Wieża milczenia - Remigiusz Mróz

„Co łączy tajemnicze, pozornie niezwiązane ze sobą morderstwa, zamach na polityka, fanatycznych wyznawców zagadkowej religii, śmierć w rodzinie wpływowego i bogatego przedsiębiorcy?
Wyrzucony z pracy wykładowca uniwersytecki Scott Winton postanawia wyjaśnić zagadkowe morderstwo swojej ukochanej, która zginęła, wracając w nocy do domu. Niedługo potem dochodzi do kolejnych zabójstw oraz zamachu na życie znanego polityka. Pozornie tych spraw nic nie łączy, jednak z czasem okazuje się, że istnieją między nimi powiązania, chociaż niezwykle trudne do udowodnienia. Drobiazgowe i skomplikowane śledztwo, w którym biorą udział policjanci, Scott Winton i agenci FBI, nabiera zawrotnego tempa, gdy akcja przenosi się ze Stanów Zjednoczonych do Singapuru.”

Remigiusza Mroza, jak i jego twórczości nie trzeba przedstawiać nikomu, gdyż to autor, który ma swoją rzeszę fanów. Jednak o Wieża milczenia dowiedziałam się przez zupełny przypadek, a to właśnie tą książką przed laty zadebiutował autor. Szkoda, że nie natrafiłam na tę powieść dużo wcześniej, bo teraz, gdy znam inne książki autora, ta na ich tle wypadła po prostu dość blado. Oczywiście nie jest najgorsza, ale Remigiusz na swoim koncie ma dużo lepszych, dużo ciekawszych i co najważniejsze dużo bardziej dopracowanych historii. 

Muszę przyznać, że książka zaczęła się świetnie, momentalnie przepadłam w fabule i od razu bardzo polubiłam głównego bohatera. Akcja książki mi odpowiadała, było dynamicznie, tajemniczo, ciekawie, a momentami także zabawnie, ponieważ niektóre teksty Scotta wywoływały uśmiech na mojej twarzy. I tak fajnie było gdzieś do połowy książki, bo niestety później się wszystko schrzaniło. Myślę, że autor chciał dobrze, ale w moim odczuciu przekombinował, a poziom abstrakcji podnosił się z każdym kolejnym rozdziałem. Przez to niestety spadła wiarygodność całej historii i z bólem serca muszę napisać, że ostatnie rozdziały po prostu wymęczyłam.

Nie można oczywiście zapomnieć, że jest to debiut autora i jeżeli mam tę książkę ocenić pod tym kątem, to myślę, że całościowo nie jest taka zła. Są braki, są niedociągnięcia, ale książka ma też sporo zalet, więc myślę, że każdy fan autora powinien sięgnąć po tę powieść, chociażby po to, by zobaczyć, jak przez te wszystkie lata zmienił się jego styl oraz warsztat. Ja jestem pod dużym wrażeniem.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Dragon.

1 komentarz:

  1. Mroz pozostanie wciąż moją nieodkrytą wyspą :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    Eli z https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger