A gdyby tak... - Sylwia Trojanowska (PATRONAT MEDIALNY)
Sylwia Trojanowska to autorka, która zawładnęła moim czytelniczym sercem i której książki mogę brać w ciemno, bo wiem, że na pewno się nie zawiodę. Dziś zapraszam Was na recenzję jej najnowszej powieści „A gdyby tak...”, którą nasz blog objął patronatem medialnym.
„Czy może nas zaskoczyć nasza własna przeszłość?”
Zuzanna Stawska i Aleksander Baczyński spotykają się po latach. Teraz oboje mają po czterdzieści lat i nieudane małżeństwa za sobą. Aleksander kiedyś złamał jej serce, jednak teraz chce to naprawić. I gdy już wszystko idzie ku dobremu, na ich drodze staje tajemnica z przeszłości, która rozwala ich świat. Czy się pozbierają? Czy mają szansę być razem? Przekonajcie się sami.
„Nigdy nie stawiaj na szali swojego szczęścia. Nie musisz nim płacić za cudze winy”
„Sylwia Trojanowska to optymistka, pasjonatka pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. Wraz z mężem Tomaszem i synem Alanem mieszka w ukochanym Szczecinie, na skraju Puszczy Bukowej.” Od siebie jeszcze dodam, że to cudowna i pełna ciepła kobieta z sercem na dłoni. Mam z Sylwią wiele wspólnego, odkryłyśmy to podczas długich rozmów, ale o tym cicho sza!
„A gdyby tak...” to powieść, która bardzo mnie zaskoczyła, bo choć wiedziałam, że książka będzie genialna, że mnie poruszy, że wywoła we mnie multum emocji, to nie zdawałam sobie sprawy, jakie tematy zostały w niej zawarte. To zdecydowanie dojrzalsza książka Sylwii, w której zostały poruszone trudne sprawy i tematy tabu. To opowieść, która rozbiła moje serce na milion kawałków, doprowadziła mnie do łez już na samym początku i rozgniotła mnie emocjonalnie. Naprawdę nie spodziewałam się tego po tej książce, czasami nie wierzyłam w to, co czytam, a i nie raz miałam ochotę udusić autorkę. Nie zdradzę Wam zakończenia, ale przyznam się, że ostatni rozdział czytałam trzy razy i za każdym razem wzruszenie ściskało mnie za gardło. To po prostu kolejna świetna książka Sylwii Trojanowskiej, którą koniecznie musicie przeczytać, bo obok tej historii nie można przejść obojętnie.
Autorka świetnie przedstawiła bohaterów, którzy byli niezwykle prawdziwi i jak każdy z nas zmagali się z wieloma problemami. Zuzanna, jak i Aleksander przeszli w swoim życiu wiele i choć ich problemy niejednokrotnie były inne, to ja tak samo mocno je przeżywałam. Bardzo polubiłam Zuzę, a z Aleksandrem na samym początku miałam delikatny problem, nie mogłam go do końca rozgryźć, ale na całe szczęście okazał się wspaniałym, cudownym i kochającym mężczyzną. Na uwagę zasługują także przyjaciółki kobiety, czyli Alina i Agnieszka, które także borykały się sercowymi problemami oraz z życiem, które nie zawsze ma słodki smak. Poza tym przyjaźń kobiet została opisana w tak piękny sposób, że aż im zazdrościłam tego, że siebie miały, że zawsze mogły na siebie liczyć i nigdy by siebie nie zostawiły w potrzebie. Miłość i przyjaźń to fundamenty tej książki.
„Miłość należy się każdemu, kto ma odwagę po nią sięgnąć.”
Jest jeszcze jedna rzecz, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, mianowicie chodzi mi o piękne opisy Szczecina. Uwierzcie mi, że gdy je czytałam, to oczami autorki widziałam te wszystkie piękne miejsca, które wiele znaczyły dla bohaterów i przypominałam sobie swoją ostatnią podróż do tego pięknego miasta.
Muszę jeszcze wspomnieć o tym, że główna bohaterka nazywa się tak samo, jak ja, a na dodatek nosi imię mojej córki, więc tym bardziej książka zostanie w moim sercu na długi, długi czas.
„A gdyby tak...” to powieść, którą tylko i wyłącznie mogę Wam polecić. To przepiękna historia o miłości, przyjaźni o drugich szansach i przeznaczeniu. To nie jest żadna przesłodzona opowieść jakich wiele, ta książka to prawdziwe życie, które nie zawsze maluje się jasnych barwach i choć takie historie nie zdarzają się często, to jednak mają miejsce. Przyznam się Wam szczerze, że nie wiem, jakbym postąpiła na miejscu Zuzy i Aleksandra, ale wiem jedno… miłość to piękne i silne uczucie, które rządzi się własnymi prawami.
Gorąco polecam!
„Czy może nas zaskoczyć nasza własna przeszłość?”
Zuzanna Stawska i Aleksander Baczyński spotykają się po latach. Teraz oboje mają po czterdzieści lat i nieudane małżeństwa za sobą. Aleksander kiedyś złamał jej serce, jednak teraz chce to naprawić. I gdy już wszystko idzie ku dobremu, na ich drodze staje tajemnica z przeszłości, która rozwala ich świat. Czy się pozbierają? Czy mają szansę być razem? Przekonajcie się sami.
„Nigdy nie stawiaj na szali swojego szczęścia. Nie musisz nim płacić za cudze winy”
„Sylwia Trojanowska to optymistka, pasjonatka pozytywnego myślenia i cieszenia się każdą chwilą. Wielbicielka podróży dalekich i tych bliskich. Uwielbia góry, obcowanie z przyrodą, muzykę filmową i dobrą herbatę (w dużych ilościach!). Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. Wraz z mężem Tomaszem i synem Alanem mieszka w ukochanym Szczecinie, na skraju Puszczy Bukowej.” Od siebie jeszcze dodam, że to cudowna i pełna ciepła kobieta z sercem na dłoni. Mam z Sylwią wiele wspólnego, odkryłyśmy to podczas długich rozmów, ale o tym cicho sza!
„A gdyby tak...” to powieść, która bardzo mnie zaskoczyła, bo choć wiedziałam, że książka będzie genialna, że mnie poruszy, że wywoła we mnie multum emocji, to nie zdawałam sobie sprawy, jakie tematy zostały w niej zawarte. To zdecydowanie dojrzalsza książka Sylwii, w której zostały poruszone trudne sprawy i tematy tabu. To opowieść, która rozbiła moje serce na milion kawałków, doprowadziła mnie do łez już na samym początku i rozgniotła mnie emocjonalnie. Naprawdę nie spodziewałam się tego po tej książce, czasami nie wierzyłam w to, co czytam, a i nie raz miałam ochotę udusić autorkę. Nie zdradzę Wam zakończenia, ale przyznam się, że ostatni rozdział czytałam trzy razy i za każdym razem wzruszenie ściskało mnie za gardło. To po prostu kolejna świetna książka Sylwii Trojanowskiej, którą koniecznie musicie przeczytać, bo obok tej historii nie można przejść obojętnie.
Autorka świetnie przedstawiła bohaterów, którzy byli niezwykle prawdziwi i jak każdy z nas zmagali się z wieloma problemami. Zuzanna, jak i Aleksander przeszli w swoim życiu wiele i choć ich problemy niejednokrotnie były inne, to ja tak samo mocno je przeżywałam. Bardzo polubiłam Zuzę, a z Aleksandrem na samym początku miałam delikatny problem, nie mogłam go do końca rozgryźć, ale na całe szczęście okazał się wspaniałym, cudownym i kochającym mężczyzną. Na uwagę zasługują także przyjaciółki kobiety, czyli Alina i Agnieszka, które także borykały się sercowymi problemami oraz z życiem, które nie zawsze ma słodki smak. Poza tym przyjaźń kobiet została opisana w tak piękny sposób, że aż im zazdrościłam tego, że siebie miały, że zawsze mogły na siebie liczyć i nigdy by siebie nie zostawiły w potrzebie. Miłość i przyjaźń to fundamenty tej książki.
„Miłość należy się każdemu, kto ma odwagę po nią sięgnąć.”
Jest jeszcze jedna rzecz, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, mianowicie chodzi mi o piękne opisy Szczecina. Uwierzcie mi, że gdy je czytałam, to oczami autorki widziałam te wszystkie piękne miejsca, które wiele znaczyły dla bohaterów i przypominałam sobie swoją ostatnią podróż do tego pięknego miasta.
Muszę jeszcze wspomnieć o tym, że główna bohaterka nazywa się tak samo, jak ja, a na dodatek nosi imię mojej córki, więc tym bardziej książka zostanie w moim sercu na długi, długi czas.
„A gdyby tak...” to powieść, którą tylko i wyłącznie mogę Wam polecić. To przepiękna historia o miłości, przyjaźni o drugich szansach i przeznaczeniu. To nie jest żadna przesłodzona opowieść jakich wiele, ta książka to prawdziwe życie, które nie zawsze maluje się jasnych barwach i choć takie historie nie zdarzają się często, to jednak mają miejsce. Przyznam się Wam szczerze, że nie wiem, jakbym postąpiła na miejscu Zuzy i Aleksandra, ale wiem jedno… miłość to piękne i silne uczucie, które rządzi się własnymi prawami.
Gorąco polecam!
To musi być niezwykłe uczucie, gdy na kartach książki, która Cię zachwyciła, odnajdujesz swoje nazwisko nadane głównej bohaterce i na dodatek imię bliskie sercu!?
OdpowiedzUsuńRecenzja nie pozostawia żadnych wątpliwości, że książkę warto przeczytać. Ciekawi mnie bardzo, o jakie tematy otarła się autorka, iż wspominasz o tabu. Wierzę, że "A gdyby tak..." jest właśnie dla mnie - uwielbiam wulkan emocji eksplodujących podczas lektury!
Polecam,naprawdę świetna książka 😃
UsuńMiłość i przyjaźń to cudowne uczucia.
OdpowiedzUsuńRecenzja niezwykle emocjonalna, aż mnie te emocje się udzieliły, a jeszcze nie czytałam książki. A teraz to bardzo bardzo chcę.
Mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać 😃
UsuńWłaśnie przed chwilą również opublikowałam recenzję tej książki na moim blogu. Świetna książka.
OdpowiedzUsuńOj, świetna, świetna 😃
UsuńŚwietna recenzja, która bardzo zachęca do przeczytania tej książki. Myślę, że jej lektura może okazać się przyjemnym i emocjonalnym przeżyciem. Zapowiada się wspaniale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Piękna historia 😃
UsuńMuszę ją mieć.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie ze ostatnimi czasy dużo książek wychodzi od naszych polskich pisanek. Tylko nie zmieniło się to ze ciągle mi brak czasu :(
OdpowiedzUsuńKolejna do przeczytania
Ja się przymierzałam ale jakoś mi uciekła i w ostateczności nadal przede mną, ale nie wiem kiedy się za nia zabiorę.
OdpowiedzUsuń