Kruchość skrzydeł - Karen Foxlee
Są książki, która bez żalu
odkładamy na półkę, ale są również takie z którymi ciężko
nam się rozstać. Taką powieścią
jest „Kruchość skrzydeł” Karen Foxlee, która zdobyła wiele
prestiżowych nagród... i moje serce. Zapraszam na recenzję.
Dziesięcioletnia Jennifer, jej rodzice
oraz dwie siostry – Beth i Danielle mieszkają w małym
górniczym miasteczku. Pewnego dnia najstarsza z sióstr - Beth,
zostaje znaleziona martwa. Jennifer oraz jej przyjaciółka Angela
postanawiają dowiedzieć się jak doszło do śmierci Beth. Próbują
uporządkować ostatnie miesiące jej życia i oddzielić kłamstwa
od prawdy. Jednak co chwila natrafiają na kolejne sekrety oraz
pytania. Ta podróż w przeszłość, to także usilna próba
odnalezienia przyczyny utraty śpiewnego głosu Jennifer, którym wcześniej mogła się poszczycić,
Czy dziewczynki dowiedzą się co
wydarzyło się z dzień śmierci Beth? Czy Jennifer znów zacznie
śpiewać? Odpowiedzi na te pytania odnajdziecie podczas lektury
„Kruchości skrzydeł”.
„To jest opowieść o Elizabeth Day.
Własnymi rękami poskładałam jej elementy w całość. Dokonałam
tego zarówno na podstawie rzeczy, które widziałam, jak i tych,
których nie widziałam, ale o których dowiedziałam się później.
Opowieść składa się ze strzępów spraw strasznych oraz ze
szczątków rzeczy cudownych. Zszyłam je razem, zanim wyblakną i
przeminą.
Moja babcia powiedziała, że wszystko
zaczęło się nad jeziorem. Tego dnia, którego Beth zemdlała, a
potem widziała cały świat oświetlony złocistym brzaskiem.
- Czy wam się to podoba, czy nie,
ja wiem, ze tamtego dnia coś się wydarzyło i od tamtej pory
wszystko się zmieniło – powiedziała babcia.”
PIĘKNA - to słowo idealnie określa
tę powieść. Piękne wnętrze, ale również zachwycająca okładka
od której nie mogłam oderwać wzroku. Ukłony z mojej strony
dla wydawnictwa.
Powieść ta opisana jest czytelnikowi
oczami dziesięcioletniej dziewczynki, która jest bardzo dojrzała,
jak na swój wiek. Po śmierci siostry próbuje wszystko
przeanalizować i dowiedzieć się jak doszło do śmierci jej
starszej siostry. Jej opowieść to teraźniejszość oraz miesiące
poprzedzające ten tragiczny dzień. Jedne ze wspomnień są pełne
radości, a niektóre niestety niosą ogromny ból oraz smutek.
Ta powieść to genialny psychologiczny
obraz rodziny, która boryka się z ogromną stratą – córki oraz
siostry. Niestety członkowie tej rodziny nie potrafią połączyć
się w bólu, by przeżywać go razem, każdy boryka się z nim sam.
Matka całkowicie zatraciła się w żałobie, odsunęła się od
wszystkich, pozostałe dzieci robią wszystko co zechcą, bez
jakiejkolwiek kontroli. Jedynie ojciec radzi sobie jakoś z tą
ogromną stratą, jednak nawet on nie potrafi pomóc żonie, która
straciła sens życia. Niby wszyscy mieszkają w jednym domu, niby są
rodziną, a jednak każdy z nich żyje swoim własnym życiem. Czy
taka rodzina ma szanse na przetrwanie?
Styl autorki jest przepiękny, barwny,
miejscami poetycki z idealnymi wplecionymi porównaniami. Równie
wspaniałe są opisy, zarówno bohaterów, ich odczuć, jak i miejsc.
Bez problemu możemy ich sobie wyobrazić oraz poczuć co czują w
danym momencie. Ich żal, ból a czasami radość są dla nas po
prostu namacalne i bardzo prawdziwe. A przecież to właśnie o to
chodzi byśmy razem z bohaterami odczuwali ich emocje. Naprawdę dawno nie
czytałam tak dobrze napisanej i dopracowanej powieści.
"Kruchość skrzydeł" to bardzo
poruszająca historia, pokazująca prawdziwą siostrzaną miłość,
która nie zawsze jest idealna. Pokazuje również nieudaną próbę
wkraczania w dorosłość, próbę która niestety skończyła się
tragicznie.
Na pewno nie jest to lektura lekka i
dla każdego. Jest to powieść bardzo wzruszająca oraz dramatyczna,
przepełniona bólem i cierpieniem. Uważam jednak, że warto po
nią sięgnąć, chociażby po to, by zatrzymać się na chwilę i
zmusić się do refleksji nad własnym życiem.
Polecam tę powieść z czystym
sumieniem!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.
Oj, Syliwia! Zaciekawiłaś mnie i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dobrze :D
OdpowiedzUsuń