Czas cudów, czyli opowieści pod jemiołą - praca zbiorowa (PATRONAT MEDIALNY)

Gdy za oknem coraz szybciej zapada zmrok, wszyscy czujemy, iż nadchodzi właśnie ten magiczny Świąteczny czas. Jednak nie dla każdego ten okres jest czymś bezgranicznie wyjątkowym. 
Taką osobą jestem ja i nawet, gdy ktoś zada mi to pytanie: Dlaczego nie lubisz świąt?
Odpowiadam: Nie, tyle że nie lubię, po prostu nie czuje tej całej ’’magii” świąt.
Pomyślicie: No cóż, idealna osoba do napisania recenzji i rekomendacji do świątecznej książki.

Nie ukrywam, że moment, w którym dowiedziałam się, do czego będę pisać rekomendację, lekko mnie zaskoczył, ale i ucieszył. Właśnie dlatego uwielbiam to, co robimy tu z dziewczynami. Musimy przełamywać własne bariery, by jak najlepiej ocenić zarówno dla Was, jak i dla Autora jego dzieło, potrzebujemy odciąć się od własnych opinii/przeżyć byśmy, jak najlepiej mogły prowadzić tego bloga.


Czas cudów, czyli opowieści pod jemiołą” to zbiór świątecznych opowiadań polskich pisarzy. 
Wydawnictwo Videograf zaproponowało dziesięciu autorom stworzenie świątecznych historii, byście mogli właśnie z nimi spędzić magiczne i niezapomniane święta.


Postanowiłam przybliżyć Wam jedynie dwie z nich. Chce, byście mogli sami od początku do końca, przeżyć te cudowne historie w zimowej aurze.

Jedną z nich, która wzięła udział w tworzeniu „Czasu cudów” jest Patrycja May, którą mam nadzieje już znacie, gdyż jej „Pamiętnik ze starej szafy” objęłyśmy patronatem (jak nie czytaliście to marsz, bo warto!), tym razem stworzyła „Niecichą noc

To historia o pewnej polskiej rodzinie, której dwójka z trójki dzieci wyemigrowała, w różne strony świata. Jak wiadomo, gdy dzieci dorastają i do tego rozjeżdżają się po świecie, układając sobie nowe życie, święta z rodzicami schodzą na dalszy plan. Nie zawsze pojawia się możliwość, by te cudowne dni spędzić, ze wszystkim których się kocha… 

Na kilka dni przed Wigilią Świąt Bożego Narodzenia Jasiek, jak i Maryla informują swoją matkę, że zamierzają powrócić do domu na kilka, tych rodzinnych dni. I wszystko zaczyna układać się jak w bajce. Perspektywa Świąt, gdy przy rodzinnym stole zasiądą: rodzice z trójką dzieci, japońską narzeczoną syna, zięciem i wnukiem oraz starą przygłuchą ciotką, przewraca spokojne życie trójki osób do góry nogami.

„Niecicha noc” jest to opowieść, w której pierwsze skrzypce gra, rodzinna bezwarunkowa miłość. Wigilia to najważniejszy wieczór w roku, ale tylko gdy spędzamy go w gronie bliskich nam osób. Patrycja May pięknie opisuje nam magię Świąt Bożego narodzenia.  Doskonale pokazuje, że całe przedświąteczne przygotowania, prezenty, jedzenie i choinka nie są najważniejsze, liczy się tylko to by spędzić ten wyjątkowy czas razem.


Kolejną z autorek która stworzyła świąteczną historie, jest Łucja Wilewska, jej książkę również objęłyśmy  patronatem, a było to „Ósme niebo”. Do „Czasu cudów” napisała „Doktora z alpejskiej wioski

Każdy z nas (przynajmniej tak zakładam) ma w rodzinie bądź wśród znajomych kogoś, czyje urodziny przypadają akurat w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Takiej osoby wśród tylu opowiadań nie mogło zabraknąć.

Hania swoje trzydzieste urodziny będzie obchodzić w pierwszy dzień Świąt. Jest prawie szczęśliwa, pisze prawie, bo sama Hania, chyba nawet nie jest tego pewna.

Samotna też nie jest, ale uczucie jej i Kamila nie jest do końca określone, ich związek, choć niespełna roczny dla niej ma wielkie znaczenie. Poznała już rodzinę swego wybranka, a święta i urodziny to idealna okazja, by w końcu przedstawić go swoim najbliższym. Stare ciotki w końcu będą musiały przestać gadać, że zostanie starą panną.

Tak właśnie Hania wiąże swoją przyszłość z Kamil, tylko czy Kamil jest tego równie pewien?

Przecież idą Święta, jej urodziny wszystko powinno iść w dobrym kierunku. Jednak nie każda miłość kończy się happy endem, ale każde Święta dają nadzieje w końcu to czas cudów i „Doktor z Alpejskiej wioski” może znaleźć się w Polskim domu.

Łucja Wilewska pokazuje nam piękno odnajdywanej miłość oraz to, że czasem nawet bardzo blisko jest ktoś, kto może odmienić nasze życie o sto osiemdziesiąt stopni. Odnalezienie tej właściwej osoby i to w przeddzień Świąt Bożego Narodzenia sprawia, że ten magiczny czas staje się wyjątkowy.  

Tak jak przeczytaliście na początku, jestem z tych, co nie czują tej całej magii świąt, ale mogę z ręką na sercu powiedzieć Wam, że dzięki tym opowiadaniom już nie mogę się doczekać tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia.


Wiem, że będę na nie patrzeć z zupełnie innej strony niż dotychczas, odnajdywać te małe i niby nieistotne, a tak piękne  rzeczy oraz gesty, które urzekły mnie, gdy na spokojnie usiadłam z „Czasem cudów”.


Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu Videograf

15 komentarzy:

  1. Bardzo lubię czytać takie książki w okresie świątecznym, więc może się skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz kolejny muszę stwierdzić, że opowiadania nie są moim ulubionym gatunkiem, lecz po przeczytaniu recenzji poważnie się zastanawiam, czy jednak tym razem nie sięgnąć po ten wyjątkowy - ze względu na temat, jak i autorów - zbiór. Być może dam się pozytywnie zaskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo klimatyczna i nastrojowa książką. Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadań nie czytam ale te mnie zaciekawiły, i chyba trzeba się przełamać i zabrać się za tak magiczne, świąteczne zbiory opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany ostatnio dużo tych książek z opowiadaniami ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za opowiadaniami, ale uwielbiam tematykę świąteczną. I wiarę w cuda;) Myślę, że przełamię swoją niechęć do opowiadań i dam się porwać:) Po recenzji wnioskuję, że nie będę żałować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam już swój egzemplarz, ale na razie kończę książki, które mam z biblioteki. Czas cudów zostawiłam na grudzień, tak aby powoli wprowadzać się w świąteczny klimat. Nadmienię również, że bardzo podoba mi się jego wydanie, okładka mimo, że nie jest twarda to i tak jest bardzo elegancka.
    Lucyna W-l

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro nie przepadasz za świętami, a ta książka sprawiła, że nie możesz doczekać się tegorocznych, to chyba nie ma lepszej zachęty do sięgnięcia po te opowiadania. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja nienawidze świąt jest to czas nieszczerych zyczen, sztucznej miłości... ehh no nie czuje magi świąt..może te opowiadania zmienily by moje poglady. Sprobuje przytac ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ròwnież należę do osòb, ktòre z jakichś powodòw nie czują magii Świąt. Opowiadania ròwnież nie są w moim guście ale tą recenzją jestem zachęconia do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Opowiadania nie są przeze mnie jakoś wielce uwielbiane, raczej ich unikam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja kocham kryminały ale takie ciepłe i świąteczne książki, które skłaniają do refleksji również bardzo chętnie biorę do ręki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam w kolejce w bibliotece na tą powieść i nie mogę się doczekać 😊

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam święta :) Kiedy byłam dzieckiem czekałam na prezenty od Świętego Mikołaja. Teraz to ja robię za Świętego Mikołaja i wybieram prezenty dla dzieciaków i bliskich, czasem jak jestem grzeczna też coś dostanę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. To jedna z tych książek, po które warto sięgnąć w czasie Świąt, ale nie tylko. Jest niesamowicie ciepła, czarująca i pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne. Polecamy ją bardzo, bardzo gorąco! Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger