Cena naszych pragnień - Dominika Smoleń
„Cena naszych pragnień” Dominiki Smoleń, to kolejny debiut który miałam okazję czytać. Mam wrażenie, że ta książka była bardzo wyczekiwana ponieważ, autorka to jedna z blogerek współtworzących blog Nasz Książkowir. Czy tym razem także jestem usatysfakcjonowana? Zapraszam na recenzję.
Oliwia wraz z bratem bliźniakiem oraz swoją mamą przeprowadza się do Katowic. Nowa szkoła, nowi przyjaciele oraz mieszkanie w internacie, to rewolucja w nastoletnim życiu naszej bohaterki. Oliwia ma również nadzieję, że wreszcie spotka na swojej drodze pierwszą miłość. I znajduje ją, ale… myślę, że osoba w której Oliwia zakochuje się jest bardzo nieodpowiednia, a taka „pierwsza miłość” nie jest uczuciem o jakim marzyła nasza bohaterka.
„Cena naszych pragnień”, to książka mająca zaledwie dwieście stron. Książka opowiada nam o nastolatce, która zaczyna darzyć uczuciem swoją nauczycielkę języka angielskiego. Po przeczytaniu blurba wiedziałam, że muszę ją przeczytać, gdyż porusza bardzo kontrowersyjny temat miłości pomiędzy kobietami. Pikanterii dodaje fakt, że jedna z nich to uczennica, a druga to jej nauczycielka, a takie komplikacje to ja lubię najbardziej. Zabrałam się z wielką radością za czytanie i… Początek niezły, ale niestety po kilkunastu przeczytanych stronach poczułam rozczarowanie. Przyznam, że pomysł na książkę jest naprawdę świetny, tylko gorzej z wykonaniem. Styl jakim posługuje się autorka miejscami przypomina dobre szkolne wypracowanie, a jeżeli dobre wypracowanie, to nie jest to największym minusem tej powieści. Moim skromnym zdaniem tej książce potrzeba szczegółowego dopracowania. Bardzo dużo wątków jest potraktowanych pobieżnie, a gdyby autorka skupiła się na nich nieco bardziej, to książka na pewno by na tym wiele zyskała. To samo dotyczy bohaterów. Sto stron więcej i książka nabrałaby kolorów, a tak to niestety brakuje jej polotu i brakuje „tego czegoś” co dla czytelnika jest najważniejsze, co nas woła byśmy nie odkładali tej pozycji na później.
Dziwnie opisane są także relacje między rodzeństwem. Czasami miałam wrażenie, że to zakochana para, a nie brat i siostra. Wydaje mi się to mało prawdopodobne w prawdziwym życiu. W powieści tej jest więcej takich scen, nad którymi długo się zastanawiałam i próbowałam je osadzić w naszych realiach. No chyba, że mało wiem o świecie jak na swoje lata.
Żeby nie było, że skupiłam się tylko na minusach książki to powtórzę raz jeszcze, że pomysł na książkę jest naprawdę dobry. Fabuła porusza ważne tematy, a problemy z którymi boryka się Oliwia są na pewno problemami wielu nastolatek bądź nastolatków. Zaskoczyło mnie bardzo zakończenie, które było dobrze przemyślane, a ja osobiście nawet się wzruszyłam. Gdyby cała ta historia była taka jak koniec, to myślę, że byłoby bardzo dobrze, ale niestety nie jest. Uważam, że jeżeli Dominika popracuje nad swoim warsztatem, to spod jej pióra mogą wychodzić coraz to lepsze teksty i tego oczywiście jej życzę.
Mnie niestety książka nie porwała i "Cenę naszych pragnień" czytałam (żeby nie powiedzieć męczyłam) aż tydzień, a to naprawdę bardzo długo, gdyż taką książkę powinno się łyknąć w jeden wieczór.
Uwierzcie mi, że nie do końca pochlebną opinię piszę się naprawdę trudno, ale jest ona szczera i inaczej postąpić nie mogłam. To, że nie podobała się mi nie oznacza, że i Wam do gustu nie przypadnie. Więc zachęcam Was do własnej oceny powieści Dominiki Smoleń. A Dominice życzę wytrwałość i powodzenia w tym co robi, bo uważam, że ma potencjał by pisać dobre książki.
Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Lucky.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 25.08.2015
Liczba stron: 206
Oliwia wraz z bratem bliźniakiem oraz swoją mamą przeprowadza się do Katowic. Nowa szkoła, nowi przyjaciele oraz mieszkanie w internacie, to rewolucja w nastoletnim życiu naszej bohaterki. Oliwia ma również nadzieję, że wreszcie spotka na swojej drodze pierwszą miłość. I znajduje ją, ale… myślę, że osoba w której Oliwia zakochuje się jest bardzo nieodpowiednia, a taka „pierwsza miłość” nie jest uczuciem o jakim marzyła nasza bohaterka.
„Cena naszych pragnień”, to książka mająca zaledwie dwieście stron. Książka opowiada nam o nastolatce, która zaczyna darzyć uczuciem swoją nauczycielkę języka angielskiego. Po przeczytaniu blurba wiedziałam, że muszę ją przeczytać, gdyż porusza bardzo kontrowersyjny temat miłości pomiędzy kobietami. Pikanterii dodaje fakt, że jedna z nich to uczennica, a druga to jej nauczycielka, a takie komplikacje to ja lubię najbardziej. Zabrałam się z wielką radością za czytanie i… Początek niezły, ale niestety po kilkunastu przeczytanych stronach poczułam rozczarowanie. Przyznam, że pomysł na książkę jest naprawdę świetny, tylko gorzej z wykonaniem. Styl jakim posługuje się autorka miejscami przypomina dobre szkolne wypracowanie, a jeżeli dobre wypracowanie, to nie jest to największym minusem tej powieści. Moim skromnym zdaniem tej książce potrzeba szczegółowego dopracowania. Bardzo dużo wątków jest potraktowanych pobieżnie, a gdyby autorka skupiła się na nich nieco bardziej, to książka na pewno by na tym wiele zyskała. To samo dotyczy bohaterów. Sto stron więcej i książka nabrałaby kolorów, a tak to niestety brakuje jej polotu i brakuje „tego czegoś” co dla czytelnika jest najważniejsze, co nas woła byśmy nie odkładali tej pozycji na później.
Dziwnie opisane są także relacje między rodzeństwem. Czasami miałam wrażenie, że to zakochana para, a nie brat i siostra. Wydaje mi się to mało prawdopodobne w prawdziwym życiu. W powieści tej jest więcej takich scen, nad którymi długo się zastanawiałam i próbowałam je osadzić w naszych realiach. No chyba, że mało wiem o świecie jak na swoje lata.
Żeby nie było, że skupiłam się tylko na minusach książki to powtórzę raz jeszcze, że pomysł na książkę jest naprawdę dobry. Fabuła porusza ważne tematy, a problemy z którymi boryka się Oliwia są na pewno problemami wielu nastolatek bądź nastolatków. Zaskoczyło mnie bardzo zakończenie, które było dobrze przemyślane, a ja osobiście nawet się wzruszyłam. Gdyby cała ta historia była taka jak koniec, to myślę, że byłoby bardzo dobrze, ale niestety nie jest. Uważam, że jeżeli Dominika popracuje nad swoim warsztatem, to spod jej pióra mogą wychodzić coraz to lepsze teksty i tego oczywiście jej życzę.
Mnie niestety książka nie porwała i "Cenę naszych pragnień" czytałam (żeby nie powiedzieć męczyłam) aż tydzień, a to naprawdę bardzo długo, gdyż taką książkę powinno się łyknąć w jeden wieczór.
Uwierzcie mi, że nie do końca pochlebną opinię piszę się naprawdę trudno, ale jest ona szczera i inaczej postąpić nie mogłam. To, że nie podobała się mi nie oznacza, że i Wam do gustu nie przypadnie. Więc zachęcam Was do własnej oceny powieści Dominiki Smoleń. A Dominice życzę wytrwałość i powodzenia w tym co robi, bo uważam, że ma potencjał by pisać dobre książki.
Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Lucky.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 25.08.2015
Liczba stron: 206
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.