Misja Wywiad z Magdaleną Majcher
Dziś zapraszamy na Misję Wywiad z autorką Magdaleną Majcher. Egzemplarz jej najnowszej powieści pt. Wszystkie pory uczuć. Jesień trafia do EP EP. Serdecznie gratulujemy i prosimy o kontakt z naszym fan page.
1. Czy jest Pani bohaterką którejś z napisanych historii?
Nie, nigdy nie piszę o
sobie czy znanych mi osobach. Moje bohaterki są w stu procentach wytworem mojej
wyobraźni, chociaż na pewno znajdą się cechy wspólne. J Pola, bohaterka „Stanu nie! błogosławionego”, tak,
jak i ja kiedyś, pragnie być pisarką i marzy o wydaniu debiutanckiej powieści.
Tutaj trochę sugerowałam się moją własną drogą do pisania i wydawania.
2. Gdyby mogła Pani zostać bohaterką bajki, jaką i dlaczego by Pani
wybrała?
Moją ulubioną bajką z dzieciństwa był „Kopciuszek”, więc może właśnie do
świata tej bajki mogłabym wejść na jeden dzień?
1.Czy ma Pani jakieś pisarskie rytuały?
Sama nie wiem, czy
mogę to nazwać jeszcze rytuałem, czy już nerwicą natręctw. J A tak całkiem poważnie – zawsze sprawdzam liczbę
znaków i nie kończę pracy na dany dzień, jeśli liczba nie jest… podzielna przez
5 lub 10. Mam też taką zasadę, że nie opłaca się siadać do pracy, jeśli mam
napisać mniej niż 10 tysięcy znaków, więc to jest takie minimum, jakie zakładam
na dzień.
2. Czy jest jakiś temat, którego nie poruszy Pani nigdy w swoich książkach?
Na pewno nie napiszę horroru czy fantasy, bo to nie moje klimaty. Wydaje mi
się też, że klasyczny romans również nie jest dla mnie, ale… nigdy nie mów
nigdy?
Nie wracam do przeczytanych książek z prostej przyczyny
– na rynku jest tyle wartościowych książek, że nie starcza mi czasu, aby je
wszystkie przeczytać, a co dopiero mówić o dwukrotnym przeczytaniu… Wracałam
tylko do jednej serii – do Harry’ego Pottera, i myślę, że te książki wywarły na
mnie największy wpływ, sprawiły, że w młodości pokochałam książki. Ta miłość
okazała się tą na całe życie.
2.Pisząc książki obyczajowe jest pewnie obawa
zaszufladkowania w pojęciu literatury kobiecej, choć zostaje to trochę
odczarowane. Nie boisz się trudnych tematów, czy przy opisywaniu ich korzystasz
z porad fachowców np. lekarzy, psychologów ?
Nie boję się zaszufladkowania, literatura kobieca nie
kojarzy mi się źle. Sama twierdzę, że tworzę literaturę mocno kobietą,
dedykowaną kobietom, stworzoną przez kobietę, o kobietach. Co do przygotowania
do pracy – owszem, podchodzę do researchu bardzo poważnie. W moim przypadku to
nie tylko literatura fachowa, zapoznanie się z materiałami źródłowymi,
wspomnieniami czy opracowaniami, ale też rozmowy z inspirującymi ludźmi – z psychologiem,
dyrektorem domu dziecka, lekarzem, prawnikiem czy… wróżką.
Czy utożsamia się Pani z jakąś bohaterką swojej
książki?
Może nie tyle, że utożsamiam, ale myślę, że najbliższa
jest mi Pola, bohaterka „Stanu nie! błogosławionego”. Obie marzyłyśmy o
napisaniu i wydaniu książki, łączy nas także praca w charakterze freelancera.
Gdyby Pani nie
pisała to czym zajmowałaby się Pani w życiu zawodowym?
Próbowałam już różnych dróg. Pracowałam w sprzedaży, w
banku, prowadziłam prywatne lekcje angielskiego, ale… cóż, żadne z tych zajęć
nie dawało mi takiej satysfakcji, jak pisanie, dlatego mam nadzieję, że nigdy
już nie będę zmuszona zrezygnować z mojego zajęcia i zająć się czymś innym. Nie
potrafiłabym.
Magdusiu... czy zawsze byłaś taka KWITNĄCA ŻYCIEM ????
Emanujesz ciepłem i pięknem osobistym
♥ Uwielbiam Twoje powieści
♥ a Ciebie pokochałam od razu jak własną Córkę
♥
Dziękuję za te słowa, to zawsze niesamowite przeżycie,
kiedy moja twórczość wywołuje tak emocjonalne reakcje. Co do pytania – z natury
jestem osobą bardzo energiczną, otwartą na świat i ludzi, taki ze mnie radar
ludzkich emocji. Czy jestem też kwitnąca życiem? Tak, raczej tak. Tętnię
życiem! Zawsze taka byłam.
Jakimi 3 słowami opisałabyś swoje książki?
Zaangażowane społecznie, pisane sercem, niejednoznaczne.
2. Czy chciałabyś napisać książkę z kimś w
duecie jeśli tak to z kim najbardziej?
Kiedyś myślałam, że tak, ale ja jestem tak
rygorystyczna, narzucam sobie takie tempo pracy, że podejrzewam, iż nikt nie
chciałby ze mną współpracować. J To jest bardzo
trudne – wpuścić do swojego hermetycznie zamkniętego, intymnego świata drugiego
człowieka i pozwolić mu w nim namieszać. Nie wiem, czy bym się na to zdobyła…
Tak samo raczej nie chcę, aby moje powieści zostały ekranizowane.
Czy Autor z wiekiem dojrzewa, zmieniają się jego
odczucia, pragnie coś zmienić w swoich poprzednich dziełach ?
:)
Zdecydowanie! Ja nie potrafię czytać swoich książek,
jestem bardzo krytyczna wobec siebie. Widzę ogromną przepaść pomiędzy moimi
pierwszymi tekstami, a tymi najnowszymi, ale to dobrze. Cały czas się rozwijam,
moja twórczość ewoluuje, co mnie bardzo cieszy. Nie chciałabym stanąć w
miejscu. Wiem, że są autorzy, którzy piszą kolejne książki według sprawdzonego
klucza, ale to nie dla mnie. Chciałabym podejmować różne tematy, oscylować
pomiędzy gatunkami, bohaterami.
Madziu chciałabym zapytać skąd bierzesz inspiracje do
nowych książek? Każda jest inna a porusza tak trudne tematy.
I to jest właśnie to pytanie, na które nigdy nie wiem,
jak odpowiedzieć. Bo ja czerpię inspiracje absolutnie… znikąd. Nie sugeruję się
losami dalszych czy bliższych znajomych czy przeczytanymi książkami. Te tematy
po prostu siedzą w mojej głowie i czekają na odpowiedni czas, aby po otwarciu
odpowiedniej półki poddać je obróbce, stworzyć bohaterów, tło historii i… po
prostu je poruszyć.
Czy kochasz zwierzaki domowe?
Wychowałam się wśród psów i kotów. Nic dziwnego,
dorastałam w domu jednorodzinnym.
Teraz mieszkam w mieszkaniu dwupokojowym. Na razie nie
mamy zwierzaka, uważam, że pies, kot czy nawet chomik to ogromna
odpowiedzialność, a my dość często wyjeżdżamy. Co nie zmienia faktu, że
czworonożni przyjaciele chwytają mnie za serce. J
Czy z tych książek
które Pani napisała teraz po czasie zmieniła by Pani w którejś opisaną historię
bądź zmieniła jej zakończenie?
Tak. Dziś
zdecydowałabym się na inne zakończenie „Stanu nie! błogosławionego”,
pociągnęłabym jeden wątek w „Matce mojej córki”. Mogłabym tak wymieniać bez
końca, o debiutanckiej książce nawet nie wspominając, bo dziś napisałabym ją
zupełnie inaczej. Cóż, myślę, że każdy pisarz tak ma. W danym momencie
napisałam książkę tak, jak wówczas czułam, ale to normalne, że wraz z upływem
czasu się zmieniamy.
2. Czy jest jakiś temat, którego za żadne skarby Pani by nie opisała w książce
i dlaczego?
To pytanie już się pojawiło, odpowiedziałam na nie
wyżej. J
Czytałam w jakimś
poście tutaj na fb Pani odpowiedź o pytanie na debiut, który zadała (chyba)
początkująca pisarka. Mówiła Pani, ze pierwsza książka pierwsza książką, był
stres, były nerwy. A potem Pani napisała, że nie spodziewała się aż takiego
zainteresowania czytelników "Stanem (nie)błogosławionym", że jest
Pani mile zaskoczona, ale teraz ciąży na Pani napisanie kolejnej książki, która
ją pobije. Bardzo się tym Pani stresuje? Spędza to Pani sen z powiek? Czy może
nie myśli Pani nad tym?
To nie do końca tak. J Owszem, pisałam, że po „Stanie nie! błogosławionym” –
książce, która zebrała kapitalne recenzje i podbiła serca czytelniczek – trudno
było wrócić, ale mam to już dawno za sobą. Od tej pory wydałam dwie inne
książki i za każdym razem stres jest jeszcze większy niż poprzednio. Trudno
jest pogodzić oczekiwania czytelnika ze swoimi wyobrażeniami na temat własnej
twórczości. Czytelnicy przyklejają danemu autorowi metkę: ten jest „od
zabawnych komedii”, ten „od książek o macierzyństwie, a ten „od horrorów”. To naturalne
i część autorów, jak choćby Dan Brown, pisze książki według jednego schematu,
wychodząc naprzeciw oczekiwaniom stałych czytelników. Ale ja należę do tej
drugiej grupy, dlatego niełatwo było zaproponować czytelnikom kolejną książkę
po tak dobrze ocenianej powieści. To nie tak, że spędzało mi to sen z powiek,
ale nurtowała mnie ta kwestia.
2. Jaki ma Pani sposób na odstresowanie
się? Słodycze, wysiłek fizyczny czy może wyciszenie się z lektura?
Wieczór z książką. J Bardzo lubię też jeździć samochodem. Wsiadam do auta,
zapinam pasy i ruszam przed siebie. A kiedy mam ten komfort, że jadę sama, nikt
mi nie wrzeszczy w foteliku :D i mogę włączyć głośno muzykę, jestem już w raju.
J
‘
1.Co skłoniło Panią do
napisania Stanu nie! błogosłowionego i do poruszenia tak trudnego tematu?
Myślę, że moja rozbudowana wrażliwość społeczna. Ja po prostu interesuję
się sprawami społeczeństwa, głównie kobiet. Nie lubię takiego generalizowania
„ja nigdy” czy „ja zawsze”. Uważam, że nigdy nie możemy być pewni, jaką decyzję
podjęlibyśmy w ekstremalnej sytuacji, a co dopiero mówić o ocenianiu wyborów
innych, dlatego postanowiłam wejść w psychikę kobiety obciążonej ryzykiem
urodzenia chorego dziecka i napisać o tym książkę.
2. Pisarz to wolny zawód. Proszę powiedzieć w jaki sposób
motywuję się Pani do pracy? Narzuciła Pani sobie jakąś systematyczność, jakieś
godziny pracy?
Konieczna jest dobra organizacja pracy i systematyczność. Pracując jako
wolny strzelec, mogłabym sobie pozwolić na wolne w środku tygodnia, ale
motywuję się do pracy od poniedziałku do piątku. W weekendy odpoczywam. No,
chyba że akurat piszę książkę, wtedy piszę przez siedem dni w tygodniu i
najchętniej nie odrywałabym się od komputera. J Paradoksalnie jestem bardziej zmotywowana do pracy, kiedy
pracuję jako freelancer, niż wówczas, kiedy pracowałam na etacie. Wręcz stałam
się pracoholikiem! Ale to dlatego, że lubię swoją pracę.
Czego w życiu Pani
szczerze nie cierpi? Co drażni, denerwuje ?
Nie znoszę dwulicowości. To chyba najbardziej
irytująca mnie cecha w drugim człowieku…
Gdzie chciałaby Pani
spędzić wymarzony urlop?
Może nie „gdzie”, a „z kim”. Sama, z książką. J Doprawdy marzę o ciszy… Przy dwojgu dzieci (i mężu!)
to wcale nie takie proste.
1.Pani motto życiowe
brzmi "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia". Jakie
marzenie aktualnie jest Pani numerem jeden?
Nie chciałabym
zapeszać. J Jak się spełni, na pewno opowiem o tym moim
czytelnikom!
3. Czy zdarzają się Pani momenty, że siedzi Pani
godzinami nad pustą kartką i nie jest w stanie Pani napisać nawet jednego
zdania? Jak sobie Pani radzi w takich sytuacjach (o ile występują)?;)
Kiedy zaczynam pisać książkę, mam już ją starannie
ułożoną w głowie. Oczywiście, dość często zdarza się, że bohaterowie czymś mnie
kompletnie zaskoczą, w międzyczasie wyskoczą mi jakieś niespodziewane wątki,
ale wcześniej obmyślam książkę na tyle długo, że wiem, co chcę pisać. Nie ma
więc takich sytuacji, że siedzę nad pustą kartką. Wcześniej tak bywało, bo
zasiadałam do pracy, kiedy książka nie była jeszcze całkiem obmyślona, ale
teraz pracuję inaczej. Wolę najpierw przez długie miesiące wszystko dokładnie
obmyślić, aby potem napisać książkę „na raz”.
Czy ma Pani swoją ulubioną porę roku i jeśli tak, to
jaką?
Największy sentyment mam zdecydowanie do wiosny. Coś
czuję, że „Wiosna” będzie też moją ulubioną częścią cyklu „Wszystkie pory
uczuć”, bo temat jest mi najbliższy i z punktu widzenia pisarza – najbardziej
interesujący.
Mimo młodego wieku dorobiła się Pani już sporej
kolekcji. Czy w latach młodzieńczych przejawiała Pani chęci pisania np. w
gazetkach szkolnych?
W gazetkach szkolnych nie, ale już w podstawówce
tworzyłam pierwsze teksty – bajki i… scenariusze brazylijskich telenoweli, ha
ha ha! Dorastałam w latach 90., kiedy był swoisty boom na
południowoamerykańskie seriale i spełniałam się jako scenarzystka owych
produkcji. J Już w liceum brałam udział w konkursach literackich,
zostałam nawet laureatką jednego ogólnopolskiego konkursu.
Co zainspirowało Panią
do napisania pierwszej powieści?
Bałtyk. To właśnie spacerując brzegiem naszego
polskiego morza, wpadła mi do głowy historia Marianny, jej męża i ukochanego z
przeszłości…
Świetny wywiad 😊
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad. Uwielbiam twórczość autorki.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wywiad:-)
OdpowiedzUsuńInteresujący wywiad, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad, miło jest poznawać autorów książek.
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad:)
OdpowiedzUsuńOczywiście znowu przegapilam możliwość zadania pytania... wywiad super!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuń