Moje miejsce na ziemi - J. Daniels

Dziś zapraszam Was na recenzję pierwszego tomu serii Alabama Summer „Moje miejsce na ziemi” J. Daniels. Wcześniej czytałam już inne książki autorki, które nawet mi się podobały, były fajnymi romansami, przy których miło spędziłam czas. Czy i tym razem udało się autorce mnie zaciekawić? Tego dowiecie się z mojej recenzji.

Mia Corelli wraca do Alabamy, by spędzić wakacje z najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa. Perspektywa spędzenia kilku miesięcy razem bardzo ją cieszy, ale jest jedna rzecz, która spędza jej sen z powiek. Dziewczyna obawia się spotkania z bratem przyjaciółki, który przez lata ją dręczył i zrobił z jej życia istne piekło. Mia ma jeszcze jeden problem. Jej przyjaciółka ma na swoim koncie liczne erotyczne podboje, którymi często się chwali, a Mia jeszcze nigdy nie była z żadnym mężczyzną, więc przed przyjazdem do przyjaciółki postanawia to zmienić. Zatrzymuje się w przydrożnym barze z nadzieją, że znajdzie w nim mężczyznę, który rozprawi się z jej problemem. Czy uda jej się go znaleźć? Co się stanie, gdy w jej życiu kolejny raz pojawi się brat przyjaciółki? Tego musicie dowiedzieć się sami.

„Moje miejsce na ziemi” to powieść, która zapowiadała się naprawdę świetnie. Fajny i ciekawy opis zwiastował naprawdę dobry romans, który umili mi czas. No, ale niestety wszystko skończyło się na nadziejach, bo autorka sknociła świetnie zapowiadającą się historię. Początek był fajny, taki inny, wciągający i naprawdę byłam przekonana, że dalej może być tylko lepiej. Tylko jak na złość, wcale tak nie było. Romans to taki gatunek literacki, który nie jest dość wymagający, nie przeszkadzają mi powtarzające się wątki, nie musi być bardzo realny, ważne, by historia bohaterów mnie pochłonęła i wciągnęła w wir wydarzeń. Wszystko musi być opisane, tak by mnie zaciekawić, a nie zanudzić na śmierć. Niestety na tym polu autorka poległa i spłyciła tę opowieść i bohaterów do potęgi entej. No może niektórzy bohaterowie się jako tako obronili, ale główna bohaterka kojarzyła mi się tylko z pustą dziewczyną, która myśli tylko i wyłącznie o seksie. Naprawdę nie mogę napisać o niej nic dobrego, bo chociaż jej mama chorowała i na pewno nie było jej z tym łatwo, to nie potrafiłam jej współczuć, a sytuacja, która wydarzyła się pod koniec książki, i która de facto dotyczyła właśnie jej rodzicielki, definitywnie przekreśliła Mię w moich oczach i tylko potwierdziła to, że zdanie, jakie wyrobiłam sobie o niej, gdzieś w połowie książki, było w stu procentach trafione. Napiszę także troszkę o Benie, który nie był taki zły, ale czasami to jego wchodzenie w tyłek Mii strasznie mnie denerwowało i drażniło. Na jego miejscu pewnie dawno kopnęłabym ją w cztery litery i dała sobie z nią święty spokój. Wiem, że miał sporo grzechów do odkupienia, ale co za dużo, to niezdrowo. Teraz tak to pisząc, znalazłam jeden plus, dotyczący głównej bohaterki. Zdecydowanie miała podejście do dzieci, ale niestety, to za mało, by obronić tę powieść, jak i samą bohaterkę.

W książce znajdziecie sporą dawkę humoru i to chyba taki jedyny plus, który znalazłam w tej powieści. Nie raz śmiałam się pod nosem i chyba tylko dlatego udało mi się skończyć tę historię. Poza tym książkę czyta się szybko, jest to zasługą stylu, jakim została napisana, niestety mnie czytało się ją bez większej przyjemności.

Zapomniałam dodać, że w książce znajdziecie także sporo erotycznych scen, które nie były złe i myślę, że w pewnym stopniu działały na moją wyobraźnię.

Jestem przekonana, że niektórym czytelnikom książka ta przypadnie do gustu i na pewno się spodoba. Niestety ja nie należę do tego grona, bo nawet po romansie oczekuję czegoś więcej. Pamiętajcie tylko, że ta recenzja to tylko i wyłącznie moja subiektywna opinia, więc to od Was zależy, czy dacie tej historii szansę. Z ciekawości sięgnę po kolejną część, bo zapowiada się ciekawie i zobaczymy, co z tego wyjdzie. ;)

3 komentarze:

  1. Ja dałam jej szansę jakiś czas temu i się rozczarowałam. Już na samym początku zniechęciłam się do głównej bohaterki, której w głowie seks. Moim zdaniem to zachowanie godne nastolatki, a nie kobiety. Dla mnie jedynym plusem jest śliczna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu czytałam tą pozycję i średnio mi się podobała, bardzo przewidywalna i odnosiłam wrażenie bardzo płytkiej i prostej książki. Mimo, że lubię czytać romanse ten średnio mi się podobał. :( Słyszałam negatywne recenzje co do drugiego tomu i szczerze zastanawiam się czy poświęcić jej czas.

    Pozdrawiam,
    lunafisher.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę i bardzo byłam zawiedziona :( Dla mnie zbyt dużo absurdalnych sytuacji - na przykład jak to możliwe, że w żadnym szpitalu nie ma zasięgu.. Co to za podziemne szpitale mają w tej Alabamie :D Plus to, że się nie rozpoznali - co jest nie możliwe, bo ostatni raz widzieli się w wieku nastoletnim, a aż tak się ludzie nie zmieniają. Chociaż w tym przypadku przymknęłabym na to oko, bo ciekawie się czytało. A sytuacja pod koniec z mamą bohaterki, to cios. Jak autorka mogła tak zignorować ten wątek :( Nie no, bardzo, bardzo słaba książka. Mam ochotę na kolejne tomy, mimo że Tessa też mądrością nie grzeszy, to dam jeszcze szansę tej serii.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger