Miłość zimową porą - Carrie Elks

„Chociaż na zewnątrz pada śnieg, to w zacisznej górskiej chatce atmosfera robi się bardzo gorąca.

Kitty Shakespeare ma nadzieję, że odniesie sukces w branży filmowej w Los Angeles. Zamiast wymarzonego stażu dostaje na czas świąt posadę niani u producenta filmowego. Całe szczęście, że dziewczyna uwielbia mróz i dzieci, kiedy wyrusza w podróż do zasypanej śniegiem Wirginii.

Dziewczyna nie przewidziała, że na miejscu znajdzie się w centrum rodzinnej intrygi nowego szefa, a jego młodszy brat Adam okaże się bardzo pociągający. Niepokorny drań nie ułatwia życia Kitty i dogryza jej na każdym kroku. Poza tym ukrywa się w górskiej chacie, dzięki czemu unika brata, który zniszczył mu życie.
Chociaż Adam wpada Kitty w oko, to jego sposób bycia sprawia, że dziewczyna wolałaby, aby spędził w swojej chacie całe święta. Z każdym dniem serce Adama zaczyna bić mocniej w obecności dziewczyny.
Kiedy zbliżają się święta, Kitty i Adam uświadamiają sobie, że prawdziwa miłość wcale nie musi być tak prosta jak w filmach.”

„Miłość zimową porą” to powieść z ciekawą fabułą, która niestety w moim odczuciu została popsuta ogromną dawką lukru i cukru. Żałuję, że zabrałam się za nią po świętach, bo może gdybym czytała ją w tym magicznym świątecznym czasie, to przesłodzenie nie działałoby aż tak mocno na moje nerwy. Niestety zaczęłam ją czytać po nowym roku i chyba był to mój błąd. Poza tym uważam, że wszystko zostało zbytnio przerysowane i wyidealizowane, w tej książce naprawdę prawie wszystko jest cudowne, idealne, piękne i zachwycające. Jak dla mnie tego wszystkiego było zdecydowanie za dużo i choć czasami lubię przeczytać lekki i przewidywalny romans, to jednak ta książka wynudziła mnie strasznie. Te ponad 400 stron totalnie mnie pokonało.

Jeżeli chodzi o bohaterów, to ich niestety nie polubiłam. Zabrakło mi w ich kreacji prawdziwości, przez co byli mi obcy i nie mogłam się do nich przekonać.

Oczywiście nie odradzam tej książki nikomu, bo że mnie nie przypadła do gustu, nie oznacza, że z Wami będzie tak samo. Zdecydowanie jest to historia na leniwe zimowe wieczory i myślę, że osoby, które lubią słodkie i bardzo romantyczne historie mogą fajnie spędzić przy niej czas. Nadmienię jeszcze tylko, że nie spodziewałam się, że akurat w tej książce natrafię na gorące sceny erotyczne, których było dość sporo i były dla mnie dużym zaskoczeniem.

1 komentarz:

  1. Ja jednak sięgnę po tę książkę by wyrobić sobie o niej własne zdanie. 😊

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger