Z teściową za pan wróg - Izabela Milik
Wspominałam już, że uwielbiam debiuty? Tym razem również zapraszam na recenzję powieści autorki, która dopiero zaczyna swoją literacką drogę. Czy to dobry start? O tym poniżej.
Olę i Rafała połączyła miłość, taka prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Od samego początku wiedzą też, że będą ze sobą na zawsze i założą szczęśliwą rodzinę. I tak właśnie się dzieje: Ola zachodzi w ciążę, para bierze ślub, a po dziewięciu miesiącach rodzi się mały Miłoszek. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie TEŚCIOWA, która już przed ślubem młodych dawała Olce się we znaki.
"Przecież nie powiem mu, że nie da się z tym babsztylem wytrzymać, bo to jego matka - pomyślała, zdając sobie sprawę, że czym innym jest, jeżeli on sam komentuje zachowanie swoich rodziców, a czym innym słuchanie krytyki z jej ust."
Teściowa uprzykrza życie Oli w każdy możliwy sposób. Choć zdaniem teściowej, wszystko robione jest z myślą o synowej. Ciągłe niepotrzebne prezenty, wtykanie nosa w nie swoje sprawy, to dla naszej bohaterki codzienność. Rafał wie jaka jest jego matka, bo nie raz miał z nią zatargi, ale broni jej kiedy ma ku temu sposobność. Wszystko pogarsza się w czasie ciąży, gdy okazuje się, że Olka musi leżeć. Opiekę nad nią przejmuje nikt inny jak „ukochana” teściowa. Po porodzie nadchodzi apogeum całej sytuacji. Ola zamyka się w sobie, można by nawet rzec, że popada w depresję. Czy jest jakieś sensowne wyjście z tego wszystkiego?
Zabierając się za czytanie tej powieści byłam przekonana, że to literatura lekka, z dużą nutą humoru - typowa komedia. I choć nie brakuje w niej humoru, to ja zakwalifikowałabym ją raczej jako dramat. Ta książka opowiada nam o dramacie młodej, silnej kobiety, która zostaje stłamszona, zdeptana przez swoich teściów, w szczególności przez teściową. Jej bezradność względem ich zachowania jest wręcz namacalna, i choć zdaję sobie sprawę, że historia ta jest tylko fikcją literacką, to gdzieś w naszym wielkim świecie może właśnie jest taka „Ola”, której życie to piekło stworzone przez teściową ( niestety jestem wręcz przekonana, że w naszym społeczeństwie jest mnóstwo takich kobiet). I choć teściowa Oli chce podobno dobrze, to jej to w ogóle nie wychodzi. Nie pomagają ani groźby, ani prośby ze strony naszej bohaterki, ale jak to mówią: "Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane". Nic więcej Wam nie zdradzę, ale gwarantuję, że się na tej książce nie zawiedziecie, a zakończenie… Cóż, mnie zakończenie wgniotło w fotel.
"Byli czyści! Mogli zacząć zapisywać się od nowa. Nie mogli jednak przewidzieć, czy szczęśliwi dopiero będą, czy też już byli, nie wiedząc o tym."
Tej książki się nie czyta, tę książkę połyka się w całości i to w kilka godzin, gdyż nie można się od niej oderwać. I choć porusza ona dość specyficzny problem relacji z teściami, to nie można się przy niej nudzić. Świetnie poprowadzona fabuła, dobre i ciekawe dialogi, pozwolą Wam oderwać się od rzeczywistości.
Również emocji nam tu nie zabraknie, a i łzy wzruszenia gwarantowane. Rozświetleniem ciężkiego życia naszej bohaterki są zabawne dialogi, które nadają temu wszystkiemu humoru oraz lekkości. Autorka przepięknie opisała relacje między Rafałem i Olą. Ich uczucie jest czyste, krystaliczne i piękne. Po prostu cudowny wątek miłosny łapiący nas czytelników za serce. Tylko czy tym razem miłość pokona wszystko?
Książka ta mnie zauroczyła i zafascynowała. Świetny debiut. W mojej pamięci pozostanie ona na długo. Polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 18.09.2015
Bardzo ciekawe aż chce się czytać więcej. Musze mieć tą książke :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w konkursie na najciekawsze pytanie do autorki, gdzie do wygrania jest właśnie egzemplarz tej książki :)
UsuńKurcze...ta ksiazka mnie nie powaliła, a wręcz zmęczyła. Po przeczytaniu komentarzy na temat jej temat bardzo chciałam przeczytac i bardzo się rozczarowałam. Widocznie mam mniejszy stopien wrazliwosci...
OdpowiedzUsuńzakończenie nie "wgniotło w fotel"?... ;)
OdpowiedzUsuń