"NIGDY NIE BĘDZIESZ MNĄ" - ANNA M. BRENGOS (PATRONAT MEDIALNY)
Rodzicielstwo to trudne zadanie, do
którego nie da się przygotować z wyprzedzeniem. Nawet jeśli wydaje nam się
inaczej, pojawienie się dziecka szybko zweryfikuje pokładane nadzieje w naszą
wychowawczą mądrość. Możemy czytać różne poradniki, podręczniki, słuchać
wskazówek, ale przyswojona teoria niekoniecznie przekłada się na efektywną
praktykę. Wychowanie to najważniejszy egzamin, którego wyniki pojawiać się będą
w trakcie życia naszego potomka. Taką tematykę porusza właśnie w swojej książce
Anna M. Brengos.
Główna bohaterka, Julia, nie zaznała
szczęśliwego i beztroskiego dzieciństwa. Odkąd pamięta wszystkiego jej
brakowało: uwagi i ciepła rodziców, a bieda odebrała jej nowe ubrania, zabawki,
a nawet koleżanki. Nie wie, co to miłość, bo najczęstszym uczuciem, które jej
towarzyszyło był wstyd i upokorzenie. Dużo musiała z siebie dać, żeby jej
przyszłość wyglądała nieco lepiej. Teraz Julia ma dobrą pracę i swoją rodzinę -
kochającego męża, i córkę. Jako mama pragnie by dzieciństwo Karoliny wyglądało
inaczej. Chciałaby, aby było ono idealne… za wszelką cenę. Postanowiła, że jej
córka będzie najlepsza we wszystkim, co robi. A robi naprawdę wiele. Karolinka
chodzi do szkoły, uczestniczy w dodatkowych zajęciach, realizuje się w sporcie,
gra na instrumencie. Czy w nawale tylu obowiązków, można znaleźć jeszcze czas
na bycie dzieckiem? Czy rzeczywiście Karolina woli takie zajęcia od zwykłej
zabawy z rówieśnikami? Gdzie w tym wszystkim jest jej tata, który widzi, jak
jego żona przekłada na dziecko swoje ambicje i kompleksy? Czy Julia w porę
opanuje swoje pragnienia, żeby jej córka była najlepsza i przestanie zachowywać
się w myśl zasady „nigdy nie będziesz mną”?
Najnowsza powieść autorki to historia
matki i córki o rozbieżności pomiędzy ich marzeniami, o dążeniu do doskonałości
i jej cenie. O tym, jak własne cele, pragnienia, i kompleksy przekładają się na
nasze dzieci i jakie mogą być konsekwencje projektowania dla dziecka idealnego
dzieciństwa.
Autorce udało się przedstawić temat w
poruszający sposób. Na stronach powieści znaleźć można fragmenty
kontrowersyjne, irytujące, ale również takie, które wzruszają i wzbudzają współczucie.
Czytając tę historie czułam oburzenie wobec postawy matki. Julia grała mi na
nerwach i zdecydowanie jej nie polubiłam. Jej ambicje przelewane na córkę
powodowały u mnie złość do takiego stopnia, że na głos upominałam ją i
wylewałam swoją frustrację. Możecie sobie wyobrazić miny moich domowników :-) Nie potrafiłam znaleźć w sobie tak dużego pokładu
empatii, żeby okazać bohaterce zrozumienie. Nawet znając źródło jej zachowania
nie byłam w stanie traktować go jako usprawiedliwienia. Myślę, że emocje, które
towarzyszyły mi podczas lektury tej książki dowodzą temu, że miałam w ręku
wartościową pozycję.
Jedynym minusem, jaki zauważyłam to brak
podziału książki na rozdziały. Dla innych może to być nawet niezauważalne, bo w
końcu na powieść składa się jedna historia, ale ja wolę, gdy opowieść zawiera
jakiś „przystanek”. Choćby dla zachowania zasady czytelnika „Jeszcze jeden
rozdział i idę spać” :-)
Podsumowując, powieść jest niezwykle
wartościowa. Ukazuje rodzicielstwo od trudnej strony. Dotyka kwestii macierzyństwa,
ojcostwa, relacji różnych pokoleń i uświadamia, że nadmierne starania mogą
wywołać odwrotny skutek. Chcąc dla kogoś dobrze, czasem zapominamy o udzieleniu
głosu tej osobie i uwzględnieniu wypowiedzianych przez nią potrzeb. Z serca
polecam!