Na szczycie. Właściwy rytm - K.N. Haner (PRZEDPREMIEROWO - PATRONAT MEDIALNY)

Chyba już wiecie, że do serii Miłość w rytmie rocka K.N. Haner mam ogromny sentyment. Mogę śmiało powiedzieć, że historię Rebeki i Sedricka znam prawie na pamięć. Niestety już 25 października ukaże się przedostatnia część tej serii i ciężko mi się z tym pogodzić, że nieuchronnie zbliżam się do rozstania z tymi cudownymi bohaterami. Na całe szczęście Kasia cały czas tworzy i wymyśla kolejne równie ciekawe historie, no ale cóż... to już nie jest Na szczycie. Podejrzewam, że przy ostatniej części pęknie mi serce i popadnę w depresję, ale wszystko, co dobre kiedyś musi się skończyć. Zapraszam na recenzję „Na szczycie. Właściwy rytm”.

Po dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce w poprzedniej części, życie Sedricka wywróciło się do góry nogami. Niespodziewanie został ojcem dwójki małych brzdąców, a kobieta która jest całym jego światem walczy o życie w śpiączce. Sed nie wie, czy kiedykolwiek się obudzi i czy będzie miał szansę naprawić to, co w tak spektakularny sposób spieprzył. Jeżeli będzie miał szansę, to zrobi wszystko, by Rebeka mu wybaczyła, bo nie wyobraża sobie życia bez niej oraz dzieci. Czy będzie miał ku temu okazję? Przekonajcie się sami.

„Każde uczucie niesie za sobą konsekwencje. Ten kto kocha poświęca się dla miłości.”

Każdy, kto pokochał historię Reb, Sedricka oraz reszty chłopaków z zespołu, jak na szpilkach czekał na część czwartą, gdyż w poprzednim tomie Kasia zaserwowała nam takie zakończenie, że tylko można było usiąść i płakać. Kiedyś twierdziłam, że to właśnie trzecia część jest najlepsza i najbardziej emocjonująca, ale byłam w ogromnym błędzie, bo dopiero teraz wylałam morze łez. „Na szczycie. Właściwy rytm” to powieść, w której emocje grają pierwsze skrzypce, wgryzają się w dusze, rozrywają na strzępy, a w sercu sieją pustkę. Myślę, że każdy z Was uwielbia emocje, które targają czytelnikiem podczas czytania, a tutaj naprawdę ich Wam nie zabraknie, będziecie się wściekać, nie dowierzać, śmiać się oraz płakać, może lepiej powinnam napisać, że będziecie „WYĆ” z bezsilności i bezradności, może nawet będziecie miały ochotę zabić Kasię, za los, jaki zgotowała bohaterom. Ta powieść (w sumie cała seria) bezapelacyjnie jest moim numerem jeden, uwielbiam ją, ubóstwiam i dziękuję za nią Kasi. 

Uważam, że w tej części bohaterowie mają najwięcej problemów, kłopotów i trosk. Kasia nic im nie ułatwia i nie upraszcza, rzucając kolejne kłody pod ich nogi. Myślę, że tym razem na głowę Serdicka spadło najwięcej: dzieci, śpiączka Reb, niepewność jutra, ale także i śmierć bliskiej mu osoby. Rebeka też będzie miała swoje lęki, a ich już Wam nie zdradzę. 

W bohaterach zachodzi także ogromna zmiana, ale to przecież normalne, przecież zostają rodzicami  i teraz ich świat kręci się wokół dzieci. Jednak nie martwcie się, bo tak całkiem nie idzie zmienić seksownego menadżera zespołu rockowego i zwariowanej Rebeki, więc szalone i zabawne sytuacje będą na porządku dziennym. Oczywiście dowiadujemy się także, co nowego u chłopaków z zespołu, zapewniam Was, że u nich też sporo się będzie się działo. 

Genialnym pomysłem okazało się napisanie przez Kasię kilku rozdziałów z perspektywy Sedricka. Dzięki nim możemy poznać go od zupełnie innej strony, z pozoru twardy mężczyzna, obnaża przed nami swoje lęki i słabości. Okropnie płakałam, czytając jego przemyślenia i nawet teraz pojawiają się w moich oczach łzy wzruszenia.

Jedyne co mogę zrobić, to polecić Wam tę powieść i oczywiście całą serię Miłość w rytmie rocka. Zapewniam Was, że emocji Wam nie zabraknie, a jak już zaczniecie czytać, to przepadniecie w świecie gorącego seksu, seksownych muzyków oraz dramatów przez duże D, no ale bycie królową dramatu do czegoś zobowiązuje.

Gorąco polecam! Emocje, dramaty i gorący seks gwarantowane!

Teraz dopiero zauważyłam, że prawie nic nie napisałam właśnie o tym seksie no, ale jeżeli znacie wcześniejsze książki Kasi, to wiecie, że w tym temacie ona nigdy nie zawodzi.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz Wydawnictwu Novae Res.

15 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytalam tej serii. Bo ja z tych niecierpliwych,nielubacych czekam mialam zaczac jak wyjada wszystkie części.... ale kurcze chyba zaczne czytac Na szczycie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej,ale emocjonalna recenzja.Książki tej kompletnie nie znam.Nie słyszałam nawet o tym tytule.Świetnie ją przedstawiłaś i chętnie już bym zaczęła czytać.
    Pozdrawiam.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety jeszcze nie znam tej serii. Recenzja, jak zwykle, przepełniona emocjami - już żałuję, że dotąd nie przeczytałam poprzednich tomów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pierwszą część zaraz po premierze i wtedy mi się podobała. Jednak z czasem dostrzegłam, że teraz zupełnie zmieniłabym ocenę - niestety na mniejszą. Mam wrażenie, że właśnie w pierwszej części było wszystko - zdrady, niepewności, wypadki, i wszelkie dramaty, dlatego jestem w szoku co może być w kolejnych tak długich częściach. Nie wykluczam jednak, że kiedyś sięgnę po kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Heheh seks nie najważniejszy Sylwia �� ciekawa jestem co ta Kaśka znowu wymyśliła

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo duzo słyszałam o tej serii i po recenzjach uważam ze koniecznie muszę ją przeczytać. Chociaż po przeczytaniu kilku pierwszych słów trochę się zawahalam bo nie chce po ostatniej części mieć rozsypanego serca :( a tak naprawdę to i tak muszę ją przeczytać ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ta książkę jak i pozostałe książki Kasi

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ta serię i nie mogę się doczekać kolejnej części polecam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  9. A kiedy ukarze się 5 część??

    OdpowiedzUsuń
  10. Polecam! Książka wzbudza wiele emocji negatywnych i pozytywnych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe kiedy będzie 5 cześć. Bo bardzo na nią czekam

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie skończyłam 4 cześć na szczycie i powiem wam że oszalałam na jej punkcie nie mogę doczekać się 5 części

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger