i Willowi zachować dystans trzech kroków. Mimo to, z każdą kolejną chwilą uczucie pomiędzy bohaterami narasta. Popycha ich nawet do tego, by zapomnieć o zakazach. Czy odrobina bliskości i dotyku to wyrok śmierci dla nastolatków? Czy rzeczywiście jedno dotknięcie może stać się przyczyną nieodwracalnej tragedii? 
Najpierw przeczytałam książkę, a potem obejrzałam film. Czytając książkę płakałam, oglądając film nie mogłam powstrzymać łez. Z reguły nigdy nie płaczę na książkę, ale "Trzy kroki od siebie" tak bardzo do mnie przemówiły, że dałam upust emocjom i pozwoliłam sobie na łzy. To historia, która mogłaby wydarzyć się naprawdę. To historia, której nie da się czytać (ani oglądać) obojętnie. To historia, która porusza, rozczula, angażuje i po prostu wywołuje wiele emocji - smutek, radość, złość i nostalgię. 
"Trzy kroki od siebie" czytałam z ogromną przyjemnością i nieustannie zastanawiałam się, w jaki sposób ta historia może się zakończyć. Czy Stella i Will przekroczą granice, złamią zasady, zapomną o dystansie i dadzą się ponieść uczuciu? Czy może będą żyć według rygorystycznych zaleceń i po prostu każde z nich będzie dążyć do tego, by zrobić wszystko, aby żyć dłużej? W książce wiele się dzieje, a każda ze stron to uczucia i emocje. Nie zawsze łatwe. Momentami bolesne, druzgoczące i tragiczne. Oboje skazani na życie z nieuleczalną chorobą, mukowiscydozą, walczą o każdy oddech. Rytm dnia Stelli i Willa wyznaczają godziny zażywanie lekarstw i zabiegów. Oboje są pozbawieni wielu rzeczy. Zmaganie się z chorobą nie jest proste. Jednak Stella nie traci nadziei i próbuje sprawić, by Will również odzyskał radość życia, którą już dawno stracił. Czy jej się to uda? 

"Trzy kroki od siebie" to wyjątkowo piękna, poruszająca i zarazem bolesna historia o chorobie, przyjaźni, miłości, przemijaniu, trudnych decyzjach i wyborach, a także o niekończącej się walce o własne szczęście i zdrowie. Chwyta za serce, wywołuje emocje, wzrusza, zmusza do refleksji, daje nić nadziei i nie pozostawia obojętnym. Ta historia na długo pozostanie w moim sercu. Serdecznie polecam!
Hanna Smarzewska Nie oceniam po okładkach



Złączeni honorem – Cora Reilly
„Złączeni honorem” to najlepsza powieść z wątkiem mafijnym, jaką do tej pory miałam okazję przeczytać. I absolutnie nie będzie to z mojej strony w żaden sposób naciągane. To historia, którą koniecznie musicie przeczytać, jeśli choć trochę lubicie mroczne, gangsterskie klimaty. Porachunki pomiędzy mafijnymi klanami, niebezpieczne wydarzenia, rozlewy krwi. Brutalność bije ze stron powieści w wielu miejscach. A to wszystko przeplecione zostało zabawnymi sytuacjami z udziałem Arii, Luci i ich bliskich.

Wow, wow i jeszcze raz wow. Już dawno nie przeczytałam romansu, który aż tak bardzo trzymałby w napięciu. Wielokrotnie trafiam na takie, przy których trudno się oderwać od książki, jednak Cora Reilly jest jeszcze lepsza. Napięcie, jakie odczuwałam podczas lektury „Złączonych honorem”, mogę porównać wyłącznie z tym, którego doświadczyłam podczas lektury „Driven”. A to znaczy, że jest dużo lepiej niż standardowo.
Kasia Olchowy Kulturantki.pl

5 komentarzy:

  1. Najchętniej przeczytałabym "Czerń i purpurę"

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy blog nie czytałam żadnej książki ale mam zamiar przeczytać ,,Trzy kroki od siebie,,

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam Czerń i purpura i również bardzo gorąco polecam tę książkę. Już niebawem zabieram się za Trzy kroki od siebie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Może to nie będzie za bardzo związane z książkami, ale pracuję w kinie i po każdym seansie "Trzech kroków od siebie", widzowie wychodzili z sali zapłakani.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Czerń i purpura" w moich planach.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger