Niecne zamiary - Elizabeth Hoyt
Odkąd sięgam pamięcią, zawsze lubiłam czytać romanse historyczne, niestety w ostatnim czasie zdarza mi się to coraz rzadziej i strasznie nad tym ubolewam. Jednak dzięki niezastąpionemu Wydawnictwu Bis zawsze jestem w nie dobrze zaopatrzona. Dziś zapraszam Was na recenzję pierwszego tomu cyklu Tajemnice Maiden Lane pt. „Niecne zamiary”.
Temperance Dews to młoda wdowa, która po śmierci męża poświęciła się prowadzeniu przytułku dla sierot w ubogiej dzielnicy Londynu. Pewnej nocy odwiedził ją lord Caire, który poprosił ją o pewną przysługę – kobieta miała zostać jego „przewodniczką” po tej szemranej dzielnicy. Temperance zgodziła się, jednak postawiła warunek. Mianowicie lord Caire miałby wprowadzić ją do towarzystwa, by mogła pozyskać sponsorów dla przytułku i dla dzieci, które tam przebywały. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że dzięki nocnym eskapadom z lordem, będzie jej groziło niebezpieczeństwo. Znajomość z tajemniczym i kontrowersyjnym arystokratą będzie także zgubna dla jej reputacji, ale dzięki niej kobieta odkryła prawdziwą siebie i uwolniła własne pragnienia.
„Niecne zamiary” to bez wątpienia jeden z lepszych romansów historycznych, jakie do tej pory czytałam. A uwierzcie mi, że tych romansów były setki, a może i nawet tysiące, bo jako młoda dziewczyna czytałam je nałogowo.
Nie zdawałam sobie sprawy, że Christian Grey może być inspiracją dla tego typu literatury i byłam bardzo zdziwiona, gdy okazało się, że lord Caire, to bohater bardzo do niego podobny i lubiący perwersyjne zabawy seksualne. Podobny, ale zdecydowanie lepiej wykreowany i na pewno bardziej prawdziwy. Muszę przyznać, że kreacja tego bohatera wyszła autorce po prostu świetnie. Okazał się on samotnikiem, który posiadał tylko jednego przyjaciela, odgrodził się od uczuć i od ludzi, którzy w jakikolwiek sposób mogliby te uczucia w nim obudzić. Seks był dla niego tylko rozrywką, a i nie każda panna lekkich obyczajów potrafiła sprostać jego seksualnym fantazjom. Autorka idealnie przedstawiła jego złożony charakter, jego lęki i demony, które cały czas czaiły się pod skórą. Wszystko powoli zaczęło się zmieniać, gdy poznał Temperance, dziewczynę biedną skromną, ale bardzo namiętną, która w sobie dusiła swoje pragnienia. Sama uznawała siebie za rozpustną przez jeden błąd, który kiedyś popełniła. Ta dwójka bohaterów idealnie się uzupełniała, na początku oboje wykorzystywali się na każdym kroku, aż wreszcie później pojawiła się namiętność i pożądanie, no i oczywiście uczucia. Po prostu trafił swój na swego.
Pojawił się także wątek kryminalny, który wraz z uczuciem pomiędzy bohaterami tworzył zgrabną i wciągającą całość. Była krew, były trupy i czające się zewsząd niebezpieczeństwo, czyli tak jak lubię. Cały czas towarzyszył mi dreszczyk emocji, a w takich książkach naprawdę jest to rzadkością.
To naprawdę bardzo fajna książka, którą mogę Wam polecić. Idealna na odstresowanie i spędzenie miłego południa, czy wieczora, tym bardziej że teraz za oknem szaro, buro i ponuro. Więc jeżeli lubicie romanse historyczne, jesteście gotowi poznać „Greya” z przeszłości, który zdecydowanie jest lepszy od pierwowzoru, to koniecznie musicie przeczytać „Niecne zamiary”. Ja przepadłam i odłożyłam tę powieść na półkę, dopiero gdy dotarłam do ostatniej strony. Teraz mam nadzieję, że uda mi się przeczytać kolejną część o jej siostrze i przystojnym złodzieju.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bis.
Temperance Dews to młoda wdowa, która po śmierci męża poświęciła się prowadzeniu przytułku dla sierot w ubogiej dzielnicy Londynu. Pewnej nocy odwiedził ją lord Caire, który poprosił ją o pewną przysługę – kobieta miała zostać jego „przewodniczką” po tej szemranej dzielnicy. Temperance zgodziła się, jednak postawiła warunek. Mianowicie lord Caire miałby wprowadzić ją do towarzystwa, by mogła pozyskać sponsorów dla przytułku i dla dzieci, które tam przebywały. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że dzięki nocnym eskapadom z lordem, będzie jej groziło niebezpieczeństwo. Znajomość z tajemniczym i kontrowersyjnym arystokratą będzie także zgubna dla jej reputacji, ale dzięki niej kobieta odkryła prawdziwą siebie i uwolniła własne pragnienia.
„Niecne zamiary” to bez wątpienia jeden z lepszych romansów historycznych, jakie do tej pory czytałam. A uwierzcie mi, że tych romansów były setki, a może i nawet tysiące, bo jako młoda dziewczyna czytałam je nałogowo.
Nie zdawałam sobie sprawy, że Christian Grey może być inspiracją dla tego typu literatury i byłam bardzo zdziwiona, gdy okazało się, że lord Caire, to bohater bardzo do niego podobny i lubiący perwersyjne zabawy seksualne. Podobny, ale zdecydowanie lepiej wykreowany i na pewno bardziej prawdziwy. Muszę przyznać, że kreacja tego bohatera wyszła autorce po prostu świetnie. Okazał się on samotnikiem, który posiadał tylko jednego przyjaciela, odgrodził się od uczuć i od ludzi, którzy w jakikolwiek sposób mogliby te uczucia w nim obudzić. Seks był dla niego tylko rozrywką, a i nie każda panna lekkich obyczajów potrafiła sprostać jego seksualnym fantazjom. Autorka idealnie przedstawiła jego złożony charakter, jego lęki i demony, które cały czas czaiły się pod skórą. Wszystko powoli zaczęło się zmieniać, gdy poznał Temperance, dziewczynę biedną skromną, ale bardzo namiętną, która w sobie dusiła swoje pragnienia. Sama uznawała siebie za rozpustną przez jeden błąd, który kiedyś popełniła. Ta dwójka bohaterów idealnie się uzupełniała, na początku oboje wykorzystywali się na każdym kroku, aż wreszcie później pojawiła się namiętność i pożądanie, no i oczywiście uczucia. Po prostu trafił swój na swego.
Pojawił się także wątek kryminalny, który wraz z uczuciem pomiędzy bohaterami tworzył zgrabną i wciągającą całość. Była krew, były trupy i czające się zewsząd niebezpieczeństwo, czyli tak jak lubię. Cały czas towarzyszył mi dreszczyk emocji, a w takich książkach naprawdę jest to rzadkością.
To naprawdę bardzo fajna książka, którą mogę Wam polecić. Idealna na odstresowanie i spędzenie miłego południa, czy wieczora, tym bardziej że teraz za oknem szaro, buro i ponuro. Więc jeżeli lubicie romanse historyczne, jesteście gotowi poznać „Greya” z przeszłości, który zdecydowanie jest lepszy od pierwowzoru, to koniecznie musicie przeczytać „Niecne zamiary”. Ja przepadłam i odłożyłam tę powieść na półkę, dopiero gdy dotarłam do ostatniej strony. Teraz mam nadzieję, że uda mi się przeczytać kolejną część o jej siostrze i przystojnym złodzieju.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Bis.
Romanse historyczne nigdy nie siegalam potego typu książki. Ale zaczekawilas mnie
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie romanse, to literatura lekka i przyjemna ;)
UsuńSwego czasu również przeżywałam fascynację romansem historycznym. Lubię w nich przede wszystkim kontrast między konwenansami, a niejednokrotnie "dziką" namiętnością - niby powinny się te skrajności wykluczać, a mimo wszystko romans rozkwita z ogromną siłą. Zaciekawiłaś mnie tym "historycznym" Greyem - to musi być ciekawe... Sam tytuł "Niecne zamiary" jest równie intrygujący.
OdpowiedzUsuńMnie do tej pory została fascynacja tymi książkami. Nie czytam ich tak dużo jak kiedyś, ale staram się kilkanaście w ciągu roku ogarnąć ;)
UsuńJa pogrążona jestem w fantastyce, ale nie gardzę w żaden sposób innymi gatunkami - tylko czasu mało na przeczytanie wszystkiego 😓
UsuńChyba się skuszę na tą książkę :) ale też bym chciała, żeby jakąś autorka pisząca romanse napisała o esesmanie I Żydówce taka historia była by też dobra :D nie wiem czy jest już napisane taka czy nie, ale jeśli nie to mam nadzieję iż kiedyś ktoś napisze taki romans :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
UsuńZawsze lubiłam te książki, lubię ich klimat dawne obyczaje arystokracji ich konserwatyzm a za nim kryją się zdrady, intrygi, zbrodnie. Pierwszy raz spotykam się z "historycznym" Greyem to niespodzianka jestem zaintrygowana. Książka na mojej liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńHmm ja jeszcze nigdy nie poznałam tego gatunku, ale myślę że sie skuszę!
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować :)
UsuńUwielbiam romanse historyczne;) Męski bohater podobny do Grey'a - muszę to koniecznie przeczytać;) Zaciekawiłaś mnie tym bardzo;)
OdpowiedzUsuńJak uwielbiasz takie książki, to myślę, że Ci się spodoba :)
UsuńNigdy nie przepadałam za romansem historycznym a ta mnie do siebie nie przekonuje. Jeszcze ten wątek kryminalny, chociaż kryminały czytam to mnie zniechęca. Ale szczerze przyznam że te wspomnienie Greya mnie zaciekawiło więc kto wie może jednak sie przełamie ;)
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście warto się przełamać :)
UsuńUwielbiam romanse historyczne. :) Ten wydaje się ciekawy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że by Ci się spodobał :)
UsuńChyba nie czytałam jeszcze historycznego romansu :(
OdpowiedzUsuń