Narodziny królowej - Rebecca Ross

„Valenia to Królestwo, w którym wyjątkowo uzdolnione dziewczyny uczą się w prestiżowej szkole, aby rozwinąć jedną z pięciu pasji. Dziadek Brienny umieścił swoją wnuczkę w jednej z placówek, chociaż doskonale wiedział, że dziewczyna nie ma w sobie odpowiednich zdolności, aby zdobyć patrona.

W dniu letniego przesilenia Brienna jako jedyna z uczennic zostaje bez opiekuna, przez co nie może dalej się rozwijać. Kilka miesięcy później na jej progu zjawia się tajemniczy mężczyzna, który oferuje pomoc. Nowy sojusznik tak naprawdę chce ją wykorzystać, aby obalić króla i przywrócić tron prawowitej królowej przylegającego królestwa.

W świecie, w którym to kobiety mogą władać magią, a ostatnia królowa Maevany została zdetronizowana podstępem, Brienna będzie musiała dokonać trudnego wyboru. Czy stanie po stronie biologicznego ojca, którego nigdy nie poznała czy może wraz z nowym opiekunem zwróci tron królowej?”

„Narodziny królowej” to powieść, która bardzo miło mnie zaskoczyła, bo choć lubię takie młodzieżowe fantasty, to bardzo rzadko zostaje czymś nowym zaskoczona. Jednak autorce udało się mnie nie raz zaskoczyć, a to sobie bardzo, ale to bardzo cenię. To powieść, która już na samym początku wciągnęła mnie w głąb fabuły i naprawdę z zapartym tchem śledziłam poczynania Brienny, od której zależały przyszłe losy królestwa.

Historia Brienny i jej towarzyszy jest bardzo ciekawa, wciągająca i co najważniejsze dopracowana w każdym calu. Akcja jest dynamiczna, dużo się dzieje, a i bohaterów jest sporo. Jednak nie martwcie się, że w czymkolwiek się nie połapiecie, bo autorka wszystko i wszystkich opisała bardzo dokładnie i szczegółowo. Przyznam się Wam, że sama na początku miałam obawy, czy odnajdę się wśród tylu bohaterów i wydarzeń, ale moje obawy okazały się bezpodstawne, bo autorka naprawdę zadbała o to, by wszystko było przejrzyste i zrozumiałe. 

Książka przepełniona jest tajemnicami oraz sekretami, które tylko pobudzały moją ciekawość. Jednak wielu odpowiedzi nie dostałam od razu położonych na tacy, wszystkiego dowiadywałam się powoli wraz z rozwijającą się fabułą. W książce pojawia się także wątek miłosny, który jest bardzo subtelny i delikatny. Nie jest nachalny, jest po prostu niczym dodatek, który ubarwia całą historię. Bardzo mi się to spodobało, bo czasami zdarza się tak, że w tego rodzaju książkach wątek miłosny staje się dominujący i przyćmiewa obraz fascynujących wydarzeń. Tutaj według mnie, wszystko było tak, jak należy i dostałam świetną, wciągającą, tajemniczą i magiczną historię, która zapewniła mi kilkugodzinną podróż do nieznanego mi świata.

Bardzo przypadł mi do gustu lekki i przyjemny w odbiorze styl autorki. Dzięki niemu nie przeszkadzały mi nawet czasami zbyt długie opisy, które czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Narracja została poprowadzona przez główną bohaterkę i to na niej najbardziej skupiła się  autorka. Uważam, że tak było najlepiej, bo to przecież była jej historia.

Narodziny królowej, to powieść, która bardzo przypadła mi do gustu i naprawdę świetnie spędziłam przy niej czas. Więc jeżeli lubicie takie książki, to koniecznie musicie poznać historię odważnej i walecznej Brienny.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

3 komentarze:

  1. Ohh to kolejna która może mi się spodobać więc zapisuje ją

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach przeczytać kiedyś ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna okładka, książkę muszę koniecznie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger