Chaos - L.J. Shen

„Rosie 
Podobno życie to piękne kłamstwo, a śmierć jest bolesną prawdą. Zgadzam się z tym. 
Nikt nigdy nie sprawił, że poczułam się tak żywa, poza facetem, który nieustannie przypomina, że mój zegar tyka. 
On jest moim błyszczącym, zakazanym owocem. 
Uderzającym błędem, przeciwieństwem mojej dosadności, bezwstydności i szczerości. 
Jest również byłym chłopakiem mojej siostry.
Ale zanim mnie osądzicie, powinniście wiedzieć jedno: 
Ja pierwsza go zobaczyłam. Pierwsza zapragnęłam. Pierwsza pokochałam. 
Jedenaście lat później wkroczył do mojego życia i zażądał drugiej szansy. 
Dean Cole chce być moim jeźdźcem miedzianym. Mój rycerz w lśniącej zbroi w końcu się zjawił. Oby nie za późno. 
Dean 
Podobno najjaśniejsze gwiazdy gasną najszybciej. Zgadzam się z tym. 
Ona sprawia, że moje myśli płoną. 
Jest wyszczekana, złośliwa i ma wielkie serce. 
W świecie, w którym wszystko jest nijakie, ona świeci niczym Syriusz. 
Jedenaście lat temu los nas rozdzielił. 
Ale niech tylko spróbuje zrobić to ponownie. 
Dobranie się do niej nie będzie łatwe, nie bez powodu jednak nazywają mnie Szatanem. 
Rosie LeBlanc jeszcze zobaczy, jaki jestem waleczny. 
A zdobycie jej będzie moim najsłodszym zwycięstwem.” 

No tu dużo pisać drygi tom cyklu Święci grzesznicy jest tak samo dobry jak pierwszy, a może nawet i i lepszy. Tym razem poznajemy historię Rosie i Deana, czyli bohaterów, których poznaliśmy już w pierwszym tomie. Rosie to siostra Millie, a Dean to przyjaciel Brutala i były chłopak Mille. Obawiałam się tego tomu i tego, że dostanę odgrzewanego kotleta, jednak na całe szczęście się pomyliłam, bo choć historia jest czasami dość przewidywalna, to udało się też autorce nie raz mnie zaskoczyć. Jeżeli czytaliście poprzedni tom, to wiecie, że Rosie choruje na nieuleczalną chorobę, jaką jest mukowiscydoza. Troszkę bałam się, jak autorka pociągnie ten wątek, by nie był on sztuczny i mało prawdziwy, ale moje obawy były na wyrost, bo wszystko zostało opisane bardzo naturalnie i prawdziwie. Autorka bez zbędnych ubarwień opisała, z czym zmagają się osoby dotknięte mukowiscydozą, na co mogą sobie pozwolić i jak radzą sobie z wiedzą, że ich czas jest policzony.

„Co sprawia, że czujesz się żywa?
Bawienie się różnym rodzajem ognia. Popełnianie błędów. Przyznawanie się do nich. Przyznawanie się do siebie. Branie tego, czego chcę, i sprawianie, że będzie moje. Nawet jeśli nie jest. Nawet jeśli nigdy nie będzie.”

Oczywiście nie mogę zapomnieć o Deanie, którego w ogóle nie polubiłam w poprzednim tomie. Jednak teraz, gdy poznałam jego historię, spojrzałam na niego zupełnie z innej strony. Oczywiście to nie tak, że od razu stał się cudownym i kochanym facetem. Tak zdecydowanie nie było. Jego serce zamieszkiwał mrok i mężczyzna niestety zmagał się z uzależnieniami, które niszczyły go nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Od lat kochał Rosie, jednak nie taki pisany był im los. Czy teraz gdy spotkali się po latach, uda im się być razem? Czy pozwolą sobie na uczucia, które przez lata chowali na dnach własnych serc? Tego oczywiście Wam nie zdradzę, ale zapewniam Wam, że ta książka dostarczy Wam wielu emocji, a historia w niej opisana zostanie z Wami na długi czas.

„Co sprawia, że czujesz się żywa?
Walka. By oddychać. By żyć. I nie odpuszczać.”

„Chaos” to naprawdę bardzo fajny romans z elementami erotyki. Scen seksu, jak i rozmów o seksie jest całkiem sporo, bo Dean to bardzo, bardzo, bardzo zboczony i napalony na Rosie mężczyzna. Na całe szczęście nie jest to wszystko przytłaczające i wszystko zostało opisane z dużym wyczuciem i smakiem, mimo tego, że autorka posługiwała się dość wulgarnym językiem. I choć dialogi między bohaterami prawie cały czas ociekały pożądaniem, to były także niesamowicie zabawne, bo zarówno Dean, jak i Rosie mieli dość cięte języki. Aaaaaa i muszę wspomnieć, że w książce znajdziecie fragmenty biblii. Jesteście zaskoczeni? Ja byłam i to bardzo.

„Co sprawia, że czujesz się żywa?
Dean. Dean Cole sprawia, że czuję się żywa.”

Polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem. Autorka kolejny raz udowodniła mi, że potrafi pisać wciągające, zaskakujące i emocjonujące romanse. Świetnie sprawdziła się tutaj naprzemienna narracja, która umożliwiła mi zajrzenie do głów głównych bohaterów. Rozdziały z perspektywy Rosie momentami rozdzierały moje serce, bo jej myśli, w których godziła się z losem, były strasznie emocjonujące. 

To naprawdę piękna historia o miłości, na drodze, której piętrzyło się mnóstwo kłód, a największą z nich była śmierć… Czy ta historia ma szansę na HAPPY END?

„Co sprawia, że czujesz się żywa?
Uczucie, że już niedługo… taka nie będę.” 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.

3 komentarze:

  1. Mam tyle zaległości w czytaniu, że po tą serię pewnie nie prędko sięgnę, mimo zachęcającej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część moim zdaniem była dużo lepsza. Ta nie była zła, ale czegoś mi w niej zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak malo czasu, a tak duzo nowości do przeczytania..

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger