Podniebny lot - R.K. Lilley

Moda na erotyki cały czas nie przemija. Jedne z nich są lepsze, drugie gorsze, ale mają jeden wspólny mianownik, gorący seks.  Sceny opisywane przez autorów niejednokrotnie doprowadzają czytelnika do wrzenia i szybkiego bicia serca. Czy R.K. Lilley sprostała temu zadaniu? Czy erotyczne przeżycia Bianki i Jamesa wywoływały u mnie rozkoszny dreszczyk przyjemności? Zapraszam na recenzję „Podniebnego lotu” R.K. Lilley.

Bianca to blond piękność, która pracuje jako stewardesa w pierwszej klasie luksusowych linii lotniczych. Swoją prace traktuje bardzo poważnie, względem zamożnych pasażerów zachowuje profesjonalizm w każdym calu i nie pozwala sobie na jakąkolwiek poufałość. Jednak ON – James Cavendish, milioner siedzący w branży hotelarskiej, podejmie wyzwanie, by zburzyć mur wyniosłości i chłodu, jaki zbudowała wokół siebie Bianca. James to najprzystojniejszy mężczyzna jakiego kiedykolwiek widziała młoda stewardesa, a jego wzrok rozpala ją do czerwoności. Tylko przy nim miękną jej kolana i nie może pozbierać myśli. Czy kobieta zgodzi się na układ jaki zaproponuje jej ten nieziemsko seksowny bogacz? Oczywiście, że tak, a na dodatek bardzo szybko obdarzy go głębszymi uczuciami niż samo zwierzęce pożądanie. Czy związek PAN i ULEGŁA jest tym o czym marzyła Bianca? Czy James odwzajemni uczucia jakimi obdarzy go młoda kobieta? A może, będzie kolejną zabawką w mrocznym świcie BDSM? Jak potoczą się losy tej dwójki? O tym musicie przekonać się sami.

„PAN CAVENDISH. PAN UPARTY. PAN PERWERSYJNY. PAN CZARODZIEJ. PAN DOMINUJĄCY. PAN ZABORCZY. PAN CZUŁY KOCHANEK. PAN CAVENDISH...”

Czy jesteście gotowi, by przenieść się do świata pełnego rozkoszy, bólu oraz dominacji?

R.K. Lilley jest autorką wielu powieści. Mieszka w Teksasie wraz z mężem i dwójką synów. Była stewardesą i pracowała w stajni. Uwielbia książki, podróże, malowanie i japońskie kreskówki. Obecnie pracuje nad kolejną powieścią. Wiele z życia autorki znajdziemy w "Podniebnym locie" i kolejnych tomach tej trylogii.

Przyznam szczerze, że po lekturze „Podniebnego lotu” mam mieszane uczucia. Ogólnie książka mi się podobała, jednak mam też kilka zastrzeżeń. Na początku miałam ogromny problem żeby się wkręcić w historię pięknej stewardesy i przystojnego miliardera, jednakże gdzieś po stu stronach przepadłam z kretesem i nie potrafiłam odłożyć książki na półkę. To co mnie najbardziej uwierało na samym początku, podczas czytania to, to, że cały czas zapalała mi się czerwona lampka, że gdzieś już to było i cały czas porównywałam ją do innych książek z tego gatunku. Na całe szczęście przyszedł moment, gdzie autorka wreszcie mnie zaskoczyła i wtedy było coraz lepiej. Tak ja wyżej wspomniałam książka mi się spodobała, tym bardziej, że ta historia to nie tylko gorący romans i namiętny seks. Autorka porusza w niej także trudne i bolesne tematy, jakimi jest przemoc domowa, okrucieństwo względem najbliższych, a także pedofilia. Nasi bohaterowie nie mieli cudownego i szczęśliwego dzieciństwa, jak wielu z nas, a to właśnie dzieciństwo ukształtowało ich osobowość oraz charaktery.

Autorka stworzyła bohaterów, którzy potrafią zapaść w pamięci. Bianca to kobieta stroniąca od mężczyzn oraz związków, od lat przyjaźni się ze Stephenem, którego traktuje jak brata. Jest chłodna oraz wyniosła, ale to wszystko za sprawą przeszłości, która cały czas depcze jej po piętach. Dopiero James Cavendish stopniowo burzy mur, którym otoczyła się kobieta. Czy  zburzy go do końca, tego Wam nie zdradzę. Za to Pan Cavendish to nieziemsko przystojny miliarder, lubiący brutalny i perwersyjny seks. Do tego bohatera mam kilka zastrzeżeń, bo mimo że był uroczy, troskliwy i kochany, to miejscami miałam problem z jego słownictwem, które mi do niego nie pasowało. Nie pomyślcie tylko, że mam problem z przekleństwami w książkach, bo tak zdecydowanie nie jest, jednak w wykonaniu Jamesa cały coś mi zgrzytało i nie grało. Może to tylko takie moje wrażenie, a może wina tłumaczenia? Tego nie wiem. 

Oczywiście jak na erotyk przystało w książce znajduje się bardzo dużo scen erotycznych, a jako, że główny bohater praktykuje BDSM, to możecie sobie wyobrazić jak one wyglądają. Mi osobiście się podobały i przyjemny dreszczyk się pojawiał, a to właśnie tak ma działać :) 

„Podniebny lot” nie jest literaturą wysokich lotów, ale ja spędziłam przy niej miło czas, mimo kilku minusów, które miejscami mnie irytowały. Polecam tę serię fankom romansów, fankom Greya i innych przystojniaków z tego gatunku. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio Red.



4 komentarze:

  1. Przeczytałabym, ale doszłam ostatnio do wniosku, że nie jest to mój gatunek i książki z literatury erotycznej zostawię sobie na kiedy indziej.
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, jednak opinie porównujące ten tytuł do 50 twarzy Greya niekoniecznie mnie przekonują do sięgnięcia po nią, chociaż mimo to chciałabym przekonać się jak ja odbiorę tą książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie książki :)
    Dodaję twój blog do obserwowanych!
    nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger