Niepewność Violet i Luke'a - Jessica Sorensen (PATRONAT MEDIALNY, RECENZJA PRZEDPREMIEROWA))
„Czy Violet i Luke'owi uda się odzyskać spokój, by mogli przezwyciężyć swoje lęki i stwierdzić, co naprawdę do siebie czują?
Życie Violet Hayes to katastrofa, ma wrażenie, że zaraz straci kontrolę nad sobą. Niespodziewane informacje spadają na nią jak grom z jasnego nieba i okazują się ostatnią kroplą, która przelewa czarę. W rezultacie Violet robi coś, przez co prawie traci życie. Całe szczęście, próba kończy się fiaskiem. Obiecuje sobie, że odtąd jej rzeczywistość będzie wyglądała inaczej. Próbuje więc dowiedzieć się, co tak naprawdę czuje do Luke'a Price, jedynej osoby, która zawsze oferowała jej pomoc…
Ale Luke to alkoholik i hazardzista, który dopiero zaczyna zdrowieć i sam musi zmagać się ze swoimi demonami. Zakochał się w Violet, lecz boi się jej to powiedzieć, bo może ją tym wystraszyć, albo co gorsze, odkryć, że ona nie odwzajemnia jego uczuć, tym bardziej, że na jej życiu nadal mrocznym cieniem kładzie się chłopak z jej przeszłości…”
„Niepewność Violet i Luke’a to powieść, na którą bardzo, ale to bardzo czekałam. Byłam niesamowicie ciekawa, jak autorka postanowiła zakończyć ich historię, która do tej pory była pełna mroku, demonów przeszłości, bólu, smutku, błędnych decyzji i rozczarowań. Trudno było dopatrzyć się światełka nadziei w tej opowieści, a przyszłość bohaterów naprawdę malowała się w ciemnych kolorach, bo choć Luke postanowił zmienić coś w swoim życiu, stał się lepszy, bardziej odpowiedzialny, skończył z nałogiem, to Violet stanęła w miejscu i coraz bardziej zatracała się w mroku. Nie potrafiła pogodzić się z tym, co stało się przed laty, nie widziała dla siebie szansy, była na straconej pozycji. Jej depresję pogłębiał fakt, że mordercy jej rodziców cały czas byli na wolności, a i Preston cały czas nękał ją telefonami i esemesami. Na całe szczęście miała Luke’a, który był jej ostoją i zawsze mogła się chwycić niego niczym koła ratunkowego, bo tylko on potrafił, choć na chwilę rozgonić jej mrok. Tylko czy chłopak, który sam mierzył się z własnymi problemami, był w stanie uchronić zdesperowaną i zagubioną dziewczynę przed utonięciem? Tego oczywiście Wam nie zdradzę, ale naprawdę zabierając się za lekturę tej książki, przygotujcie się na to, że nie raz zostaniecie przygnieceni emocjami, przede wszystkim tymi złymi, bo historia Luke’a i Violet nie jest słodka i cukierkowa, to opowieść, w której przeważają ciemne kolory, a demony przeszłości czają się na każdej stronie. To historia pełna bólu, ale na całe szczęście dająca także nadzieję, uświadamiająca, jaką moc ma prawdziwa miłość, która potrafi zmienić życie diametralnie oraz pokazująca, że osoba bliska naszemu sercu potrafi sprawiać cuda, to dzięki niej się uśmiechamy i to przy niej łatwiej poradzić sobie z przeszłością. To powieść, która na zawsze zostanie w moim sercu i na pewno jeszcze nie raz do niej powrócę, by kolejny raz wraz z bohaterami przeżyć ich smutną, ale pełną nadziei historię.
Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji bohaterów, którzy ewoluowali w każdym tomie. Na ogromną uwagę zasługuje Luke, którego zmianę zauważamy już na samym początku książki. To młody mężczyzna, który ponad swoje dobro stawiał dobro dziewczyny, którą kochał całym sercem. Był dla niej w stanie zrobić wszystko, ona była dla niego najważniejsza i to dla niej starał się być lepszy. Polubiłam go już w części pierwszej, ale teraz po prostu go pokochałam za jego dobroć i piękne szczere serce. Jeżeli chodzi o Violet, to strasznie jej współczułam, dziewczyna nie potrafiła poradzić sobie ze straszną i bardzo bolesną przeszłością, żyła przez to nad krawędzią i nie raz, by poczuć adrenalinę, ryzykowała własnym życiem. Myślę, że gdyby nie miała Luke’a obok siebie, to skończyłaby ze sobą, bo tylko w taki sposób mogłaby pozbyć się bólu, który rozrywał ją od środka. Jej postać także się zmieniła, ale trwało to naprawdę bardzo długo, bo Violet uparcie twierdziła, że nie jest osobą, która zasługuje na jakiekolwiek szczęście. Nie umiała kochać, ale Luke był cierpliwy oraz wytrwały i małymi kroczkami zdobywał jej serce.
Narracja została poprowadzona naprzemiennie i jest to dużą zaletą tej powieści, bo dzięki temu mamy wgląd w głowy obojga bohaterów, a według mnie jest to niezmiernie ważne. Ich myśli i przemyślenia są bardzo istotne i cieszę się, że możemy poznać także perspektywę Luke’a, bo bez niej nie odczuwalibyśmy tych wszystkich emocji.
„Niepewność Violet i Luke’a to kolejna świetna książka w dorobku twórczym Jessiki Sorensen. To przepiękne i emocjonujące uwieńczenie historii tej dwójki skrzywdzonych przez los bohaterów. To piękna, ale bolesna opowieść o trudnym wkraczaniu w dorosłość, o trudnej przeszłości, ale chyba przede wszystkim o miłości, która jest lekiem na całe zło. Autorka dostarczyła mi wielu wrażeń, zapewniła ogrom emocji i niecierpliwie czekam na jej kolejną książkę, która ukaże się u nas w Polsce. To wartościowa powieść, która porusza, wstrząsa, daje do myślenia i niesie nadzieję. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i Ska.
Życie Violet Hayes to katastrofa, ma wrażenie, że zaraz straci kontrolę nad sobą. Niespodziewane informacje spadają na nią jak grom z jasnego nieba i okazują się ostatnią kroplą, która przelewa czarę. W rezultacie Violet robi coś, przez co prawie traci życie. Całe szczęście, próba kończy się fiaskiem. Obiecuje sobie, że odtąd jej rzeczywistość będzie wyglądała inaczej. Próbuje więc dowiedzieć się, co tak naprawdę czuje do Luke'a Price, jedynej osoby, która zawsze oferowała jej pomoc…
Ale Luke to alkoholik i hazardzista, który dopiero zaczyna zdrowieć i sam musi zmagać się ze swoimi demonami. Zakochał się w Violet, lecz boi się jej to powiedzieć, bo może ją tym wystraszyć, albo co gorsze, odkryć, że ona nie odwzajemnia jego uczuć, tym bardziej, że na jej życiu nadal mrocznym cieniem kładzie się chłopak z jej przeszłości…”
„Niepewność Violet i Luke’a to powieść, na którą bardzo, ale to bardzo czekałam. Byłam niesamowicie ciekawa, jak autorka postanowiła zakończyć ich historię, która do tej pory była pełna mroku, demonów przeszłości, bólu, smutku, błędnych decyzji i rozczarowań. Trudno było dopatrzyć się światełka nadziei w tej opowieści, a przyszłość bohaterów naprawdę malowała się w ciemnych kolorach, bo choć Luke postanowił zmienić coś w swoim życiu, stał się lepszy, bardziej odpowiedzialny, skończył z nałogiem, to Violet stanęła w miejscu i coraz bardziej zatracała się w mroku. Nie potrafiła pogodzić się z tym, co stało się przed laty, nie widziała dla siebie szansy, była na straconej pozycji. Jej depresję pogłębiał fakt, że mordercy jej rodziców cały czas byli na wolności, a i Preston cały czas nękał ją telefonami i esemesami. Na całe szczęście miała Luke’a, który był jej ostoją i zawsze mogła się chwycić niego niczym koła ratunkowego, bo tylko on potrafił, choć na chwilę rozgonić jej mrok. Tylko czy chłopak, który sam mierzył się z własnymi problemami, był w stanie uchronić zdesperowaną i zagubioną dziewczynę przed utonięciem? Tego oczywiście Wam nie zdradzę, ale naprawdę zabierając się za lekturę tej książki, przygotujcie się na to, że nie raz zostaniecie przygnieceni emocjami, przede wszystkim tymi złymi, bo historia Luke’a i Violet nie jest słodka i cukierkowa, to opowieść, w której przeważają ciemne kolory, a demony przeszłości czają się na każdej stronie. To historia pełna bólu, ale na całe szczęście dająca także nadzieję, uświadamiająca, jaką moc ma prawdziwa miłość, która potrafi zmienić życie diametralnie oraz pokazująca, że osoba bliska naszemu sercu potrafi sprawiać cuda, to dzięki niej się uśmiechamy i to przy niej łatwiej poradzić sobie z przeszłością. To powieść, która na zawsze zostanie w moim sercu i na pewno jeszcze nie raz do niej powrócę, by kolejny raz wraz z bohaterami przeżyć ich smutną, ale pełną nadziei historię.
Jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji bohaterów, którzy ewoluowali w każdym tomie. Na ogromną uwagę zasługuje Luke, którego zmianę zauważamy już na samym początku książki. To młody mężczyzna, który ponad swoje dobro stawiał dobro dziewczyny, którą kochał całym sercem. Był dla niej w stanie zrobić wszystko, ona była dla niego najważniejsza i to dla niej starał się być lepszy. Polubiłam go już w części pierwszej, ale teraz po prostu go pokochałam za jego dobroć i piękne szczere serce. Jeżeli chodzi o Violet, to strasznie jej współczułam, dziewczyna nie potrafiła poradzić sobie ze straszną i bardzo bolesną przeszłością, żyła przez to nad krawędzią i nie raz, by poczuć adrenalinę, ryzykowała własnym życiem. Myślę, że gdyby nie miała Luke’a obok siebie, to skończyłaby ze sobą, bo tylko w taki sposób mogłaby pozbyć się bólu, który rozrywał ją od środka. Jej postać także się zmieniła, ale trwało to naprawdę bardzo długo, bo Violet uparcie twierdziła, że nie jest osobą, która zasługuje na jakiekolwiek szczęście. Nie umiała kochać, ale Luke był cierpliwy oraz wytrwały i małymi kroczkami zdobywał jej serce.
Narracja została poprowadzona naprzemiennie i jest to dużą zaletą tej powieści, bo dzięki temu mamy wgląd w głowy obojga bohaterów, a według mnie jest to niezmiernie ważne. Ich myśli i przemyślenia są bardzo istotne i cieszę się, że możemy poznać także perspektywę Luke’a, bo bez niej nie odczuwalibyśmy tych wszystkich emocji.
„Niepewność Violet i Luke’a to kolejna świetna książka w dorobku twórczym Jessiki Sorensen. To przepiękne i emocjonujące uwieńczenie historii tej dwójki skrzywdzonych przez los bohaterów. To piękna, ale bolesna opowieść o trudnym wkraczaniu w dorosłość, o trudnej przeszłości, ale chyba przede wszystkim o miłości, która jest lekiem na całe zło. Autorka dostarczyła mi wielu wrażeń, zapewniła ogrom emocji i niecierpliwie czekam na jej kolejną książkę, która ukaże się u nas w Polsce. To wartościowa powieść, która porusza, wstrząsa, daje do myślenia i niesie nadzieję. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i Ska.
Jestem na bieżąco z tą serią i nie mogę się doczekać, aż przeczytam ten tom. Uwielbiam twórczość tej autorki❤
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię jej książki :)
UsuńBardzo lubię twórczość autorki, ale historii Violet i Luke'a jeszcze nie zaczęłam :D. Postanowiłam sobie, że chcę wszystkie tomy o tej patrzy i wtedy zrobię sobie maraton z tymi książkami. Wszystkie pięknie, ale najgorsze jest to, że wydawnictwo wydaje książki autorki w takich długich odstępach! Chcę więcej i częściej :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba mi się, w sumie jestem pewna, że mi się spodoba i nie mogę doczekać się już czytania :)
Czytaj, bo warto :)
OdpowiedzUsuń