Misja Wywiad z Magdą Mila
Zapraszamy Was serdecznie na wywiad z Magdą Mila, autorką powieści "Tonąca w błękicie".
Osobą, która zadała najciekawsze pytania według pani Magdy jest Edyta Chmura!
Do Edyty powędruje egzemplarz "Tonącej w błękicie". Zwyciężczyni gratulujemy i prosimy o kontakt na naszym fan page.
Fizyczna bliskość bez
uczuć jest jak najbardziej możliwa, ale tylko na chwilę. Prędzej czy później
pojawiają się jakieś „zobowiązania”. To nie musi być wielka miłość aż po grób,
ale przywiązanie, odpowiedzialność za drugą osobę, zaufanie, przyjaźń… Moi
znajomi funkcjonują już kilka lat w układzie podobnym do tego, który opisałam w książce, i jest im dobrze. Jest to układ bez zobowiązań – tych w postaci
obietnic, obrączek, dzieci, kredytów itd., ale na pewno nie jest pozbawiony
jakichkolwiek uczuć.
Ten cytat dotyczy przede
wszystkim życia osobistego – ono jest „zwykle poza granicami i schematami”.
Natomiast w pracy jestem
1. O czym będzie Pani kolejna książka? Czy możemy
spodziewać się erotyku, czy jednak pójdzie Pani w zupełnie innym kierunku?
2. Co Panią inspiruje? Z czego czerpie Pani pomysły
na swoje powieści?
Znowu banał, ale przede wszystkim inspiruje mnie życie. Chłonę wszystko, co mnie otacza, czego doświadczam i czego doświadczają inni. Jestem świetną obserwatorką i słuchaczką, więc mnóstwo historii i obrazów plącze mi się po głowie. „Materiału” mam na naprawdę dużo książek, i to nie tylko powieści
1. Czy myślałaś o tym, by napisać wspólną powieść
razem z innym autorem?
Osobą, która zadała najciekawsze pytania według pani Magdy jest Edyta Chmura!
Do Edyty powędruje egzemplarz "Tonącej w błękicie". Zwyciężczyni gratulujemy i prosimy o kontakt na naszym fan page.
Ania Lebioda
1. Jestem bardzo ciekawa, jak
to jest u Piszących, więc zapytam. Tytuł nadaje Pani książce na początku, w
trakcie pisania, na koniec? :))
Zaczęłam szukać w trakcie
pisania i udało mi się go wymyślić, zanim skończyłam.
Ale chyba nie ma reguły. Od
kilku lat mam w głowie pewien tytuł – pojawił się od razu, kiedy tylko
natknęłam się na historię, która mnie zaintrygowała. Tej książki jeszcze nie
zaczęłam pisać, więc w tym przypadku zdecydowanie tytuł jest pierwszy.
2. Czy jest książka, która
wywołała u Pani rumieniec zawstydzenia ? :))
Jeszcze na taką nie trafiłam.
Bywałam zażenowana lub zdegustowana, ale zawstydzona – na razie nie.
Iza Wyszomirska
1. W literaturze erotycznej
spotykamy się raczej z bohaterami dwudziestoletnimi. Pani natomiast zaserwowała
nam opowieść o trzydziestolatkach, którzy są strasznie bogaci, przystojni i
wydawałoby się poważniejsi, doświadczeni, i do tego wszystkiego maja jeszcze
rodziny. Dlaczego zdecydowała się Pani akurat na starszych bohaterów?
Z racji wieku bliżsi mi są
trzydziestolatkowie niż bohaterowie o dekadę młodsi – i to pewnie podstawowy
powód. Poza tym – pisałam o nich właśnie dlatego, że takich bohaterów jest
mniej, a ich przeżycia mogą być równie interesujące dla czytelników. Ludzie po
trzydziestce, ba, nawet dużo, dużo starsi, też uprawiają seks, i to czasem
znacznie bardziej satysfakcjonujący, niż gdy są młodzi i mniej doświadczeni ;-)
2. Ciekawi mnie, dlaczego
zdecydowała się Pani na osadzenie akcji w realiach polskich? Bo zazwyczaj mamy
do czynienia z Ameryką itp.
Z tego samego powodu, który
podałam wyżej – polskie realia są mi bliższe, bo jestem Polką i mieszkam w
Polsce.
Edyta Chmura
1. Lila jest singielką z wyboru.
Nie chce wplątywać się w kolejny związek, ale układ bez zobowiązań, który ma
wyłącznie zaspokoić żądze ciała, czemu nie? Okazuje się jednak, że w ten układ
wkrada się miłość. Czy chciała Pani w ten sposób pokazać, że bliskość fizyczna
nie może pozostawić człowieka obojętnym na uczucia? Czy taki układ bez
zobowiązań jest w ogóle możliwy na dłuższą metę?
2. Czy zszokowała Pani swoje
najbliższe otoczenie wydaniem powieści erotycznej i to jeszcze o tak śmiałej
treści, dotyczącej seksu w trójkącie? Czy to nasze pruderyjne społeczeństwo nie
zaczęło na Panią podejrzliwie zerkać ?
Pozdrawiam!
Osoby, z których zdaniem się
liczę, znają mnie i oczywiście nie widzą nic złego w takim pisaniu.
A opinie pozostałych – cóż,
chyba mnie nie interesują :-)
Nie chwalę się książką wśród
ludzi, którzy mają inne niż ja podejście do erotyki i seksualności. Nie obnoszę
się z tym, podobnie jak nie próbuję nikogo przekonywać, że mój styl życia jest
tym jedynym, właściwym i najlepszym. Szanuję innych i ich poglądy (nawet jeśli
są bardzo konserwatywne), i tego samego oczekuję w zamian. Więc jeśli ja nie
zerkam podejrzliwie na niektórych, to oni nie powinni zerkać na mnie ;-)
Oczywiście to trochę takie
myślenie życzeniowe, bo zdaję sobie sprawę z tego, w jakim społeczeństwie żyję.
Na szczęście wiele różnych sytuacji już za mną, dzięki czemu mam naprawdę duży
dystans do pewnych rzeczy – również do opinii innych na mój temat i na temat
tego, co robię.
Grażyna Wróbel
1. "Z dystansem do świata
i siebie, zwykle poza granicami i schematami" - tak jest Pani
przedstawiona na portalu lubimyczytac. Jak zatem wyglądało pisanie
"Tonącej w błękicie"? Nie było żadnych schematów, planów, ani nic z
tych rzeczy? W jaki sposób więc powstała książka?
raczej poukładana, obowiązkowa,
czasem zasadnicza (choć też niekoniecznie schematyczna, bo akurat taka jest
specyfika tego, czym się zawodowo zajmuję).
Pisanie „Tonącej w błękicie”
było moim osobistym wyzwaniem, ale podeszłam do tego, jak do kolejnego projektu
– czyli „zawodowo” :-). Po wstępnym „rozpisaniu się”, kiedy powstało
kilkadziesiąt pierwszych stron, stworzyłam plan, opracowałam życiorysy
bohaterów, opisałam lokalizacje. Zresztą chyba nie da się inaczej? Bez takiego
przygotowania książka prawdopodobnie byłaby wielkim, pozbawionym logiki
chaosem... To jednak nie znaczy, że wszystko toczyło się zgodnie z planem –
czasem bohaterowie mnie nie słuchali i musiałam zmieniać wcześniejsze
założenia, ale mam nadzieję, że wyszło to książce na dobre.
2. Jest Pani kolekcjonerką
doznań. Jakie trzy doznania były tymi najgłębszymi, które wśród Pani kolekcji
stanowią ścisłą czołówkę?
Te najgłębsze doznania są zbyt
osobiste, żebym mogła je szczerze opisać ;-)
Izunia Raszka
1. Czym najbardziej do tej pory
zaskoczyło Panią życie?
To banalne, co napiszę, ale
chyba najbardziej życie zaskoczyło mnie swoją nieprzewidywalnością. Tym, jak
wiele energii możemy włożyć w plany i w ich realizację, a wszystko i tak może
się potoczyć zupełnie inaczej – poza naszą kontrolą i wpływem, znacznie lepiej,
lub – niestety - dużo gorzej.
2. Jakie jest Pani ulubione
danie? Jeśli już przy tym jesteśmy, załóżmy, że proces napisania i wydania
książki to potrawa. Jakie powinna mieć według Pani składniki?
Jako autorka powieści
erotycznej pewnie powinnam napisać, że lubię dania gorące i pieprzne?
Choć właściwie może i
tak jest, bo uwielbiam kuchnię meksykańską, także w wersji mocno pikantnej.
Ulubione danie?
Pewnie jakieś tacos z trochę
nieoczywistymi składnikami...
A składniki „książkowej”
potrawy... Na pewno dwa główne to dobry pomysł i mnóstwo samozaparcia. Oba są
absolutnie niezbędne, bez nich książka nie powstanie i nie zostanie wydana.
Potrzebne są też umiejętności pisarskie i jakiś stopień wyrobienia
literackiego. I jeszcze przyprawy – moim zdaniem niekonieczne, ale wzbogacające
smak ;-): duuużo czasu, wsparcie innych, trochę szczęścia...
Marta Daft
1.Tonąca w błękicie kojarzy mi
się z wodą głębinami i nurkowaniem czy boi się Pani wody czy jest jakiś inny
lęk ?
Trochę nurkowania jest w
książce, ale raczej w pozytywnym kontekście.
Bohaterka tonie na szczęście tylko w przenośni, a ja nie boję się wody –
wręcz przeciwnie :-)
2. Czy odnalazła by się Pani w
sytuacji swoich bohaterów a ich życie potoczyło by się tak jak w powieści czy
coś zrobiłaby Pani lepiej, szybciej?
Na pewno przynajmniej w
niektórych momentach podejmowałabym inne decyzje. Czy mądrzejsze – nie wiem,
ale np. zwykle kiedy mam wybór – ucieczka czy konfrontacja – wybieram konfrontację (inaczej niż główna
bohaterka). Muszę przyznać, że Lilka czasem mnie denerwowała, ale w końcu to
książka o niej, a nie o mnie, więc musiałam zagryźć zęby i pozwolić jej działać
po swojemu.
Justyna Ernest
1. Który moment w książce
wywołał w w Pani sercu największe emocje i przyśpieszone bicie serca?
Chyba moment najbardziej
dramatyczny – czyli sytuacja na tarasie w Grecji.
2. W czego błękicie tonie bohaterka: nieba,
jedwabiu, morza, kwiatów a może swych marzeń lub jeszcze czegoś innego?
Odpowiedź na to pytanie jest w
książce, nie chcę zdradzać treści :-)
Artur Kurka
1. Dlaczego tonąca,a nie
tonący?
Bo tonie (na szczęście tylko w
przenośni) główna bohaterka :-)
2. Miała Pani jakieś złe
wspomnienia głębinowe ?
Nie, wręcz przeciwnie.
Uwielbiam wodę i wszystkie związane z nią formy aktywności.
Eda Mc
1. Jeśli zgłosi się kiedyś do pani Hollywood , i będą chcieli nakręcić
film na podstawie pani książki, kogo widziałaby pani w rolach swoich bohaterów?
To tak trochę pół żartem, pół serio, ale kto wie, kto wie.....? ;)
Żartem (a może nie?) – nie
oddałabym nikomu praw do sfilmowania tej książki. Jako filmowa maniaczka (nie
tylko oglądam, ale czasem próbuję też tworzyć) oczywiście sama chciałabym
nakręcić ten film. Więc jeśli jest ktoś, kto cierpi na nadmiar gotówki i
chciałby zainwestować w produkcję świetnego polskiego filmu erotycznego… to
zapraszam :-)
A ewentualna obsada –
oczywiście mam w głowie swoje typy, ale nie napiszę żadnych nazwisk. Nie chcę
odbierać potencjalnym czytelniczkom i czytelnikom przyjemności wyobrażania
sobie bohaterów. Sama tego nie lubię i zawsze staram się najpierw czytać, a
dopiero potem oglądać ewentualną adaptację.
Halina Sz.
Zaczęłam pisać
drugą część „Tonącej w błękicie”, więc na razie zostaję w klimatach
erotycznych. Książka będzie o bardzo skomplikowanej relacji, która połączy
przyjaciół Lilki i Tomka (podobno po przeczytaniu „Tonącej...” dość łatwo
domyślić się, kim będą bohaterowie :-) ).
Znowu banał, ale przede wszystkim inspiruje mnie życie. Chłonę wszystko, co mnie otacza, czego doświadczam i czego doświadczają inni. Jestem świetną obserwatorką i słuchaczką, więc mnóstwo historii i obrazów plącze mi się po głowie. „Materiału” mam na naprawdę dużo książek, i to nie tylko powieści
erotycznych,
niestety czasu może mi nie wystarczyć :-)
Pytanie
dodatkowe od K.N.Haner
Po moich
różnych życiowych doświadczeniach wiem jedno – ostatnią rzeczą, do której
jestem zdolna, jest praca zespołowa. Jestem indywidualistką, która zawsze
wszystko wie najlepiej, więc niestety, obawiam się, że z takiej współpracy nic
dobrego by nie wyszło...
Bardzo ciekawy wywiad ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję, interesujący wywiad :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że wywiad jest bardzo interesujący. Na prawdę wiele można się z niego dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
swiat-pelen-liter.blogspot.com