Misja Wywiad z Hermią Stone

Zapraszamy na Misję Wywiad z Hermią Stone. Egzemplarz Joy wędruje do Agnieszki Eweliny Rowki. Gratulujemy i prosimy o wiadomość na naszym fp. Na kontakt czekamy trzy dni.

Aleksandra Miczek 
Której postaci drzemie w Pani więcej? Zwyczajnej dziewczyny czy gwiazdy rocka?

Nie mam niestety zdrowia na bycie gwiazdą rocka, choć w mojej duszy podskakuje mały, rozwydrzony gitarzysta. Koniec końców chyba jestem jednak zwyczajną dziewczyną...




Honorata Jamroży 
Czy chciałaby Pani napisać książkę w duecie? Jeśli tak to z kim?

Pisanie czegoś w duecie to zawsze ciekawe doświadczenie. Interesująco byłoby napisać jakąś książkę z mężczyzną, dzięki temu można by spojrzeć na fabułę, problemy i postaci z dwóch zupełnie różnych punktów widzenia. Jednak myślę, że najważniejsza w pisaniu z kimś jest umiejętność dogadania się na poziomie kreacji i opracowanie pomysłu, który podobałby się obu stronom. A jeszcze jakby styl pisania był podobny... ale mam wrażenie, że bardzo trudno znaleźć taką bratnią duszę, z którą można tworzyć zupełnie nowy świat przez długie miesiące i się nie pozabijać nawzajem w trakcie




Martyna Stachulec 
Czy miała Pani wpływ na wybór okładki? Jako okładkowa sroka stwierdzam, że jest ona niezwykła.  

Dostałam gotowy projekt do wglądu i na początku nie byłam pewna, czy podoba mi się, że osoby na okładce nie są podobne do głównych bohaterów (chodziło mi głównie o kolor włosów), ale okładka wzbudzała tyle pozytywnych emocji w blogerkach mających patronat nad książką, że postanowiłam im zawierzyć. Ja jestem tylko autorem tekstu, warto zaufać tym, którzy znają się lepiej. I to była bardzo dobra decyzja, bo ja przekonałam się do jej wyglądu, a odbiór czytelniczek jest naprawdę wspaniały. Więc wydawco, projektantko, dobra robota!
      
Jaki jest Pani ulubiony gatunek literacki?

Hmmm, staram się nie ograniczać. Oczywiście lubię obyczaje i romanse, dobre autobiografie, ale zdarza mi się też sięgać po reportaże czy fantastykę. Young adult też ma swój urok, bo niby wiadomo czego się spodziewać, ale patrzenie, jak bohaterowie muszą pokonać cały świat, by dorosnąć i często znaleźć swoją drugą połówkę są bardzo odświeżające, a jednocześnie nie męczą specjalnie trudną i depresyjną fabułą.




Beata Musiał 
Dlaczego Hermia Stone - skąd pomysł na taki pseudonim? 

Obawiam się, że to, że piszę po polsku nie oznacza automatycznie, że mam polskie imię i nazwisko. Czyli, odpowiadając na pytanie, to nie jest pseudonim. Oh, Kanada!

Jaka jest najbardziej szalona rzecz, jaką Pani zrobiła lub dopiero chciałaby zrobić?

Kiedyś pewnie urwałabym się w trasę koncertową z jakimś rockowym zespołem, nawet jakbym miała się zatrudnić przy noszeniu kabli. Teraz chyba by mi się nie chciało. Póki co najbardziej szaloną rzeczą w ostatnich miesiącach było wydanie książki, czego zupełnie nie planowałam, więc, hej, wszystko się może zdarzyć!




Julia Szarzyńska 
Czy trudno jest napisać pierwszą książkę i znaleźć odpowiednią wytwórnię? 

Książka jakoś napisała się sama, a o wydawnictwie Inanna usłyszałam trochę przez przypadek, gdy ogłaszali konkurs na obyczaj dziejący się w Polsce. Nie miałam takiej książki, ale w szufladzie leżała „Joy”, więc pomyślałam, że nic nie tracę wysyłając ją po prostu przez formularz wydawnictwa. Tak poza konkursem. A potem dostałam umowę. Więc tak, da się wejść z ulicy i wydać książkę. I nie mówię tu o vanity press.

Jak wygląda stworzenie książki?

Najpierw człowieka musi najść pomysł na historię, którą chciałby opowiedzieć. A potem niestety trzeba usiąść i zacząć pisać. I pisać. I pisać. Podziwiam twórców, którzy wydają kilkanaście albo kilkadziesiąt książek, bo to ludzie, którzy w pewnym momencie stwierdzają, że przygody, które mają w głowie tylko oni, są ważniejsze od przespanych nocy, spotykania ze znajomymi, obejrzenia filmu z rodziną. Nie wiem czy to w sobie mam.




Patrycja Piasny 
Widziałam cytat z tej książki, który gdzieś tam pozostał z tyłu mojej głowy i stąd właśnie pytanie - czy stanęła Pani kiedyś przed spełnionym marzeniem i nie wiedziała, co z nim zrobić?

Kiedy Bon Jovi miało występ w pobliżu mojego domu najpierw tylko biegałam po ścianach z wrażenia, a potem dokładnie wiedziałam co zrobić: kupiłam bilety i czekałam. To koncert, który uświadomił mi, że nie ma rzeczy niemożliwych. Spełnione marzenie, otwierające drzwi na cały świat możliwości.




Emilia Gałązka 
Jaki jest Pani ulubiony sposób spędzania wolnego czasu?

To takie stereotypowe, ale leżenie w hamaku, czytanie książek, długie spacery i ze dwa-trzy koncerty w roku, które naładują moje baterie.

Co daje Pani siłę i motywację do działania?

Muzyka, muzyka i może jeszcze przyjaciele. Co pewnie widać po fabule książki…




Bożena Osowiecka 
Uwielbiam książki w rockowym klimacie! Czy to Pani ulubiony gatunek muzyczny? Co gra Pani w duszy?

Zdecydowanie rock! I to ten pełnoletni, który kiełkował w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Wtedy muzycy musieli umieć grać, umieć śpiewać, posiadać rzeczywistą charyzmę. Nie mieli obecnej technologii, poprawiaczy każdej nutki, miksowanych podkładów. Albo coś potrafili, albo nie. Teraz wystarczy dobrze wyglądać, a człowiek za konsolą z kompletnego przeciętniaka zrobi gwiazdę. Koncerty, i to te grane na żywo, a nie muzycy pląsający do podkładu w skąpych strojach, pokazują kto teraz na rynku jest „prawdziwy”. Z tego nieco młodszego, ale jednak już dobrze pełnoletniego pokolenia, James Blunt to real deal, potrafi porwać, zaczarować, uwieść kilkaset osób na raz po prostu robiąc swoje. W Polsce jest niesamowita Natalia Sikora, myślę, że Janis Joplin i Władimir Wysocki byliby z niej dumni. Więc nie mówię, że teraz nie ma dobrej muzyki, ale o wiele trudniej wykopać ją spod brokatu.

      


Honorata Jamroży 
Czy krytyka Panią mobilizuje czy zniechęca do działania?

Zależy w jakiej dziedzinie życia. Ale nadmiar krytyki raczej szkodzi, zdecydowanie lepsza jest konstruktywna motywacja.




Kinga Grabowska 
Jaki jest dla Pani najtrudniejszy etap w pisaniu książki? 

Chyba nie danie się ponieść emocjom. I sprawienie, że nie tylko bohaterowie, ale i czytelnicy będą zadowoleni z zakończenia.

Co daje Pani pisanie? Po co Pani pisze?

Przede wszystkim to dla mnie niesamowita zabawa, obserwowanie jak lubiane przeze mnie postaci sobie radzą, jak żyją z dnia na dzień, jak borykają się z narzuconymi im kłopotami. Więc chyba piszę przede wszystkim dla przyjemności.




Emi Lia 
Skąd czerpie Pani inspiracje do swoich historii? 

Chyba z życia, ale nie wzoruję postaci na konkretnych osobach. Co najwyżej podkradam im niektóre cechy charakteru. I może odrobinę wyglądu.

Kto jest Pani literacką muzą, autorytetem?

Chyba nie mam jednej muzy. Bardzo cenię sobie autorów, którzy potrafią pisać. Albo kreują niezwykłe postaci. Z jednej strony są urocze książki chick lit, których autorką jest Sophie Kinsella, z drugiej fantastyczne, ale dramatyczne postaci kobiece kreowane przez Stephena Kinga, niby mistrza horroru, ale piszącego też świetne obyczaje. No i są Kylie Scott i Olivia Cunning, które piszą erotyki i wiedzą jak opisać naprawdę gorących facetów. Żadnego z tej czwórki nie uważam za autorytet, ale tak świetnie się ich czyta!
      


Agnieszka Ewelina Rowka 
Jaki jest Pani sposób na brak weny - czy w ogóle jakiś jest? 

Spacer. Dużo muzyki. Może kieliszek wina? Trzeba mózgowi dać znać, że to nie jest przymus, nie musi się czuć terroryzowany, i wtedy jakoś wszystko wraca na właściwe pisarskie tory.

Jakie jest Pani największe pisarskie marzenie - duet, opowiadanie zbiorowe, ekranizacja książki, saga np z 6 częściami a może coś zupełnie innego?

Chyba nie jestem typem pisarza, który da sobie radę z sześciotomową sagą, ale o ekranizację byłam już pytana w jednym z poprzednich wywiadów i podoba mi się ten pomysł. Byłoby też interesująco, gdyby ktoś postanowił założyć zespół istniejący obecnie tylko na kartach książki. Pójście na ich koncert, gdyby wyglądali choć mniej więcej tak jak ich opisałam i potrafili grać, byłoby nieziemskie. 

1 komentarz:

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger