Bossman - Vi Keeland

„Reese nie wywarła dobrego wrażenia na świeżo poznanym facecie, który udzielił jej reprymendy na korytarzu jednej z nowojorskich restauracji. Ona relacjonowała nieudaną randkę przyjaciółce, a on zwrócił jej uwagę, że to niestosowne i zaoferował jej kilka randkowych porad.
Wściekła Reese wróciła do stolika, ale nie mogła oderwać wzroku od seksownego nieznajomego, który, wszystko na to wskazywało, także był na randce. Arogancki przystojniak najwyraźniej postanowił zabawić się kosztem Reese, ponieważ przysiadł się do stolika dziewczyny i odegrał przed nią i jej partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa.
Kiedy wieczór się skończył, Reese myślała, że już nigdy więcej nie zobaczy tego pewnego siebie faceta. Nie spodziewała się, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, to Chase Parker,
jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku i… jej nowy szef.
Zakazany związek z seksownym szefem jeszcze nigdy nie był tak gorący!”

Wiecie, że kocham wydawnictwo Kobiece? Naprawdę uwielbiam książki, które wydają, bo prawie każda z nich idealnie trafia w mój gust czytelniczy. Tym razem w moje ręce wpadł Bossman od Vi Keeland, której twórczość jest idealna dla każdej kobiety. Vi bardzo często udowadnia, że historie, które pisze według znanych i utartych schematów mogą być niezwykle ciekawe, pociągające i tak wciągające, że nie sposób się od nich oderwać. Taki właśnie jest Bossman, bo choć w książce znajdziemy wszystko to, co już było, to historia pochłania bez reszty, a czas spędzony z lekturą jest niesamowitą przygodą, która na długo pozostaje w pamięci.

Chase i Reese poznali się w dość nietypowy sposób. Ona była na nudnej i nieudanej randce, a telefon do przyjaciółki miał ją uratować z opresji. Niestety jej rozmowę telefoniczną podsłuchał nieziemsko przystojny mężczyzna, który nie krył oburzenia z postawy Reese. Troszeczkę ją wyzwał, skrytykował i odszedł, ale jak się później okazało, zdecydował się jej pomóc i wraz ze swoją towarzyszką dosiadł się do stolika kobiety i jej nudnego randkowego chłopaka udając przyjaciela ze szkolnej ławki. Jak możecie sobie wyobrazić, Reese nie była z tego faktu zbytnio zadowolona, ale postanowiła zagrać w jego grę… Ciekawi jak dalej potoczyła się ich historia? Jeżeli tak to koniecznie bierzcie w łapki Bossmana i czytajcie, bo naprawdę warto.

Wiecie co? Przepadłam w tej historii i nie potrafiłam się od niej oderwać. Bossmam przesłonił mój świat i zatraciłam się w tej opowieści. Autorka dostarczyła mnie niesamowitych wrażeń, milion razy rozbawiła, wiele razy doprowadziła moją krew do wrzenia i niejeden raz wzruszyła. Ktoś mógłby powiedzieć, że to romans jakich wiele, ale według mnie to przepiękna historia o miłości, przepełniona uczuciami i emocjami, które trafiają w serce czytelnika. Oczywiście ta książka to nie tylko cukierkowy romans, bo bohaterowie zmagają się z demonami przeszłości, które cały czas zbierają swoje żniwo. 

„Strach nie powstrzyma śmierci. Ale zatrzyma życie.” 

Jestem pod dużym wrażeniem kreacji bohaterów, których autorka przedstawiła w naturalny sposób. Reese i Chase to osoby pełne pasji, spełniające marzenia i walczące o to, co kochają. Niesamowicie polubiłam się z nimi, a Chase rozkochał mnie w sobie. Już od pierwszej strony poczułam z nimi więź i podejrzewałam, że każdego z nich przeszłość potraktowała dość dotkliwie. 

Bossman to książka, którą koniecznie musicie przeczytać. Jestem przekonana, że tak jak i ja zatracicie się w tej historii, a Chase skradnie niejedno niewieście serce. Czytajcie, bo naprawdę warto spędzić noc z nieziemskim milionerem, na widok którego serce każdej kobiety zaczyna szybciej bić. Książka zdecydowanie bawi, śmieszy i wzrusza, mnie Vi Keeland kolejny raz uwiodła i dostarczyła niesamowitych wrażeń.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Sylwia

15 komentarzy:

  1. Lubię takie książki, gdzie przypadek sprawia, że dwoje ludzi poznaje się, że on to jej szef lub ona koleżanka z pracy. Z recenzji wynika, że książka jest lekka, Przyjemnie się czyta i na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mam przekonania do tego typu książek. Sama okładka już mnie zniechęca.Książki z okładkami, na których są gołe klaty facetów, wydają mi się takie mdłe, na które szkoda czasu, a ich historie nie wnoszą nic ciekawego 😎

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię książkową różnorodność i bardzo często sięgam po romanse :D Na okładki rzadko kiedy zwracam uwagę ;)

      Usuń
  3. Bardzo lubię czytać książki o takiej tematyce. Można oderwać się od codzienności i spędzić miło czas z niesamowitą historią. Zdecydowanie jestem na tak! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę skończyłam dwa dni temu i teraz żałuję, że przeczytałam ją w jeden dzień. Histora była bardzo dobra i zdecydowanie mogłabym jeszcze o głównych bohaterach poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie sięgam po takie książki, kiedy chcę zrobić sobie przerwę od trudniejszych pozycji. Pewnie się na nią skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka idealnie nada się do rozluźnienia :)

      Usuń
  6. Książki autorki wręcz uwielbiam, więc oczywiście i Bossman mi się podobał. Bardzo lubię bohaterów jakich tworzy, to że znajdę w jej książkach odpowiednią dawkę humoru, ale także i powagę i smutek. W Bossmanie to oczywiście dostałam, choć odrobinę bardziej podobał mi się jednak Egomaniac. Cieszę się, że wychodzą kolejne dwie książki Pani Keeland, a wydawnictwo ma w planach resztę :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger