Bez uczuć - Mia Sheridan

Gdy dowiedziałam się, że w sierpniu wychodzi kolejna powieść Mii Sheridan, to wiedziałam, że koniecznie będę musiała ją przeczytać, gdyż powieści tej autorki zawsze trafiają do mojego serca. Mis Sheridan to autorka, która może i pisze trochę schematycznie, jej historie są odrobinę odrealnione, ale bez wątpienia są piękne i pełne emocji. Czy „Bez uczuć” to kolejna powieść autorki, która szturmem podbiła moje serce? Tego dowiecie się z mojej recenzji. Zapraszam.

„Miłość, która rani, czyni nas silniejszymi.”

Nastoletnia i nieszczęśliwa miłość do Lydii odebrała Broganowi wszystko. Jako dorosły mężczyzna stał się wyrachowany, a jego głównym celem stała się zemsta na Lydii i jej bracie, który przed laty odebrał mu godność i potraktował jak psa.
Przed laty życie Lydii wyglądało zupełnie inaczej, była bogata, czuła się bezpieczna i kochana. Teraz niestety fortuna się odwróciła, firma znalazła się na skraju bankructwa, a Stuart okazał się mężczyzną, który nie potrafi wyprowadzić firmy z długów. Czy to odpowiedni czas, by Brogan zrealizował swój plan zemsty? Czy miłość pokona nienawiść? Czy można wybaczyć błędy sprzed lat? Przekonajcie się sami.

„Mia Sheridan to autorka bestsellerów New York Timesa, USA Today i The Wall Street Journal. Jej pasją jest tworzenie miłosnych historii o ludziach, którzy są sobie przeznaczeni. Mia wraz z rodziną mieszka w Cincinnati w stanie Ohio.”

Jako wierna fanka Mii Sheridan z ręką na sercu oświadczam, że „Bez uczuć” to powieść warta uwagi. Autorka kolejny raz mnie nie zawiodła i zafundowała mi kilka wspaniałych i emocjonujących godzin, które spędziłam z Broganem i Lydią. Oczywiście książka ta oparta jest na relacji love – hate, którą niezwykle uwielbiam, bo dzięki niej dostaję całą paletę emocji, które odczuwam całą sobą. To kolejna książka, która ma niesamowitą głębię, a miłość bohaterów nie jest uczuciem płytkim i powierzchownym. Myślę, że tak o miłości potrafi pisać tylko Mia.

Uważam, że Mia Sheridan posiada dar pisania historii pięknych i wzruszających, a naprawdę nie każdy autor to potrafi. Ja zakochałam się w jej twórczości po przeczytaniu „Bez słów”, książki, która w moim odczuciu jest fenomenem. Może „Bez uczuć” nie jest tak porywająca, ale ma głębie i niesie przekaz, że między miłością a nienawiścią jest cienka granica, a umiejętność wybaczania ma zbawienny wpływ na serce oraz duszę.

Autorka w swoich książkach za każdym razem porusza tematy trudne oraz bolesne i tak oczywiście było także tym razem. Pojawia się bieda, mezalians, prostytucja, alkoholizm, narkomania, jest tego naprawdę sporo, jednak Mia potrafi o tym pisać w sposób lekki, nieprzytłaczający czytelnika. Sztuką jest także stworzenie bohaterów, którzy niesamowicie zapadają w pamięć, szczególnie męska ich część. Brogan to postać bardzo złożona i pełna sprzeczności, bo choć sam wie, czym jest bieda i głód, choć pomaga osobom ubogim, to z drugiej strony to bezwzględny biznesmen, który myśli tylko i wyłącznie o zemście, na kobiecie i jej rodzinie, która jest jego jedyną miłością. To bohater zagubiony, wrażliwy o pięknym sercu, który niestety karze siebie za swoje wybory i uważa, że nie zasługuje na miłość oraz wybaczenie. Bardzo go polubiłam, choć przyznam, że czasami irytował mnie swoją niekonsekwencją.

„Nie ma znaczenia, czy na to pozwolisz czy nie. Ja i tak ci wybaczam. I tak... cię kocham.”

Mia Sheridan ze smakiem opisuje sceny seksu pomiędzy bohaterami, są one zmysłowe, subtelne, pełne namiętności i pożądania. To po prostu uczta dla zmysłów i znów napiszę, że nie każdy autor, to potrafi, a jej przychodzi to z niesamowitą łatwością i lekkością.

Mnie książka bardzo się podobała i polecam ją wszystkim fanom twórczości Mii. Wiem, że zbiera ona także niepochlebne recenzje, ale ile ludzi, tyle opinii i jest to coś normalnego. To, co podoba się mi, nie musi podobać się innym. Dla mnie to bardzo dobra powieść o miłość, nienawiści, o lojalności względem rodziny pełna namiętności i gorących scen uniesień.

Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Otwarte.


9 komentarzy:

  1. A ja sie przyznam, że to moja pierwsza książka Mii ale nie ostatnia.
    Urzekła mnie już od samego prologu... polubiłam Brogana i Lydie. I bylam bardzo ciekawa aż do samego końca jak się potoczą ich losy :)
    Także również wszystkim polecam bo nie wiem dlaczego niektórzy mówią, że książka jest beznadziejna...
    NIE JEST!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko "Bez słów", którą bardzo przypadła mi do gustu. Z chęcią poznam tę i pozostałe książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, dzisiaj założyłam bloga o książkach. Zapraszam.
    https://ksiazkinany.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię twórczość Mii Sheridan, książki które czytałam podobały mi się :) jednak o "Bez uczuć" czytałam różne bardzo skrajne opinie i wahałam się czy sięgnąć po tę książkę czy nie. Po tej recenzji jednak stwierdzam, że dam szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć podobnych pozycji jest na rynku sporo to jednak trzeba przyznać, że Mia Sheridan ma pewien dar kreowania postaci, ich relacji i historii, od których trudno się oderwać. Świetna recenzja i przyłączamy się do poleceń! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobra książka. Tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden dzień.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger