Blogerzy polecają - Styczeń
Zapraszamy
na pierwszy post z cyklu Blogerzy polecają. Co miesiąc dowiecie się
jaka książka, wywarła na dziewczynach największe wrażenie. Mamy
nadzieję, że cykl tych postów przypadnie Wam do gustu i będziecie
do nas często wpadać.
"Deadline na szczęście" - Anna Tabak
Deadline na szczęście to ciepła, wzruszająca, a zarazem zabawna opowieść, która zmusza do refleksji. Czy zastanawialiście się, co byście zrobili, gdyby wyznaczono Wam jedyny deadline w życiu - na szczęście? Polecam tę powieść każdemu. Jestem pewna, że podobnie jak ja znajdziecie w niej odpowiednie wskazówki.
Pełna recenzja: http://www.kraina-ksiazka-zwana.pl/2018/01/deadline-na-szczescie-anna-tabak.html
Daria Skiba
http://www.kraina-ksiazka-zwana.pl
Cześć kochani! Bardzo mi miło, że mogę gościć u dziewczyn na blogu i zaproponować Wam książkę, którą przeczytałam w styczniu i gorąco Wam ją polecam. Myślę, że znacie taki tytuł jak Srebrny łabędź, a może nie tyle, co znacie, ale słyszałyście o nim, w końcu są tu same miłośniczki literatury kobiecej! Powiem Wam, że nie spodziewałam się za dużo od tej książki, zaciekawił mnie tytuł, opis i okładka, a co najważniejsze propozycja napisania rekomendacji do tej książki. Jak zaczęłam czytać, tak skończyć nie mogłam! Ta książka jest tak cholernie dobra, że nie macie pojęcia. Klimat, jaki stworzyła Amo Jones trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Tajemnica, której cień wisi w powietrzu od samego początku, każe nam czytać dalej i dalej, żeby dowiedzieć się – o co tu, do cholery chodzi. To ten typ książki, który nie daje o sobie zapomnieć, a kolejny tom musimy mieć pod nosem od razu, bo ciekawość nas zje! Bardzo gorąco polecam tę książkę, nie ze względu na to, że w środku znajduje się moja rekomendacja, ale ze względu na to, że jest NAPRAWDĘ DOBRA, a jej premiera jest 16 lutego ♥
Dominika Emilia Lewandowska, Life by Bookaholic
https://www.youtube.com/channel/UCo1HAvwPyDeA4XR6bCuw-6g?view_as=subscriber
W tym miesiącu przeczytałam niemal same cudowne książki, jednak jedna zasługuje na szczególną uwagę! Jest to powieść autorstwa rosyjskiego pisarza, Dmitriego Glukhovskiego pod tytułem „Tekst”. Ta niepozorna książka stanowi cudowne pomieszanie thrillera, kryminału oraz powieści psychologicznej, nawiązując do klasyki rosyjskiej literatury takie, jak słynna „Zbrodnia i kara”. Ilja, były skazaniec, po powrocie z więzienia, postanawia zemścić się na milicjancie, za sprawą którego niesłusznie znalazł się za kratkami. Niespodziewanie dostaje szansę, by za pomocą telefonu komórkowego przejąć kontrolę nad całym życiem funkcjonariusza. „Tekst” to powieść będąca cudowną analizą ludzkiej psychiki – walki z przeciwnościami, nadziei, poczucia winy i nieogarnionej chęci zemsty. To również brutalna diagnoza współczesnego społeczeństwa, którego życie odbywa się za pomocą smart fonów. Napisany brutalnym, idealnie odtwarzającym atmosferę ponurej i obskurnej Moskwy stylem „Tekst” z całą pewnością stanie się lekturą, o której nie będziecie mogli zapomnieć!
Aleksandra Korniak
https://nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com
Czy mieliście kiedyś tak, że czytając książkę odnosiliście nieodparte wrażenie, że ona jest o was i dla was napisana??!! Ja miałam dokładnie takie odczucia, podczas lektury najnowszej książki Joanny Szarańskiej „Kłopoty mnie kochają”.
Zojka jest świeżo upieczoną absolwentką dziennikarstwa i komunikacji społecznej i szuka swojej wymarzonej pracy. Jednak jej młodzieńcze ideały, zostają pogrzebane przez … szarą rzeczywistość. Mimo niepowodzeń dziewczyna nadal wierzy, że uda się jej znaleźć jakieś zajęcie i zostać na stałe w Krakowie. Jak to często bywa, los pisze różne scenariusze. Zojka wraca w rodzinne strony, aby na prośbę rodziców zaopiekować się babcią. Ten jej wielki 'come back' staje się zapalnikiem, który wznieca istny pożar w życiu głównej bohaterki.
Tak jak wspomniałam we wstępie, książka Joanny Szarańskiej jest dokładnie w moim klimacie. Autorka po raz kolejny serwuje swoim czytelnikom komediowy rarytas. Jego wielkim atutem są z całą pewnością postacie, które nadają kolorytu tej nietuzinkowej historii.
„Kłopoty mnie kochają” to tytuł idealnie dobrany do fabuły, bowiem Zojka spotyka je niemal na każdym rogu ulicy. Jej roztargnienie wpędza ją w tarapaty oraz zatargi … z policją. Niespodziewane znalezisko, które nie wiadomo skąd pojawia się w jej torebce podczas podróży PKP sprawia, że w jej życiu pojawia się wiele hmmmm ... niesztampowych bohaterów. Począwszy od zgryźliwego, mało sympatycznego, jak na jej oko, redaktora lokalnej gazety, przez sołtysa – podrywacza, aż na aspirancie Chochołku skończywszy. Taaaaaak, to jest stanowczo jedna z najjaśniejszych „gwiazd” tej opowieści. Nie należy on może do najbystrzejszych funkcjonariuszy policji, jednak wnikliwości nikt mu nie odmówi. Nie sposób go nie lubić, mogę pokusić się nawet o stwierdzenie, że absolutnie skradł moje serce. Podczas lektury byłam pod wrażeniem jego "zaangażowania" w pracę, a jego niepozorna osoba wywoływała u mnie salwy śmiechu. 😃
Jeśli już mamy na tapecie bohaterów, nie można nie wspomnieć o babci Zosi. To rubaszna staruszka z energią, której mógłby jej pozazdrościć niejeden młody. Za nic ma konwenanse oraz dyplomację. Swoje poglądy serwuje jak przysłowiową „kawę na ławę”, a złote myśli i mądrości życiowe czerpie z programów śniadaniowych. Jej oręże stanowi … siekiera, a co najgorsze – nie zawaha się jej użyć. Wszystko po to, aby ochronić swoją ukochaną wnuczkę.
Joanna Szarańska w swojej najnowszej książce zapewnia rozrywkę przez duże „R”. „Kłopoty mnie kochają” to historia pełna niekonwencjonalnych sytuacji, barwnych bohaterów, z zaskakującym … wątkiem kryminalnym. Zwariowana komedia pomyłek, równie mocno trzymająca w napięciu, jak w „oparach absurdu”. Jeśli jesteście ciekawi co Zojka znalazła w torebce i dokąd ją to zaprowadziło, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Joanna Wolf – NIEnaczytana
https://nieprzeszkadzajterazczytam.blogspot.com/
Kasia Olchowy, Kulturantki.pl
http://www.kulturantki.pl
Jedni mówią, że w życiu przypadki nie istnieją. Zdają się na swój los i czekają, co on przyniesie. Inni wierzą, że sami układają swoje życie tak, jak chcą. A jak to jest naprawdę? Czy sami jesteśmy kowalami własnego losu, czy jednak ktoś lub coś pomaga nam wejść na właściwe tory w życiu i rozpocząć piękną podróż?
Maria jest 40-letnią wdową pogrążoną w rozpaczy po stracie najbliższych. Asia to młoda nauczycielka języka angielskiego, a Janek to rudy zakompleksiony młodzieniec, który nie ma lekko w życiu. Pozornie tych trzech osób nic nie łączy. Ba! Nie wiedzą nawet o swoim istnieniu, aż do momentu, w którym to przypadek wsadza ich do jednego pociągu zwanego życiem, które niebawem ma się odmienić.
"Spotkamy się przypadkiem" to słodko gorzka powieść o tym, że czasami trzeba zaakceptować swój los, ale najważniejsze to podnieść głowę i iść dalej ku marzeniom i spełnieniu. Żyć dalej, a problemy traktować jako niezbędne doświadczenie. Powieść nie tylko o bólu i cierpieniu, ale też o szczęściu, jakie przychodzi do każdego z nas - trzeba tylko się na nie otworzyć. Bawi i wzrusza otwierając tym samym w człowieku pokłady emocji, o istnieniu których nawet się nie wie. Dla mnie ma wszystkie elementy obyczajówki doskonałej. Polecam z czystym sercem.
Magdalena Szymczyk
www.czytammwpociagu.blogspot.com
Styczeń obfitował w wiele premier, które i mnie wpadły w ręce. Udało mi się również przeczytać pozycje, które już od dawna zalegały na mojej półce, a na które do tej pory nie miałam zbytnio czasu. Chętnie wybrałabym więcej niż tylko jedną jedną z nich, ale skoro nie jest to możliwe, to stawiam na „Okrutną pieśń” Victorii Schwab. Dlaczego zdecydowałam się na tą pozycję. Zacznę od tego, że nie powiela ona istniejących już schematów. Jest to jedna z najbardziej oryginalnych książek jakie przeczytałam w całym moim życiu. Nie mamy tutaj szarej myszki czy przystojnego playboya. Mamy dwójkę silnych bohaterów, którzy mimo tego, że bardzo się od siebie różną, to są też w jakiś sposób do siebie podobni. Oboje walczą o swoje i nie zamierzają się poddać, dopóki nie osiągną zamierzonego celu. Co jeszcze zaskoczyło mnie w tej historii? Na pewno brak wątku romantycznego. Już dawno nie spotkałam się z książką, która nie miałaby go w ogóle. Owszem z czasem między głównymi bohaterami pojawia się przyjaźń, ale nic poza tym. Byłam tym bardzo zaskoczona, ale jak najbardziej mi się to spodobało. Wspominając o tej powieści nie można nie wspomnieć o świecie, jaki wykreowała tutaj autorka. Myślałam, że w powieściach fantastycznych spotkałam się już ze wszystkim i nic mnie już nie zaskoczy. Victoria Schwab pokazała mi jednak, że tym rodzaju literatury, nie wszystko jeszcze zostało powiedziane. Z pewnością sięgnę po inne książki te autorki i już nie mogę się doczekać drugiej części tej historii. Jeżeli jeszcze nie czytaliście „Okrutnej pieśni”, to serdecznie was do tego zachęcam.
Martyna Piętka
http://fantastyczny-swiat-ksiazeek.blogspot.com
Nie przeczytałam wiele książek w styczniu, dzięki czemu nie mam problemu z wyborem tej jednej, magicznej, najlepszej, best of the best, numeru jeden na podium. Od razu w swojej głowie widzę kredowe ludziki, które patrzą się na mnie, które biegają po zakamarkach mojego umysłu i tłuką się niemiłosiernie. Spójrz tutaj, spójrz na nas, wybierz nas, zdają się wołać. Nie mogę być głucha na ich nawoływania, bo książka, którą reprezentują, wstrząsnęła mną niemiłosiernie, sprawiła że nie raz straciłam oddech. Dosłownie nie mogłam się od niej oderwać, nawet jeśli bardzo tego chciałam. Morderstwo, wplątane w to wszystko dzieciaki, kredziarz, tajemnica która przyprawia o dreszcz niepokoju. Są już dorośli i myślą, że to już koniec. Bzdura, prawdziwy morderca żyje i ma się dobrze, o ile tak to można ująć. I od tego momentu napięcie tylko wzrasta i wzrasta, by w końcu wybuchnąć w bardzo spektakularny sposób. Jednak, to jeszcze nic w porównaniu z zakończeniem. Zakończeniem przez które straciłam oddech i miałam ochotę zwymiotować, nie zdradzę wam dlaczego, bo nie chcę wam odbierać tej przyjemności. Mówię oczywiście o "Kredziarzu" C. J. Tudor, który swojej premiery jeszcze w Polsce nie miał (28 luty), ale ja miałam zaszczyt ją przeczytać. I jestem zachwycona, bo nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś tak dobrym, z czymś co przyprawiło by mnie o taką gęsią skórkę, jak w przypadku tej powieści. Jeśli jeszcze jej nie znacie, to koniecznie musicie to zmienić!
Marlena Maria Marszałek
http://ksiazkowa-dusza.blogspot.com
Sarah Vaughan stworzyła wielowymiarową, zaskakującą powieść. Według mnie to pełnokrwisty thriller polityczno-prawniczy, tematyką i stylem przypominający mi twórczość Grishama. Główny wątek to tocząca się rozprawa, w której jeden z wiceministrów brytyjskiego rządu zostaje oskarżony o wykorzystanie swojej asystentki. Poboczne wątki dotyczą życia osobistego poszczególnych bohaterów, a także cofają nas w czasie do lat dziewięćdziesiątych ukazując studenckie życie na Oxfordzie, w którym imprezy są na równi ważne z nauką. W jaki sposób współczesne wydarzenia wiążą się ze skandalem sprzed lat? Jaka tajemnica łączy oskarżonego, Jamesa Whitehouse'a, z obecnym premierem, że ten ostatni czuje się w obowiązku ratować go przed skazaniem?
"Anatomia skandalu" zaskakuje na każdym kroku. Wielotorowa narracja, pisana z punktów widzenia kilku osób i w różnych miejscach i czasach akcji sprawia, że powieść jest intrygująca i niejednoznaczna. Gdy już zaczynamy się czegoś domyślać, kolejny wątek miesza nam w głowach i otwiera kolejne drzwi.
Wysmakowana, intrygująca i konsekwentna - ta powieść mną wstrząsnęła, zszokowała i niesamowicie wciągnęła. Mimo, iż akcja toczy się w elitarnym brytyjskim środowisku politycznym, opisane wydarzenia mogłyby się dziać tuż obok mnie.
"Anatomia skandalu" rozkłada na elementarne cząstki przerażająco powszechne zjawisko molestowania i bezradności ofiary, która musi udowodnić winę swojego oprawcy.
Pełna recenzja: http://przeczytanki-czekolada.blogspot.com/2018/01/313-7-anatomia-skandalu-sarah-vaughan.html
Dorota Lińska - Złoch
http://przeczytanki-czekolada.blogspot.com
Najlepszą książką jaką przeczytałam w styczniu jest Miłość w kolorze bieli autorstwa Magdaleny Trubowicz. Miłość w kolorze bieli to drugi, po Kąciku zagubionych serc, tom cyklu Kupidyn w spódnicy.
Tym razem trafiamy do salonu sukien ślubnych Embarras - zwanego także Ambarrasem, który działa bardzo prężnie i jest miejscem wyjątkowym, a co najważniejsze, jedynym w swoim rodzaju.
W Embarrasie radość przeplata się ze smutkiem, a za sprawą trzech głównodowodzących kobiet, każda przyszła żona wychodzi stamtąd z ogromnym uśmiechem na twarzy. Laura, jej córka Ela i wnuczka Kaja, trzymają w ryzach, to znakomite i niesamowite miejsce. Właścicielki dbają o swoje klientki z należyta starannością. Każda dama przychodząca do salonu jest dopieszczana do granic możliwości.
To co w szczególności mnie ujęło, to więź jaka łączy wszystkie trzy kobiety, która jest bardzo silna i autentyczna. Wszystkie panie mogą zawsze na siebie liczyć, są dla siebie wsparciem i opokom w najtrudniejszych sytuacjach. Zażyłość, jaka dominuje między kobietami, jest godna podziwu. Trzy różne pokolenia, a perfekcyjny kontakt w każdej dziedzinie. Tylko pozazdrościć.
Przez karty niniejszej publikacji przewija się cała plejada barwnych, niesamowicie dobrze wykreowanych osobowości, postaci i charakterów. Biorąc pod uwagę postacie drugoplanowe, to podobnie jak te pierwsze, zostały starannie wykreowane. Każda postać posiada swój indywidualny charakter i nadaje historii niepowtarzalności, jednocześnie dostarcza wielu ciepłych emocji i sporą dawkę skondensowanego humoru. Właśnie HUMOR jest dominującym elementem tej publikacji (podobnie jak swojej poprzedniczki). Dzięki temu, zagłębianie się w kolejne strony jest czystą przyjemnością!
Akcja jest wyjątkowo dynamiczna, sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie. Nie ma czasu na nudę. Nie znajdziemy tutaj również elementów niepotrzebnych, które mogłyby czytelnika wprowadzić w dezorientacje. Wszystko zostało przedstawione w należytych proporcjach, ze smakiem i wdziękiem. Książka wprowadza czytelnika w niesamowity stan relaksu i spokoju i co najważniejsze gwarantuje humor i sporo radości.
Serdecznie Wam polecam tę książkę! Satysfakcja gwarantowana! :)
Hanna Smarzewska
http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
Książką, która w styczniu zrobiła na mnie największe wrażenie, są „Dwa Oblicza”, Agnieszki Bednarskiej. Było to moje pierwsze spotkanie zarówno z twórczością autorki, jak i z Wydawnictwem Zaklęty Papier, które zadebiutowało na rynku właśnie tą powieścią.
Na początek muszę pochwalić Wydawnictwo Zaklęty Papier za wybór tej książki na swój debiut, była to odważna decyzja, znacznie łatwiej byłoby zacząć od książki popularnego i sławnego autora, a oni postawili na polską autorkę. Brawo! Jeśli już jesteśmy przy kwestiach około książkowych, to muszę napisać, że jestem pod wrażeniem wydania tej książki — każdy szczegół jest dopracowany — ciekawa okładka, która jest zrobiona z fajnego, lekko matowego materiału, takie okładki świetnie nadają się „do miziania”, papier, na którym wydrukowana jest książka, jest lekki, ale nie prześwitujący, grzbiet okładki pomimo wyginania nigdzie się nie zagiął. Jestem pod wrażeniem i czekam na kolejne książki z tego wydawnictwa.
Wydawać by się mogło, że „Dwa Oblicza” opowiadają historię Sonii, która będąc w ciąży, ucieka z domu bez grosza. Jednak szybko przekonujemy się, że główną bohaterką tej powieści jest Malwina, która wraz z przyjaciółką mieszka w Dwóch Obliczach, które tak naprawdę są zniszczonym szpitalem. Sonia szybko doświadcza na własnej skórze, że Dwa Oblicza nie są zwykłym domem, w tym budynku ściany przesiąknięte są grozą, tajemnicą i śmiercią. Sonia stopniowo odkrywa przeszłość Malwiny i szybko przekonuje się, że kobieta ma obsesję na punkcie budowania idealnego według niej życia dla swoich podopiecznych. Czytając tę książkę, towarzyszyło mi wieczne uczucie niepokoju.
Książkę Agnieszki Bednarskiej nie sposób przypisać do jednego gatunku. Z jednej strony mamy elementy obyczajowe — przeżycia Sonii, poznanie Malwiny, historie, które opowiada jej kobieta, a z drugiej mamy pełen grozy obraz przeszłości, którą poznaje Sonia. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jestem mile zaskoczona jej stylem i językiem, jakim się posługuje. Opisy miejsc i zdarzeń były oszczędne, jednak wystarczyły, bym poczuła tą pełną napięcia atmosferę. Podobała mi się kreacja bohaterów, do samego końca nie wiedziałam czego się po nich spodziewać. Nawet w najśmielszych założeniach nie przypuszczałam, że ta książka zakończy się właśnie w taki sposób.
„Dwa Oblicza” to powieść, która zaskakuje i trzyma w napięciu aż do samego zakończenia, którego w żaden sposób nie możemy przewidzieć. Świetna okładka, staranne wydanie i historia, o której nie sposób zapomnieć. Gorąco polecam!
Ewelina Nawara
http://www.myfairybookworld.pl
Książką, która w styczniu zrobiła na mnie największe wrażenie, są „Dwa Oblicza”, Agnieszki Bednarskiej. Było to moje pierwsze spotkanie zarówno z twórczością autorki, jak i z Wydawnictwem Zaklęty Papier, które zadebiutowało na rynku właśnie tą powieścią.
Na początek muszę pochwalić Wydawnictwo Zaklęty Papier za wybór tej książki na swój debiut, była to odważna decyzja, znacznie łatwiej byłoby zacząć od książki popularnego i sławnego autora, a oni postawili na polską autorkę. Brawo! Jeśli już jesteśmy przy kwestiach około książkowych, to muszę napisać, że jestem pod wrażeniem wydania tej książki — każdy szczegół jest dopracowany — ciekawa okładka, która jest zrobiona z fajnego, lekko matowego materiału, takie okładki świetnie nadają się „do miziania”, papier, na którym wydrukowana jest książka, jest lekki, ale nie prześwitujący, grzbiet okładki pomimo wyginania nigdzie się nie zagiął. Jestem pod wrażeniem i czekam na kolejne książki z tego wydawnictwa.
Wydawać by się mogło, że „Dwa Oblicza” opowiadają historię Sonii, która będąc w ciąży, ucieka z domu bez grosza. Jednak szybko przekonujemy się, że główną bohaterką tej powieści jest Malwina, która wraz z przyjaciółką mieszka w Dwóch Obliczach, które tak naprawdę są zniszczonym szpitalem. Sonia szybko doświadcza na własnej skórze, że Dwa Oblicza nie są zwykłym domem, w tym budynku ściany przesiąknięte są grozą, tajemnicą i śmiercią. Sonia stopniowo odkrywa przeszłość Malwiny i szybko przekonuje się, że kobieta ma obsesję na punkcie budowania idealnego według niej życia dla swoich podopiecznych. Czytając tę książkę, towarzyszyło mi wieczne uczucie niepokoju.
Książkę Agnieszki Bednarskiej nie sposób przypisać do jednego gatunku. Z jednej strony mamy elementy obyczajowe — przeżycia Sonii, poznanie Malwiny, historie, które opowiada jej kobieta, a z drugiej mamy pełen grozy obraz przeszłości, którą poznaje Sonia. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jestem mile zaskoczona jej stylem i językiem, jakim się posługuje. Opisy miejsc i zdarzeń były oszczędne, jednak wystarczyły, bym poczuła tą pełną napięcia atmosferę. Podobała mi się kreacja bohaterów, do samego końca nie wiedziałam czego się po nich spodziewać. Nawet w najśmielszych założeniach nie przypuszczałam, że ta książka zakończy się właśnie w taki sposób.
„Dwa Oblicza” to powieść, która zaskakuje i trzyma w napięciu aż do samego zakończenia, którego w żaden sposób nie możemy przewidzieć. Świetna okładka, staranne wydanie i historia, o której nie sposób zapomnieć. Gorąco polecam!
Ewelina Nawara
http://www.myfairybookworld.pl
Ooo super post! *o*
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym "Okrutną pieśń" i "Tekst" :D A już za mną "Kredziarz", którego również polecam :)
Pozdrawiam! ;* Dolina Książek
Wiele dobrych książek ale mnie najbardziej zaciekawiły „Zakazany układ” K.N. Haner, oraz Joanny Szarańskiej „Kłopoty mnie kochają”.a także "Anatomia skandalu" Sarah Vaughan.
OdpowiedzUsuńDziewczyny poleciły same świetne książki! :-) Miło czytac takie posty. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny cykl, fajnie poczytać rekomendacje :) Ja jednak skuszę się tylko na "Srebrnego łabędzia" - ta okładka <3 przepiękna. No i oczywiście treści też jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa mam chrapkę na "Tekst", ponieważ uwielbiam "Zbrodnię i karę", "Kłopoty mnie kochają" mam do odbioru w kiosku, "Pmorzanie" ale o tym już pisałam ;) Jeszcze "Kredziarz" mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńFajny ten cykl polecający :)
Suuuuuper!!
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja!! Czekam na kolejną dawkę ♡