Układanka z uczuć - Małgorzata Garkowska
Pewnego dnia na wernisażu Paweł
Rajewski zachwycił się dziewczyną z obrazu, postanowił ją
odnaleźć i się z nią ożenić. Dla bogatego młodego mężczyzny
nie było to trudne i już wkrótce stał się dumnym mężem
Agnieszki. Gdy Agnieszka poznała Pawła, była przekonana, że dla
niego i jego miłości może poświęcić wszystko: rodzinę,
przyjaciół oraz miejsce, w którym dorastała. Wyjechała nie
oglądając się za siebie, zakochana, pełna marzeń i nadziei. Czy, to nie brzmi jak piękna bajka? Niestety bajka bardzo szybko zmieniła
się w koszmar, a wszyscy bohaterowie ponieśli jego konsekwencje. Co
się wydarzyło, że bańka pękła i wszystko zaczęło się sypać?
Przekonajcie się sami.
„Małgorzata Garkowska – rocznik
1977, płocczanka. Mama trójki dzieci. Oprócz pisania jej pasją
jest fotografia. Mieszka z trzema kotami. Dotychczas publikowała
swoje utwory w zbiorach wierszy (m.in. Kroki po śladach. Wiersze,
szkice poetyckie. Antologia najmłodszej poezji płockej. Kraina
pozabrzeżna. Wiersze Małachowiaków – pod nazwiskiem panieńskim
Mielcarek). Pojawiła się również w antologii drabbli Postosłowie.
Pisywała dla portalu internetowego Szortal i czasopism
internetowych. Układanka z uczuć jest jej powieściowym debiutem.”
Jestem autentycznie zachwycona i
oczarowana tą książką. Małgorzata Garkowska stworzyła powieść,
która na pozór wydaje się banalną opowiastką jakich wiele, on
bogaty i wpływowy, ona szara, biedna myszka. Chyba każdy to zna.
Jednak nie dajcie się zwieść pozorom, gdyż ta książka
przedstawia prawdziwe życie, które nie zawsze ma różowy kolor,
częściej maluje się w szarych barwach, a decyzje jakie podejmują
bohaterowie mogą zniszczyć wszystko, choć na początku nikt nie
zdaje sobie z tego sprawy.
Historia Pawła i Agnieszki zaczyna się
jak bajka o Kopciuszku. On – bogaty, przystojny i wpływowy
przedsiębiorca. Ona – piękna, młoda, nieśmiała dziewczyna,
która całe życie spędziła na wsi u boku surowych i wymagających
rodziców. Małżeństwo z Pawłem było dla niej ucieczką do
lepszego świata, gdzie wreszcie będzie mogła spełniać swoje
marzenia. Jednak niestety wszystko potoczyło się całkiem inaczej,
bańka pękła, a na światło dzienne wyszły fakty, o których
nigdy nie powinna dowiedzieć się Agnieszka.
Małżeństwo zawsze jest wielką
niewiadomą, a Agnieszka dowie się o tym w bardzo bolesny sposób.
To przecież od nas zależy jak będzie ono wyglądało, to my
budujemy je od podstaw, tworząc solidne i trwałe fundamenty. Miłość,
szacunek, zaufanie i akceptacja, to podstawy dobrego i trwałego
małżeństwa. Czy, to właśnie tego zabrakło w związku Agnieszki
i Pawła? Cóż... ja Wam tego nie zdradzę.
„Układanka z uczuć” to książka
niewątpliwie bardzo emocjonująca. Sama nieraz miałam ochotę
rzucić ją w kąt i ochłonąć choć przez chwilę. Jednak tak się
nie dało, ciekawość wygrywała i z rozedrganymi emocjami czytałam dalej,
by jak najszybciej poznać koniec tej naprawdę wyjątkowej historii.
Emocje są tym co uwielbiam w książkach, lubię się wściekać na
bohaterów, wyzywać ich na czym świat stoi. Wtedy wiem, że czytam
naprawdę dobrą książką i czuję, że żyję.
Kreacja bohaterów wyszła autorce
bardzo dobrze, a ich zarys psychologiczny był po prostu genialny.
Dawno nie czytałam książki, gdzie bohaterowie byli tak
realistyczni i wiarygodni w tym co robią. Każdy miał swoje wady i
wiele za uszami, jak wielu z nas. Jednak Agnieszka i Paweł to postacie, które naprawdę ciężko polubić, choć bardzo się tego
pragnie. On, to zadufany w sobie dupek, pan dominujący,
kontrolujący, dla którego liczą się tylko pozory i który nie uwzględnia odmowy. Jednak momentami potrafił być czuły i
wrażliwy i to właśnie w takich momentach pojawiała się moja nic
sympatii do niego. Czasami miałam wrażenie, że ten
trzydziestoletni mężczyzna nie dorósł do roli męża i dlatego
zachowywał się jak typowy nieczuły cham. Jeżeli chodzi o Agnieszkę, to ta postać
wykończyła mnie psychicznie. Ta młoda kobieta nie potrafiła się
odnaleźć w nowym miejscu i nowym życiu. Każdy problem, w jej
głowie rósł do niebotycznych rozmiarów, ciągle go analizowała i
krzywdziła tym siebie coraz bardziej, gdyż niewątpliwie popadała
w depresję. Jej uległość w stosunku do męża, doprowadzała mnie
do szewskiej pasji, na wszystko się zgadzała, za wszystko
przepraszała. Chciałam, by choć raz głośno i wyraźnie
powiedziała mężowi NIE. Niestety tak się nie stało. Każdy
z nich popełnił błędy, które miały bolesne konsekwencje.
Czy to przetrwają?
„Układanka z uczuć”, to powieść,
która chwyta za serce, wzrusza i skłania do wielu refleksji na temat
ludzkiej natury i ludzkich pragnień. Autorka uświadamia nam jak
ważna w naszym życiu jest akceptacja drugiego człowieka. Przecież
każdy z nas jest inny, różnimy się pod wieloma względami i nikt
nigdy nie powinien chcieć nas na siłę zmieniać.
Nigdy nie domyśliłabym się, że jest
to debiut Małgorzaty Garkowskiej. Debiut doskonały, który Wam
serdecznie polecam.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brzmi naprawdę zachęcająca. Wpisuję tę książkę na listę tych do przeczytania w tym roku :-)
OdpowiedzUsuńAnia R
Naprawdę polecam :)
UsuńBrzmi naprawdę zachęcająca. Wpisuję tę książkę na listę tych do przeczytania w tym roku :-)
OdpowiedzUsuńAnia R
Okładka czaruje, jest taka ulotna ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Już kiedyś zainteresowała mnie ta książka, więc dobrze że książka daje tyle emocji, może w końcu sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć :)
Usuń