Dziesięć tysięcy słońc nad Tobą, Milion światów z Tobą - Caludia Gray
Tym razem moja recenzja będzie inna niż zawsze, bo choć czasami nie opisywałam Wam fabuły, to wklejałam sam opis, a tym razem nie dostaniecie ode mnie nic. Postanowiłam tak zrobić dlatego, że w tych częściach naprawdę dużo się dzieje i na pewno coś bym Wam niechcący zdradziła, a nie taki jest mój zamiar.
Po przeczytaniu pierwszego tomu tego cyklu wiedziałam, że kolejne części będą tak samo świetne, a może i nawet lepsze. I wiecie, co? Tak właśnie było. Autorka stworzyła niesamowitą historię, którą z czystym sumieniem mogę nazwać genialną, perfekcyjną i idealną. Uwielbiam takie książki, które pochłaniają mnie w głąb fabuły i staję się niemym obserwatorem poczynań bohaterów, a przy tym cyklu, w każdej części nim byłam, każda cześć była niesamowicie wciągająca, hipnotyzująca, pełna emocji i dreszczyku grozy. Trylogia Claudii Gray w mojej ocenie jest po prostu mistrzowska, dopracowana i dopieszczona w każdym calu. Autorka połączyła ze sobą naukową prawdę ze światem fikcji literackiej, tworząc naprawdę niesamowitą historię, która zaskakuje i zadziwia na każdym kroku, po prostu wyobraźnia autorki nie zna granic. Jak wiecie, uwielbiam fantastykę, a ta trylogia zajmuje na mojej czytelniczej liście jedno z medalowych miejsc.
Genialna i oryginalna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie, których nie sposób nie polubić oraz dziesiątki alternatywnych światów dostarczyło mi niesamowitych wrażeń na kilkanaście cudownych godzin. Jeżeli już coś napisałam o bohaterach, to muszę troszkę o nich wspomnieć, bo naprawdę bardzo, ale to bardzo ich polubiłam. Marguerite, Paul oraz Theo, to trójka przyjaciół, których losy splątane były prawie w każdym alternatywnym świecie, ale były też światy, w których się nie znali. Autorka wplotła w fabułę wątek miłosny, który poprowadziła w świetny, a tym bardziej prawdziwy sposób. Czasami zazdrościłam głównej bohaterce, tego uczucia, które łączyło ją z jednym z chłopaków i kibicowałam im w drodze do szczęścia, a uwierzcie mi na słowo, że autorka na ich drodze postawiła wiele przeciwności losu, które nie raz wystawiały na próbę ich uczucie.
"To bez znaczenia, nawet gdybyś odwiedziła milion światów. Nigdy nie będziesz wiedziała wszystkiego o drugim człowieku, nawet jeśli to osoba, którą kochasz."
„Dziesięć tysięcy słońc nad Tobą” oraz „Milion światów z Tobą” to książki, które dostarczą Wam mnóstwa mocji, to świetne fantasty, pomieszane z romansem, kryminałem oraz sensacją. W książce naprawdę dużo się dzieje i czasami zastanawiałam się, jak to możliwe, że autorka niczego nie pomieszała i zadbała o każdy szczegół ze stuprocentową dokładnością, a uwierzcie mi na słowo, że przy takiej ilości światów, ilości wątków bardzo łatwo można było coś poplątać. Na całe szczęście tak się nie stało, a ja jestem niesamowicie zachwycona lekturą tych dwóch części i w ogóle całej trylogii.
Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania książek dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Trylogia Firebird była świetna, choć "Dziesięć tysięcy słońc nad Tobą" uważam za jej najsłabsze ogniwo. Pierwsza część mnie zauroczyła, zachwyciła i uwiodła. Z kolei "Milion światów z Tobą" była zaskakująca pod bardzo wieloma względami. Zgadzam się, że jest to kawał dobrej fantastyki, choć ten naukowy żargon momentami mnie wykańczał. Największy problem miałam z emocjami - czasami nie miałam pojęcia, czy smucić się, czy może klnąć z wściekłości!
OdpowiedzUsuńJa dopiero teraz przeczytałam drugi tom, więc może też dlatego inaczej go odebrałam. Mnie na całe szczęście to naukowe nazewnictwo aż tak nie uwierało, ale to chyba dlatego, że tak wkręciłam się w fabułę :D
UsuńNo to nowe wyzwanie dla mnie!
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPrzeczytałam dwie pierwsze części i byłam mile zaskoczona, fajna fabuła, ciekawi bohaterowie i zakończenie drugiej części. Czekam żeby przeczytać zakończenie historii.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przeczytać :)
UsuńCzytając recenzję, już Tobie zazdrościłam. Powolutku przekonuję się do fantastyki i zastanawiam dlaczego tak się przed nią broniłam.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam fantastykę :D
UsuńA czego Ty nie lubisz? ;p
UsuńXD
UsuńHaha dokładnie
Fantasy nie moja liga...
OdpowiedzUsuńPojawia się coraz więcej ciekawych tytułów fantasy i chyba czas się jednak przeprosić z tym gatunkiem :)
OdpowiedzUsuńNie nastawiam się na jakąś niezwykle intrygującą historię, bo trafiłam na bardzo różne opinie dotyczące tej serii, ale chciałabym przekonać się, jakie wrażenie wywrze na mnie.
OdpowiedzUsuńOj kusisz i to bardzo! Byłam sceptycznie nastawiona do tej trylogii, bo zbierała mieszane opinie, ale teraz narobiłaś mi na nią wielkiej ochoty. Skoro jest tak dobrze dopracowana, porywająca i wciągająca, to chyba warto się nią zainteresować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !♡♡
Oj tak, ta seria zdecydowanie jest na moim "must read" w tym roku. Mam nadzieję, że mi się uda! :)
OdpowiedzUsuń