Misja Wywiad z Katarzyną Misiołek
Dziś zapraszamy na Misję Wywiad z Katarzyną Misiołek!
Z naszej strony złoże jedynie gratulacje zwyciężczyni i poproszę o kontakt przez nasz fp.
Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, oraz Wasze pytania! Najbardziej podobało mi się to zadane przez Panią Izę Wyszomirską i to do jej rąk trafi nagroda – gratuluję serdecznie, a to zwycięskie pytanie:
Z naszej strony złoże jedynie gratulacje zwyciężczyni i poproszę o kontakt przez nasz fp.
Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, oraz Wasze pytania! Najbardziej podobało mi się to zadane przez Panią Izę Wyszomirską i to do jej rąk trafi nagroda – gratuluję serdecznie, a to zwycięskie pytanie:
„Po recenzjach Pani książek da się zauważyć, że przedstawia Pani w nich dość ostry i brutalny obraz otaczającego nas świata, porusza trudne i kontrowersyjne tematy, a przy tym dające czytelnikowi do myślenia. Zatem czy obserwując tę naszą rzeczywistość, więcej widzi Pani jego piękna czy zła?”
Pozdrawiam, Katarzyna Misiołek
Beata Górniewicz
1.Gdyby Pani w tej chwili
spotkała bohaterów "Ironii losu", co by Pani im powiedziała, o co
zapytała?
Nie wiem, czy bohaterowie „Ironii
losu” chcieliby ze mną rozmawiać po tym, jaki los im zgotowałam… ;) A tak
serio, ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Czasem wyobrażam sobie moich
bohaterów jako rzeczywiste osoby z krwi i kości, które gdzieś tam sobie żyją w
tym wykreowanym przeze mnie świecie, ale rozmawiać z nimi? Nie, to już chyba
zbyt wiele… ;)
2. Ironia losu...znam z
doświadczenia, jakie życie bywa przewrotne, jakie może spłatać figle i zmienić
sytuację życiową! A czy Pani też ma takie doświadczenia?
Oczywiście, jak każdy;) Czasem
wydaje się nam, że wszystko pójdzie gładko i nagle życie rzuca kłody pod nogi…
Szczęściem nie ma sytuacji bez wyjścia, a człowiek przyparty przez los do muru
znajduje w sobie zaskakująco wiele sił do walki z jego przeciwnościami.
Bernadeta Rohda
1. Jaka była mała Kasia? Czy
chciałaby Pani powrócić do czasów swojego dzieciństwa??
Byłam dzieckiem ufnym, otwartym,
wręcz lgnącym do ludzi, chociaż chwilami również nieśmiałym, w zależności od
sytuacji. Kochałam słodycze, mój pomarańczowy rower i zabawy z dzieciakami z
sąsiedztwa. Czytałam tony książek, które podkradałam z domowej biblioteczki i
pożerałam tony kokosowych draży. Nienawidziłam podstawówki! Miałam pecha trafić
na wychowawczynię, którą teraz zajął by się pewnie prokurator… Ale to były inne
czasy. Wtedy nikt się nie przejmował tym, że nauczycielka nas uszczypała,
nawrzeszczała na nas, czy upiła się podczas szkolnej wycieczki… Nie, nie
chciałabym wrócić do czasów dzieciństwa, bo zaszłam w moim życiu do momentu,
który jest dla mnie dobry i ciężko wypracowany ;) Poza tym mam w sobie tak
wiele z dziecięcej radości w postrzeganiu świata, że czasem nadal czuję się
trochę jak dziecko. I to jest fajne;)
2 .Gdyby miała Pani napisać
książkę w duecie to kogo najlepiej widziałaby Pani w tym teamie ze swoich
koleżanek i kolegów po piórze?
Nie pisuję w duetach, nie
wyobrażam sobie tego. Jestem indywidualistką i lubię pracować sama. Pisanie w
czyimś towarzystwie kojarzy mi się z chaosem, podwójną ilością pracy i
koniecznością pójścia na kilka kompromisów, na które niekoniecznie miałabym
ochotę… Ale czasem los bywa przewrotny,
więc może kiedyś zmienię zdanie? Myślę, że lepiej pracowałoby mi się z
mężczyzną – fajnie byłoby spojrzeć na świat naszych bohaterów z męskiej
perspektywy;)
Joanna Wiewióra
1. Czy chciała by Pani przeżyć
osobiście którąś ze swoich opisanych w książkach historii? (Mam na myśli ta
dobra oczywiście, bo nikt nie chce doświadczać złego życia i historii łamiących
cały
nasz świat )
Raczej nie. Zdecydowanie wolę
przeżywać moje własne życie;)
2. Jak wygląda typowy dzień pracy
Pani nad pisaniem książki? ☺
Myślę, że zupełnie zwyczajnie;)
Pod ręką coś do picia i coś do podjadania, na biurku włączony laptop i tona
notatek, które chyba tylko jakimś cudem jeszcze ogarniam, w głowie kłębią się
sytuacje i dialogi, palce tańczą na klawiaturze;) Kilka godzin pracy, później
spacer, a przy niepogodzie jakiś serial i jeszcze jedna runda pisania, a
przynajmniej jakieś poprawki.
Iza Wyszomirska
1. Czytając opis "Ironii
losu" odnoszę wrażenie, że jest to powieść, w której przeważy gorycz.
Jeśli wziąć to, że główna bohaterka wda się w romans i mimo chwilowych
przyjemności, pojawią się w końcu wyrzuty sumienia, w świecie, gdzie z każdej
strony atakuje nas wszystko idealne, Pani pokazuje nasze grzeszki. Czy dla Pani
jako kobiety, było tworzyć wątek kobiety zdradzającej?
„Ironia losu”
jest powieścią o trudnych emocjach, z tym muszę się zgodzić. Ale to też powieść
o naszych codziennych, ludzkich grzeszkach. Lubię pokazywać świat takim, jaki
bywa. Wszyscy wolimy być dobrzy, ale nie zawsze nam to wychodzi. Ludzie miewają
swoje sekrety i robią rzeczy, których później żałują. A ja o tym piszę. Pyta
Pani, czy mnie, jako kobiecie, było trudno tworzyć wątek kobiety zdradzającej…
Nie, nieszczególnie. Kobiety również zdradzają. Utarł się stereotyp, że to
faceci zazwyczaj są bez skrupułów, że to oni miewają romanse, rozbijają
rodziny, ale ja się z tym nie zgadzam. Jest mnóstwo egoistycznych, próżnych,
bezmyślnych i znudzonych codziennością kobiet, które robią dokładnie to samo.
Myślę, że nasze ludzkie grzeszki nie mają płci. Wszyscy popełniamy błędy, i
kobiety i mężczyźni. Tutaj akurat tak się złożyło, że moją bohaterką jest
przedstawicielka płci pięknej, ale mogło być przecież na odwrót. Książka o
zdradzającym żonę mężczyźnie nikogo by nie zdziwiła, natomiast sytuacja
odwrotna rodzi zdziwienie i zaskoczenie. Nie do końca to rozumiem… ;)
2. Po recenzjach Pani książek da
się zauważyć, że przedstawia Pani w nich dość ostry i brutalny obraz
otaczającego nas świata, porusza trudne i kontrowersyjne tematy, a przy tym
dające czytelnikowi do myślenia. Zatem czy obserwując tę naszą rzeczywistość,
więcej widzi Pani jego piękna czy zła?
Obserwując naszą rzeczywistość
staram się widzieć więcej piękna, niż brzydoty. Jestem optymistką i osobą dość
otwartą, kochającą ludzi. Ponadto wierzę, że czasem ci, którzy nas krzywdzą,
nie chcieli tego zrobić. Kierowali się egoistycznymi pobudkami i po drodze
oberwaliśmy my, ale bywa, że tego żałują. Świat jest piękny z całą swoją
szpetotą w tle. Świata nie zmienimy, dlatego trzeba się starać dostrzegać
pozytywy. Natomiast to, że poruszam w moich powieściach tematy trudne i
kontrowersyjne jest oczywiście po części zamierzone. Nie boję się takich
tematów i jako pisarka wyznaczyłam sobie drogę w takich klimatach. Ja nie
opisuję świata, jaki widzę. Opisuję świat, który widzą moi bohaterowie. A ponieważ (szczęściem!) mamy zupełnie różne
doświadczenia, to są zupełnie odmienne światy. I bardzo mnie to cieszy ;)
Edyta Bat
1. Jakie pytanie zadałaby Pani
sobie, gdyby to Pani, jako jedna ze swoich czytelniczek, uczestniczyła w tej
Misji Wywiad?
Zadałabym pytanie co jest dla
mnie najtrudniejsze w byciu pisarką. A odpowiedź na to pytanie… No cóż… Jestem
raczej osobą, której łatwiej się pisze, niż mówi (ci, którzy mnie znają, pewnie
się nie zgodzą), ale taka jest prawda. Publiczne wystąpienia bardzo mnie
stresują i zupełnie wytrącają z rytmu pracy. Kiedy już gdzieś zawitam jest
fantastycznie! Dostaję mnóstwo pozytywnej energii i poznaję wielu wspaniałych
ludzi. Ale przed każdym takim wyjazdem jestem kłębkiem nerwów i, co gorsza, nie
potrafię się skupić na pisaniu. Zdecydowanie będę musiała coś z tym zrobić, bo
dalej tak być nie może;)
2. Proszę wyobrazić sobie, że do
Pani drzwi puka bardzo znany reżyser i składa propozycję stworzenia filmu na
podstawie jednej z Pani powieści. Jednak to Pani musi wybrać jej tytuł. Na
którą ze swoich książkę by się Pani zdecydowała?
Myślę, że najbardziej chciałabym
zobaczyć ekranizację losów Magdy z „Ostatniego dnia roku” i jej siostry Moniki
z „Dziewczyny, która przepadła”. Kocham wszystkie moje powieści, ale do tych mam
szczególny sentyment.
Piotek Klotek
1. Czy utożsamia się Pani z
bohaterami swoich książek?
Nie. Nigdy. Czasem im współczuję,
ale bardziej traktuję ich jak dobrych znajomych;) O utożsamianiu się nie ma
mowy.
2. Czy jest tak, że jedna z
postaci ma Pani cechy, czy może sobą obdziela Pani bohaterów po równo. A być
może zupełnie Pani od tego stroni?
Raczej od tego stronię, ale
ciężko mi ocenić, czy podświadomie czegoś jednak z siebie nie „przemycam” do
moich książek;)
Sylwia Waligóra
1. Ostatnio przy podobnej akcji
wywiad powiedziała Pani, że najchętniej spotkałaby się Pani na kawce i rozmowie
ze Stephenem Kingiem (również go uwielbiam i czytam jego powieści pasjami ❤
), dlatego moje pytanie brzmi: która powieść mistrza jest tą, którą będzie Pani
pamiętać
zawsze i dlaczego? Pozdrawiam
Uwielbiam „Cmętarz zwieżąt”
(pisownia tytułu wedle okładki ;)), „Rękę mistrza”, antologie z opowiadaniami
Kinga (ostatnio „Bazar złych snów”), „Carry”, „Misery”, „Pod kopułą”, „Cujo”. Przede mną
„Przebudzenie” i „Doktor Sen”; ciekawą pozycją jest również poradnik dla
pisarzy pt: „Jak pisać? Z pamiętnika rzemieślnika”. Generalnie King jest jednym
z moich ulubionych pisarzy grozy, zawsze chętnie będę odkrywać jego tytuły.
Jedynym, który jakoś nie rzucił mnie na kolana był „Pan Mercedes” - nie odnalazłam w nim klimatu Kinga, którego
kocham…
Edyta Synyszyn
1. Pani Kasiu czy w
książkach(pisząc je)spełnia Pani jakieś swoje marzenia, fantazje itp.? Zawsze
mnie to interesowało.
Chodzi Pani o to, czy wrzucam do
książek jakieś moje marzenia w stylu podróż do Hiszpanii? ;) Nie, raczej nie,
chyba, że gdzieś na marginesie;)
Katarzyna Jolanta Ba
1. Jaka była największa ironia
losu jaką w życiu Pani spotkała?
Spotkało mnie
w życiu sporo zawirowań, ale czy nazwałbym je ironią losu? Chyba nie… Trudne
pytanie, więc uchylam się od odpowiedzi;)))
2. Czy ma Pani sposoby na
momenty, gdy opuszcza Panią wena do pisania?
Nie ma czegoś takiego jak wena.
Jest tylko ciężka praca, albo lewy dzień;) Staram się niczego nie robić na siłę
i kiedy czuję, że zwyczajnie męczę się przed komputerem odpuszczam pisanie i
robię co innego – na przykład rozmawiam z Czytelnikami na Facebooku;)
Barbara Pawlik
1. Jak długo pisała pani książkę Ironia
losu?
Kilka miesięcy.
2. Są może jakieś śmieszne
przygody związane z książka ?
Obawiam się, że tu nie ma żadnych
śmiesznych przygód… Człowiek wstaje rano i zaczyna stukać w klawiaturę…
1. Jakiego pisarza Pani uwielbia
i jaką jego książkę wspomina Pani najlepiej ?
Ostatnio Johna Irvinga, Joyce
Carol Oates (niezmiennie i na zawsze) i wielu, wielu innych, których nie będę
tutaj wymieniać . Czytam tony książek i tych fascynacji jest naprawdę wiele;)
2. Co lub kto miał wpływ na to że
zaczęła Pani pisać ?
Życie;)
Julia Jaśkowiak
1. Oczym Pani marzy, czego tak
naprawdę Pani pragnie?
Oj, marzeń mam wiele! Chciałabym,
żeby moje książki zostały przetłumaczone na kilka obcych języków, w tym na mój
ukochany hiszpański! Ostatnio spełnił się jeden z moich najpiękniejszych snów i
jesienią „Ostatni dzień roku” ruszy na podbój Ameryki! Jestem z tego powodu
bardzo szczęśliwa! Chciałabym też kiedyś, chociaż na jakiś czas, zamieszkać
tam, gdzie jest morze i są palmy;) I chyba chciałabym jeszcze kiedyś robić coś
więcej poza pisaniem, bo czasem czuję się bardzo samotna, kiedy godzinami, w
kompletnej ciszy, stukam w klawiaturę…
2. Czy jest Pani dumna ze swoich
powieści?
Tak, jestem z nich dumna, kocham
je wszystkie i mam świadomość tego, że ciężko nad nimi pracowałam. Ale to jest
praca, która daje niesamowitą satysfakcję;)
Wika Judzia Wasilewska
1. Czy zdarzyło się, że już po
wydaniu książki przyszła myśl , że takie zakończenie książki jednak nie było
dobrym pomysłem że można było inaczej?
Zdarzało mi się wymyślić jakąś
ciekawą scenę, bądź dialog, kiedy książka była już na rynku i było za późno,
żeby je wprowadzić do tekstu. Ale to chyba nieuniknione, głowa w końcu cały
czas pracuje… ;) Końcówki mam zazwyczaj starannie zaplanowane, więc tu niespodzianek
nie ma, chociaż jedną z nich zasugerował mi zmienić redaktor wydawnictwa
Prószyński, które (przed Muzą) było wstępnie zainteresowane moim „Ostatnim
dniem roku” i jestem za to bardzo wdzięczna, bo teraz widzę, że to znacznie
lepsze zakończenie;)
2.Opowie Pani coś więcej o sobie,
swojej rodzinie ,miejscu zamieszkania ?
Mieszkam w Krakowie, który kocham
i którego czasem nie lubię jednocześnie;) Moje życie
prywatne nie ma nic
wspólnego z moim pisaniem, więc nie opowiem J
Robert Czyżycki
1. Pani książki stają się
bestsellerami, kobiety je sobie polecają. Czy stanowi to dla Pani wartość?
Oczywiście, że tak! Nie ma
piękniejszego prezentu dla pisarza, niż świadomość tego, że jego książki
trafiają w kolejne ręce i że ludzie je kochają. Zawsze, kiedy słyszę, że ktoś
komuś polecił moje powieści jestem niesamowicie wdzięczna!
2. Czy zastanawiała się Pani
kiedyś, jak wyglądałoby Pani życie, gdyby nie zaczęła Pani pisać?
Czasem się nad tym zastanawiam,
ale generalnie nie lubię gdybać, więc nie tracę wiele czasu na tego typu
rozmyślania…
Julia Anka Szostak
1. Czy bohaterowie Pani książek
postępują tak jak Pani by postąpiła, czy czasem ich zachowania są sprzeczne z
Pani zdaniem i bywa Pani zła na nich?
Oczywiście, że ich zachowania
bywają sprzeczne z moim zdaniem, czy wartościami. Czytelnicy mają czasem
skłonność do oceniania autora po zachowaniu ich bohaterów, co jest zupełnie
bezsensowne i krzywdzące dla nas, piszących;) Kiedy moja bohaterka mówi:
„widziałam dziś na przystanku tę starą grubą krowę z ciemnym odrostem” to nie
znaczy, że to ja jestem chamką;) To znaczy, że stworzyłam niesympatyczną
postać, ale zrobiłam to celowo.
2. Kiedy zdecydowała Pani, że
chce zostać pisarką, w jakich okolicznościach, czy jest to marzenie z
dzieciństwa ?
To chyba życie za mnie zdecydowało,
bo zaczęłam pisać odrobinę przypadkiem, traktując to początkowo jedynie jako
hobby.
Bożek Anna
1. Pani Kasiu czy gdyby ktoś
przyszedł do Pani i chciałby by Pani napisała o jego życiu bo w ten sposób
chciałby pomóc innym czy zgodziła by się Pani ?
Ciężko mi odpowiedzieć na to
pytanie… Raczej nie. Piszę powieści obyczajowe, nie biografie.
2. Czytałam dużo bardzo miłych
opinii na Pani temat bardzo się wszystkim podobają Pani książki czytałam też
recenzje Pani książek i wiem że by mi się też podobały :) Czy wie Pani że jest
świetną pisarkom uwielbianą przez wiele kobiet ? Porusza Pani w swoich
powieściach życiowe prawdziwe problemy dla tego uważam że są cenne i co ważne
nie każde Pani opowiadanie kończy się dobrze to tak jak w życiu i to mi się
podoba :) <3
Dziękuję, bardzo mi miło czytać
takie słowa;) Powiem tak – wiem, że pisząc, daję z siebie wszystko;) Może
dzięki temu moje powieści są tak ciepło przyjmowane przez Czytelników;)
Jagoda Gindera
1. Co jest najprzyjemniejsze w
byciu pisarzem? Co jest najtrudniejsze? :)
Najtrudniejsze jest dla mnie
wyjście do ludzi, czyli publiczne wystąpienia – przed każdym mam olbrzymią
tremę (chociaż podobno tego nie widać;)) … Trudne jest też to, że moje książki
oceniają najprzeróżniejsi ludzie, często tacy, do których te książki nie są
skierowane… Bywa, że dostaje mi się od nastoletniej blogerki, która kompletnie
mojej powieści nie zrozumiała, ale za to wymościła negatywną i pełną błędów
recenzję i wrzuca ją, gdzie może. Teraz, po kilku latach od mojego debiutu,
chyba już bardziej mnie takie rzeczy bawią, niż irytują, ale na początku
przeżywałam każdą taką opinię i zwyczajnie było mi przykro… Natomiast
najprzyjemniej jest dostawać ciepłe słowa od Czytelników;) I jeszcze ten
cudowny moment, kiedy na stronie wydawcy ukazuje się zapowiedź mojej kolejnej
powieści – uwielbiam! Lubię też tę chwilę, kiedy przyjeżdżają do mnie książki
prosto z drukarni i uwielbiam rozmowy z innymi pisarkami. Dzięki temu, że
piszę, poznałam mnóstwo fantastycznych ludzi z branży wydawniczej;)
2. "Dziewczyna, która
przepadła" opowiada o tym jakie piekło przeszła porwana i przetrzymywana
przez kilka lat w zamknięciu kobieta. Jest to bardzo trudny i mocno nacechowany
emocjami wątek. Co było najtrudniejsze dla Pani w tworzeniu tego wątku? Skąd
czerpała Pani pomysły? :)
Wyobraziłam
sobie postać psychopaty, któremu nadałam też kilka „ludzkich” cech i
konsekwentnie go opisywałam. Nie wiem, czy to jest trudne;) Pisząc, mówię
sobie, że to tylko fikcja i to na pewno pomaga. Chociaż zdarzyło mi się kilka
razy, że zaszkliły mi oczy podczas sprawdzania tekstu…
Monika Katarzyna Weronika
Kosmalska
1. Skąd znalazł się pomysł na
książkę i historię "Ostatni dzień roku?"
Którejś nocy, na imprezie w domu
przyjaciela, rozmawialiśmy o fali zaginięć młodych ludzi i wtedy wpadłam na
pomysł opisania historii Magdy.
2. Czy pisze Pani też coś ze
swojego życia w swoich książkach?
Bywa, że wrzucam jakieś dialogi,
bądź epizodycznie jakieś zdarzenia w tle, ale rzadko. Wolę bazować na
wyobraźni, niż rzeczywistości.
Ola Stemplewska
1. Zbliża się Dzień Dziecka, stąd
moje pytanie: czy potrafi Pani wciąż cieszyć się jak ci najmłodsi, radować się,
zachwycać drobiazgami?
Pewnie, że tak! Mam w sobie
mnóstwo z dziecka! Najchętniej nadal skakałabym po kałużach, rwała palcami watę
cukrową i jeździła na karuzeli! Tylko czasu jakoś na to wszystko brak… ;)
Izabela Dembna
1. Skąd pomysł na tytuły i czy są
one związane z przeżyciami życiowymi ?
Nie, nie są związane z moimi
przeżyciami;) Tytuły wymyśla się tak, żeby brzmiały „chwytliwie” i to jest
celowe, zamierzone działanie.
Wioleta Witt
1. Którą ze swoich powieści lubi
Pani najbardziej i dlaczego?
Kocham wszystkie, chociaż
szczególny sentyment mam do historii Magdy z „Ostatniego dnia roku”;)
Małgorzata Rolla
1.Skąd się wziął u Pani pomysł na
pisanie książek
Tak mi się życie poukładało;)
Lekkie pióro, plus praca w wydawnictwach prasowych to dobry początek;)
I znowu czegoś nowego dowiedziałam się o kolejnej autorce. Bardzo interesujący wywiad. Dziękuję za wyróżnienie 😊
OdpowiedzUsuńgratulacje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wywiad
OdpowiedzUsuń