To, co najważniejsze - Samantha Young (PATRONAT MEDIALNY)
„Witamy w Hartwell, spokojnym,
nadmorskim miasteczku, gdzie dzięki tajemnicy sprzed wielu lat pewna
kobieta zrozumie, co znaczy prawdziwa miłość...”
Doktor Jessica Huntington pracuje w
więzieniu dla kobiet. Swojej pracy oddała całe serce i zawsze
angażuje się w problemy swoich podopiecznych. Praca jest jej całym
życiem, nie szuka trwałego związku, a jej kobiece potrzeby
zaspokaja przyjaciel, z którym ma układ. Gdy pewnego razu w książce
z więziennej biblioteki odkrywa tajemnicze listy miłosne sprzed
lat, postanawia dostarczyć je do adresata. W tym celu jedzie do
Hartwell, małego nadmorskiego miasteczka. Już pierwszego dnia
poznaje tam przystojnego Coopera Lawsona, właściciela małej
knajpki. Cooper, to mężczyzna po rozwodzie, który także nie szuka
kobiety na stałe. Najważniejszy jest dla niego bar i ukochany
siostrzeniec. Jednak spotkanie uroczej pani doktor niespodziewanie
otworzy jego serce na uczucia. Oboje poczują do siebie przyciąganie,
jednak bolesna przeszłość Jessiki stanie na drodze do ich
szczęścia.
Samantha Young, to autorka poczytnej
serii One Dublin Street. Mieszka w Szkocji. Jest niedościgłym
wzorem w kreowaniu scen miłosnych. Urzekające pary i wciągające
historie ich związków sprawiają, że czytelniczki kochają jej
książki. Jej powieści często goszczą na listach bestsellerów
New York Timesa i USA Today.
Samantha Young, to autorka, której
książki czytam już od bardzo dawna. Każda z jej powieści jest
niezwykle wciągająca i elektryzująca. Więc nie ma się co dziwić,
że „To, co najważniejsze”, to kolejna książka w jej twórczym
dorobku, która jest świetnie napisana i skonstruowana. To bardzo
dobry romans, który jest niesamowicie przesiąknięty erotyką.
Piękny romans dwójki bohaterów kipiący namiętnością,
pożądaniem, a gorące sceny seksu doprowadzają krew do wrzenia
(tak przynajmniej było w moim przypadku). Niewątpliwym plusem jest,
to, że każda scena erotyczna opisana jest z niesamowitym smakiem i
wyczuciem, bez zbędnych wulgaryzmów.
Historia Jessiki i Coopera wciągnęła
mnie już od pierwszej strony, uwielbiam tajemnice w książkach, a w
tym przypadku pierwszą tajemnicą były stare listy, które zostały
ukryte przed laty przez jedną z więźniarek, która nie zdążyła
ich wysłać przed śmiercią. Dzięki tym listom życie młodej pani
doktor zmieniło się diametralnie. Została zauroczona atmosferą
małego, malowniczego miasteczka, poznała wspaniałych ludzi,
którzy bardzo szybko zasłużyli na miano jej przyjaciół, no i poznała
Coopera, mężczyznę, który skruszył mur wokół jej serca. Jednak
nie myślcie, że to, nie wiadomo jak cukierkowa historia, bo
zdecydowanie taka nie jest. Życie Jessiki nie było usłane różami
i przez to kobieta nie dopuszczała nikogo do siebie zbyt blisko.
Wszystkiemu winna jest przeszłość, w której brak zainteresowania
ze strony rodziców doprowadził do wielu dramatów, z którymi
Jessica do tej pory nie może sobie poradzić. I to właśnie ta
przeszłość może zniszczyć, to co tak pięknie się zacznie. Czy
Jessica pokona demony z przeszłości? Ja Wam tego nie zdradzę,
musicie przeczytać i przekonać się sami, jak potoczą się losy
Jessiki i Coopera. Uwierzcie, naprawdę warto poznać ich historię.
Kreacja bohaterów wyszła autorce
bardzo dobrze i nie mam tu na myśli tylko głównych bohaterów.
Samantha Young poświęciła wiele uwagi także bohaterom
drugoplanowym, którzy tak jak Jessica i Cooper stają nam się
bardzo bliscy. Na szczególną uwagę zasługują: Bailey, która
bardzo szybko stała się przyjaciółką Jessiki, Vaughn Tremain,
który jest odwiecznym wrogiem Bailey, ale myślę, że między nimi
coś będzie, no i Stary Archie, którego historia bardzo mnie
wzruszyła. Napiszę także troszkę o głównych bohaterach, którzy
niewątpliwe są najważniejsi w tej opowieści. Coopera polubiłam
od razu, to taki typowy mężczyzna z zasadami, dla którego rodzina
zawsze powinna być na pierwszym miejscu. Namiętny, zaborczy, tylko
go schrupać. Bardzo ceni sobie szczerość w związku. Po rozwodzie
z kobietą, która go zdradziła, nie szuka nic na stałe i żyje z
dnia na dzień. Za to Jessica czasami mnie irytowała, cały czas
zachodziłam w głowę, co skrywa i dlaczego nawet Cooperowi boi się
o tym powiedzieć. Jednak gdy dowiedziałam się, co to za tajemnica,
zaczęłam rozumieć jej obawy przed odrzuceniem. Jessica, to
kobieta, która z pozoru wydaje się silna i twarda, jednak w jej
środku znajduje się poraniona i samotna dusza.
Powieść pełna pozytywnych bohaterów,
lecz nie martwcie się, czarne owce też się znajdą. Przecież bez
nich byłoby nudno.
Styl jakim operuje Samantha Young jest
bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Książkę czyta się bardzo
szybko, bo historia sama w sobie jest bardzo ciekawa i wciągająca.
Autorka uświadamia nam, że do bycia szczęśliwym nie potrzeba nam
wiele, wystarczą przyjaźni ludzie wokół nas, no i oczywiście
miłość, którą można znaleźć, nie szukając jej.
„To, co najważniejsze”, to powieść
inna niż poprzednie książki Samanthy. Inna, ale tak samo piękna,
jak wszystkie poprzednie. To historia opowiadająca o przyjaźni,
miłości. Pełna namiętności i obezwładniającego pożądania. To
także książka pokazująca obraz relacji międzyludzkich w małym
miasteczku, gdzie każdy wie wszystko o wszystkich. Zapewniam Was, że
będzie wzruszająco, ale i zabawnie. Z mieszkańcami Hartwell
nie będziecie się nudzić.
Po skończeniu lektury, zapytałam sama
siebie, czy jestem szczęśliwa w życiu, które mam i moja odpowiedź
brzmiała TAK. Jednak Jessica szczęście odnajdzie dopiero w
Harwell, lecz droga do niego nie będzie łatwa i prosta.
Na skrzydełku książki znalazła się
także moja rekomendacja.
Samantha Young kolejny raz udowodniła,
że jej książki są magiczne i pochłaniają bez reszty. To, co
najważniejsze to przepiękna historia miłosna, pełna wzruszeń,
niedomówień oraz wszechobecnej namiętności. Gorąco polecam!
Wiele dobrego słyszałam o tej autorce, ale ostatecznie wyszło tak, że nie czytałam żadnej jej książki... chyba wkrótce muszę to zmienić! Ostatnio mam chęć na coś lżejszego, więc gdy tylko będzie okazja, sięgnę po coś jej autorstwa :)
OdpowiedzUsuńPolecam jej twórczość :)
UsuńRecenzja jak najbardziej zachce do przeczytania, teraz jeszcze bardziej nie mogę sie doczekac kiedy dojdzie do mnie ta ksiazka :)
OdpowiedzUsuńJa teraz czekam na drugi tom, który będzie o Bailey :)
UsuńBardzo kusi mnie ta książka. Dzisiaj W bibliotece dorwałam tej sutorki "Cofnąć czas" :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jej wszystkie książki :D
UsuńJa to bym poprawiła Coonora na Coopera :P
OdpowiedzUsuńBo tam Connora nie było :)
Przeczytałam tę pozycję własnie przed chwilą i mnie ani trochę nie porwała.
Pozdrawiam :)
http://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń