Nigdy cię nie zapomniałam - Marta W. Staniszewska

Mamy w naszym kraju świetne autorki, które nie boją się pisać erotyków. Brawo! Niedawno miałam przyjemność czytać Tonącą w błękicie autorstwa Magdy Mila, którą bez wahania określam najlepszą polską powieścią z pieprzykiem, a dziś zapraszam Was na recenzję debiutanckiej powieści Marty W. Staniszewskiej. Nigdy cię nie zapomniałam najpierw uwiodła mnie swoją okładką, ale co kryło się w środku? O tym poniżej. 

Jedna przypadkowa noc, a potem pustka.  Czy można rozpamiętywać jedno nocną przygodę tak bardzo, by nie móc ułożyć sobie życia z kimś innym? Chyba tak, bo to właśnie spotkało naszą bohaterkę. Sophie Thomson od kilku lat nie może pozbyć się z myśli mężczyzny z którym spędziła szalony dzień i namiętną noc, podczas  wyjazdu nad morze. Jacob vel. Boski Thor niestety nie dotrzymuje słowa i nie zjawia się na kolejne spotkanie, łamiąc tym samym serce Sophie. Nic jednak straconego, gdyż los płata różne figle, a drogi naszych bohaterów ponownie splatają się pewnego pięknego dnia. To jednak dopiero początek zabawy, ponieważ mężczyzna okazuje się nazywać inaczej niż kilka lat wcześniej przedstawił się Sophie. Aleks Kent namieszał w życiu naszej bohaterki i to już drugi raz. Czy Sophie dowie się co strasznego wydarzyło się tamtego razu, że jej kochanek nie zjawił się na kolejnej randce? Co może jej grozić, gdy pozna prawdę? I czy jedna noc naprawdę mogła połączyć ich już na zawsze?

Marta Staniszewska to autorka, która nie boi się pisać śmiało o tak ważnej sferze naszego życia jaką jest seks. Ogromnie się cieszę, że w naszym kraju jest coraz więcej autorów, którzy podchodzą do tematu na luzie i bez zbędnego przerysowania. Marcie naprawdę się to udało, a sceny miłosne są opisane z wyczuciem, smakiem, a jednocześnie są gorące, rozpalają zmysły i sprawiają, że policzki płoną. W dodatku autorka zgrabnie połączyła typową powieść erotyczną z sensacją, a takie mieszanki ostatnio lubię najbardziej. Adrenalina, niebezpieczeństwo, seks, namiętność, poświęcenie... Kurcze! Czego chcieć więcej?

Wydarzenia tamtego wyjazdu już na zawsze zapadły w pamięć naszym bohaterom, ale nie tylko ze względu na ich namiętny romans. Demony Aleksa wracają, a on za wszelką cenę będzie musiał chronić i siebie, a przede wszystkim Sophie. Niebezpieczeństwo pojawia się nagle, a intrygi, spiski i balansowanie na granicy sprawi, że nie będziecie mogli oderwać się od tej powieści. Czyta się ją bardzo szybko, bo styl i język Marty jest lekki i prosty w odbiorze. To lektura na jedno popołudnie, które przeżyjecie intensywnie, gorąco i będziecie chcieć więcej. Na szczęście na to WIĘCEJ czekać nie trzeba, bo w obecnej chwili dostępna w wersji papierowej jest także druga część serii Nigdy pt. Nigdy nie pozwolę ci odejść - ja zabieram się za nią od razu. 

Zachęceni? Mam nadzieję, że tak, bo ja z czystym sumieniem polecam Wam twórczość Marty W. Staniszewskiej, a sama autorka jeszcze nie raz pokaże nam swój pisarski talent. Jestem o tym przekonana!

Za możliwość przeczytania serii Nigdy serdecznie dziękuję Autorce <--- link do fan page. 

Wydawnictwo Psychoskok

Premiera: ebook 22 sierpnia 2015, wersja papierowa 5 kwietnia 2016


8 komentarzy:

  1. Jak się okazuje nie dla wszystkich piątek trzynastego musi być pechowy. Dla mnie został odczarowany na zawsze! Dziękuję i polecam się o każdej porze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Już widziałam wcześniej te książki na lubimy.., ale właśnie nie były dostępne w papierze. Bardzo chcę zapoznać się tą książką, tym bardziej jak piszesz, że namiętność jest połączona z sensacją. Mam nadzieję, ze uda mi się wkrótce ją zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spodoba CI się ta seria :D Druga część jest jeszcze bardziej intensywna! :)

      Usuń
  3. Jakiś czas temu (okej, dosyć dawno) spotkałam się z informacją, że ta książka została wydana w formie ebooka, i faktycznie, z tego co czytam, to wersja papierowa pojawiła się późno. Historia tej książki zainteresowała mnie i chyba dam jej szansę.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto dać szansę tej serii :) Papier wyszedł dopiero w tym roku, ale to nic straconego :)

      Usuń
  4. O erotyk pisany przez Polkę, to coś nowego :D No nie licząc popełnionych "Wszystkich odcieni czerni" Pani Felicjańskiej...Jednak chyba mimo wszystko nie zabiorę się za tę pozycję, mam dosyć tej całej literatury pisanej na jedno kopyto ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Literatura erotyczna rządzi się swoimi prawami :) Jeśli znowu nabierzesz ochotę na taki romans, to serdecznie polecam Ci książki z serii Nigdy :)

      Usuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger