Tonąca w błękicie - Magda Mila (nasz patronat medialny)
Nie mogę i nie chcę spoilerować, by nie odbierać Wam przyjemności z czytania, więc co mam napisać o tej książce? Lubicie Greya, Crossa i tych wszystkich amerykańskich półbogów seksu? Zapomnijcie o nich. Tutaj mamy do czynienia z prawdziwym Polakiem i piękną Polką, a między nimi pojawia się jeszcze ten trzeci... I... Domyślacie się? Trójkąty. Trójkąty! TRÓJKĄTY MIŁOSNE! Och, tak! To coś co uwielbiam w powieściach erotycznych. (chyba już o tym wiecie). To napięcie, erotyzm, namiętność, a Magda Mila naprawdę doskonale opisuje sceny seksu. Robi to ostro, ale z wyczuciem i co najważniejsze... nazywa rzeczy po imieniu. Wiecie o czym mówię, prawda? Autorka pięknie operuje słowem. To co czytamy jest lekkie, dźwięczne i podniecające. Daje nam oderwać się od rzeczywistości i zatracić się na chwilę w sferze fantazji.
Nasi bohaterowie to nie są już dwudziestolatkowie, a dojrzali trzydziestolatkowie, którzy robią karierę i wiedzą czego chcą. Mają dzieci, rodziny i prawdziwe problemy życia codziennego. Lilka, Tomek i Piotr, to ludzie z krwi i kości. Polubiłam ich ze wszystkimi wadami i zaletami. Ich "związek", to balansowanie na krawędzi uczuć, doznań i emocji, a jak wiadomo taka mieszanka zawsze jest wybuchowa. Nasza bohaterka tonie w ilości doznań, emocji. Zaczyna się gubić, boi się, a drugiej strony nie może nad tym wszystkim zapanować. Jak to wszystko się skończy? Czy taki układ ma jakieś szanse na przetrwanie? Co się stanie, gdy namiętność i pasja przekroczą granicę za którą pojawiają się głębsze uczucia?
"Niestety moje rozbudzone i niezaspokojone ciało płonie i nie chce wypuścić tych słów z ust. Moje ciało chce czuć dotyk ich rąk, chce czuć ich pocałunki wytyczające na skórze drogę do najbardziej wrażliwych miejsc. Moje ciało chce kolejnego orgazmu! Nie mogę skupić się na niczym innym, tylko na pragnieniu spełnienia, które rozsadza moje wnętrze.
- Nie bój się. Nie zrobimy nic, czego nie będziesz chciała - słyszę cichy głos Piotra. Jego palce muskają drogę między moim obojczykiem i uchem. Dociera do mnie, że nie mam szans.
Straciłam kontrolę, a oni mogą robić ze mną, co chcą. Wypuszczam głośno powietrze.
- Dobrze - mówię cicho i przymykam oczy.
- Jesteś pewna? - Tomek uważnie na mnie patrzy. Kiwam głową. Z przerażenia i z podniecenia mam tak zaciśnięte gardło, że żadne słowa się teraz nie przecisną przez nie. Tomek odrzuca kołdrę na bok i delikatnie gładzi moje uda. Potem znowu je mocno rozchyla. Piotr podnosi się z materaca. Kiedy po chwili otwieram oczy, już stoi nagi obok łóżka. Jest tak samo podniecający jak Tomek - dobrze zbudowany, z pięknie umięśnionym brzuchem. Ma trochę jaśniejszą skórą i więcej włosów na torsie, a jego penis jest jeszcze większy."
To tylko jeden malutki fragmencik tego co czeka Was w tej powieści, ale nie myślcie, że to tylko seks. Ta książka jest bardzo dojrzała i na swój sposób wyjątkowa. Napisana naprawdę dobrze i na wysokim poziomie. Wpleciony w nią wątek kryminalny dodaje pikantności i napędza akcję, aż do ostatniej strony.
Skończyłam czytać Tonącą w błękicie kilka dni temu, a do tej pory jestem w świecie w jaki wprowadziła mnie Magda Mila. Jest mi niezmiernie miło, bo nasz blog jest patronem medialnym tej powieści, a ja z całego serca zachęcam Was do tego, byście dali szanse temu rewelacyjnemu debiutowi, bo naprawdę warto. Jeśli lubicie literaturę kobietą, romanse, erotyki i zaczytujecie się w takich właśnie książkach, to nie pożałujecie ani jednej chwili spędzonej nad lekturą, a sama autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy. Jestem o tym przekonana, bo to najlepsza powieść erotyczna napisana przez naszą rodzimą autorkę. BRAWO!
Dziękuję Ci Magdo za zaufanie i możliwość przeczytania książki przedpremierowo. Zapraszam na fan page autorki na facebooku KLIK, oraz na jej autorki blog KLIK
W tej chwili wersja ebook dostępna jest na:
EMPIK
Virtualo
Wersja papierowa ukaże się już niedługo.
Z chęcią przeczytam, jak tylko ukarze się w wersji papierowej, na chwilę obecną nie mam jeszcze czytnika, a na laptopie czy telefonie bardzo nie lubię czytać. Czytam głównie nocami a w ten sposób wzrok dużo szybciej mi się męczy.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu ;)
Nic dodać, nic ująć. Rewelacyjny erotyk!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja mnie zachęciła! Gdyby usunąć polskie imiona i oznaki tej polskości z recenzji z trudem przyszłoby mi uwierzyć, że zaznamy rodzime strony, imiona i bohaterów. Brawa :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj jak nie bede mogla zasnac to zabiore sie za to :)
OdpowiedzUsuń