Sexy bastard. Hard - Eve Jagger
Nie jest tajemnicą, że romanse i erotyki należą do gatunku literackiego, który ma ogromne wzięcie. Sama uwielbiam się w takich książkach zatracać i przeżywać wraz z bohaterami ich miłosne wzloty oraz upadki. To świetna odskocznia od szarej i monotonnej rzeczywistości. Zapraszam na recenzję „Hard” Eve Jagger.
Ryder Cole to władczy i nieznoszący sprzeciwu młody mężczyzna. Jest właścicielem kilku świetnie prosperujących klubów i czasami organizuje nielegalne walki. Nie szuka miłości, interesują go tylko przelotne znajomości i niezobowiązujący seks. Cassie to dziewczyna, która po kilku latach wróciła do rodzinnego domu w Atlancie. Jej powrót, to tak naprawdę ucieczka przed przeszłością i mężczyzną, który wiele dla niej znaczył. Nie szuka kolejnego mężczyzny, tym bardziej takiego, który jest władczy, pewny siebie i seksowny do granic możliwości. Tylko, czy rozum może wygrać z sercem? Za sprawą niespłaconych długów brata, w jej życiu pojawia się Ryder. Dziewczyna, by nie stracić domu, postanawia spłacić dług... Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
„Hard” to pierwszy tom fajnie zapowiadającej się serii. W tej części poznajemy jednego z czwórki przyjaciół, którzy razem prowadzą interesy, więc przed nami najprawdopodobniej jeszcze trzy tomy, po które sięgnę z największą przyjemnością. Na pewno nie jest to taki typowy erotyk, bardziej podpięłabym tę powieść pod romans z niewielką dawką erotyki, więc osoby młode i takie, które nie przepadają za łóżkowymi ekscesami bohaterów, bez obaw mogą ją czytać. Historia tej dwójki jest ciekawa i niesamowicie wciąga, pojawiają się tajemnice z przeszłości, a samej autorce udało się mnie nawet raz zaskoczyć mimo tego, że książka napisana jest dość schematycznie.
Niestety mam jedno małe „ale”, które dotyczy głównej bohaterki. Odniosłam wrażenie, że autorka potraktowała jej osobę, trochę po macoszemu. Nie mogłam poczuć z nią więzi, a jej problemy, które de facto, były trudne i bolesne nie wywoływały we mnie żadnych emocji. Mam nadzieję, że w kolejnej części przy innych bohaterach już tego nie będzie i będę mogła w pełni cieszyć się lekturą. Jeżeli chodzi o postać Rydera, to tutaj jestem w pełni usatysfakcjonowana (nie myślcie tylko, że to dlatego, że to seksowne ciacho). Od samego początku poczułam do niego sympatię, bo okazał się prawdziwym mężczyzną.
Jeżeli lubicie gorące romanse ze szczyptą erotyki, to „Hard” będzie dla Was idealny. To idealna lektura na długie jesienne wieczory. Mimo małych niedociągnięć spędziłam przy niej miło czas i niecierpliwie czekam na kolejne części.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Pan Cole zdobył moje serce ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Czytałam,w sumie to wciagnelam ja. Troche mnie denerwowala posatac Cassie ale mimo to podobala mi sie ta książk. Mam nadzieje ze kolejna część bedzie o wiele bardziej elektryzujaca 😉
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja - romans okraszony pieprzem. Myślę, że może "smakować"😊 Swoją drogą to nawet lepiej, że z każdej strony nie "wyziera" scena łóżkowa, ponieważ przesyt niczemu nie służy, wręcz przeciwnie - staje się nudny i irytujący.
OdpowiedzUsuńPolubiłam od czasu do czasu poczytać taką literaturę i mnie zainteresowałaś, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach te książkę. Mam nadzieję że moje oczekiwania również spełni:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Lekturę książki mam już za sobą i niestety poza okładką nic dobrego o niej nie mogę powiedzieć.
OdpowiedzUsuńWiele kobiet na pewno lubi romanse ze szczyptą erotyki ja także :3 już dawno nie sięgałam po pikantniejsze książki dlatego chętnie przeczytam :) mam nadzieję ze mi sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam trochę o tej książce, więc chętnie po nią sięgnę. W sumie, i tak bym sięgnęła przez samą okładkę i zapowiedzi :D Mam nadzieję, że spodoba mi się ta historia i z przyjemnością będę czekała na kolejne tomy :)
OdpowiedzUsuńDzięki Wam miałam szansę przeczytać :) Już od pierwszych stron wciągnęłam się w historię bohaterów, polecam :)
OdpowiedzUsuńMi się podobała tylko mogła być dłuższa czując trochę niedosyt tu i tam ;)
OdpowiedzUsuń