Hotel Marigold - Deborah Moggach
„Czy w jesieni życia można zacząć
wszystko od nowa? Odważyć się całkowicie zmienić sposób bycia?
Czy warto? Na te poważne egzystencjalne pytania w lekki, zabawny, a
zarazem głęboko poruszający sposób opowiada Hotel Marigold.”
Ravi z pochodzenia jest hindusem,
mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie wykonuje zawód lekarza. Wszystko w
jego życiu byłoby idealne gdyby nie jego teść – Norman, który
notorycznie jest wyrzucany z domów spokojnej starości. Po kolejnym
takim incydencie, Ravi, jego żona oraz kuzyn, wpadają na genialny
pomysł. Postanawiają otworzyć hotel dla starszych osób, daleko od
Wielkiej Brytanii, bo aż w Indiach.
Spora grupa emerytów daje się skusić
reklamie ekskluzywnego hotelu, gdyż wszyscy marzą o pięknej
pogodzie i tanich drinkach z sokiem z mango. Jednak rzeczywistość
okazuje się nieco inna niż wspaniała reklama. Hotel lata
świetności ma już za sobą, a obsługa pozostawia wiele do
życzenia. Jednak staruszkowie szybko się przekonują, że na życie
pełną piersią zawsze jest odpowiednia pora.
Deborah Moggach to brytyjska pisarka.
Napisała szesnaście powieści oraz kilka scenariuszy filmowych i
telewizyjnych. Skończyła uniwersytet w Bristolu. Mieszkała w
Pakistanie oraz USA. Obecnie zamieszkuje jedną z dzielnic Londynu –
Hampstead Heath.
Autorka w swojej powieści opisuje
bardzo dosadnie starość, ludzi po siedemdziesiątce, którzy
zmagają się z własną fizycznością. Świat pędzi do przodu, a
oni nie potrafią dostosować się do ciągłych zmian. Coraz nowsze
technologie budzą w nich zdumienie oraz zdziwienie.
Autorka również pokazuje różnice
kulturowe między Hindusami, a Brytyjczykami, dotyczące podejścia
dorosłych dzieci do starych rodziców. Hindusi dbają o nich do
końca, a niestety Brytyjczycy najchętniej „pozbywają się
problemu”.
„ - Chodzi o biznes ze staruszkami –
ciągnął Sonny. - W moim kraju opiekujemy się starszymi ludźmi.
Wiesz, jak nazywa się nasz program emerytalny? Rodzina! A tutaj, w
Wielkiej Brytanii, co się z nimi dzieje? Nikt się nie przejmuje
tymi starymi biedakami, ich rodziny są rozproszone po całym
świecie. Czy tacy ludzie jak ty dbają o swoich starych rodziców?”
Czy pobyt w Hotelu Marigold będzie
początkiem drogi do spełniania marzeń tych starszych osób? Tego
musicie dowiedzieć się sami.
W powieści tej pojawia się bardzo
wielu bohaterów. Każdy ze swoją historią, raz smutną innym razem
weselszą. I mimo mnogości postaci, autorce udało się stworzyć
bardzo różnorakich bohaterów. Każdy z nich jest niepowtarzalny na
swój sposób, nawet denerwujący Norman.
Narracja wieloosobowa bardzo przypadła
mi do gustu. Przez to poznajemy naszych bohaterów dogłębnie, a ich
przemyślenia pokazują jak wygląda życie osób po
siedemdziesiątce. Jest ono pełne samotności, niekiedy czują się
odrzuceni przez najbliższą rodzinę. Tak naprawdę nie zdajemy
sobie sprawy, że takie osoby łakną miłości, może nawet bardziej
niż dzieci.
Styl autorki jest bardzo lekki, przez
co książkę czyta się zdecydowanie szybko. Autorka przenosi nas do
Indii, kraju, który kojarzy się z wyrazistymi kolorami, ciągłą
zabawą, muzyką. Ale czy jest tam tak rzeczywiście?
Deborah Moggach przedstawia nam Indie
bez zbędnego koloryzowania i ubarwiania rzeczywistości, i za to należy się jej ogromny plus.
"Hotel Marigold" to opowieść po prostu
o starości. Starości, która ma dwie strony medalu, i tylko od nas
zależy po której stronie się znajdziemy. Bo przecież w wieku
siedemdziesięciu lat również można zdobywać świat.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Okładka odstrasza, ale tematyka chyba całkiem całkiem. Powiązanie dylematu kulturowego z dylematem pokoleniowym może być bardzo ciekawe, więc zapamiętuję i mam nadzieję, że gdzieś trafię na książkę :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiegoteka.blogspot.com/