Syn zakonnicy - Joanna Jax (Przedpremierowo, Nasz patronat medialny)

"Szkoda, Boże, że nie dajesz nam drugiej szansy na przeżycie naszego losu. Bo kiedy nasze serca są młode, uczciwe i otwarte, jesteśmy głupi, niedojrzali i nie idziemy za głosem naszych serc, ale za głosem innych ludzi. Wierzymy w ich mądrość, nieomylność i dobroć, porzucając własne uczucia. A przecież jest jak wół napisane „tak więc trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”.

Czy zastanawialiście się kiedyś nad istotą powołania? Czy nie nurtowało was nigdy pytanie, w jaki sposób ludzie go doświadczają? Czy miłość do Boga może być większa niż na przykład miłość matki do dziecka? Czy w ogóle można je porównywać? I odwieczny dylemat ludzkości: rozsądek czy głos serca?
Na to i na wiele innych pytań starałam się znaleźć odpowiedzi w najnowszej książce Joanny Jax "Syn zakonnicy", którą spróbuję Wam teraz przybliżyć.

„Historia fikcyjna, dla której inspiracją były wydarzenia, które mogły mieć miejsce w rzeczywistości. Zakazana miłość z czasów wojny, między oficerem niemieckim i siostrą zakonną. Owocem tego związku jest dziecko, które po latach dowiaduje się prawdy o swoich rodzicach i próbuje odzyskać tożsamość, jednak wciąż napotyka na mur milczenia. Kluczem do rozwiązania zagadki jest pamiętnik zakonnicy, który pisała przez niemal całe życie, a który po jej śmierci znika w tajemniczych okolicznościach. Komu zależy na tym, by człowiek będący owocem trudnej i niespełnionej miłości nigdy nie poznał prawdy? Czy ma to związek z ogromnym majątkiem? Co kierowało rodzicami, którzy oddali własne dziecko pod opiekę obcych ludzi? Czy zdołali odkupić swoją winę? W tej opowieści nic nie jest czarno-białe ani oczywiste, a autorka kolejny raz prowadzi nas przez meandry ludzkiej duszy i trudnych życiowych wyborów.”

"Dopóki nie zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga, jednakowoż wyposażeni w ułomności i dar odczuwania, dopóty wojny będą trwać. A tak naprawdę nie walczymy ze złem tkwiącym w drugim człowieku, ale tym żyjącym w nas samych, tylko przyznać nam się do tego trudno. Nienawiść do drugiego człowieka jest w istocie nienawiścią do samego siebie. Mamy wszelkie prawo, by się bronić, ale nie na oślep i bez refleksji, bo w tym tłumie podłych ludzi, możemy skrzywdzić jedynego prawego. Wolę więc nie zastanawiać się, czy ratuję życie szubrawcom i naszym wrogom, czy ludziom o dobrym sercu. Ratuję życie wszystkim. Na wypadek, gdyby pośród niesprawiedliwych trafił się jeden sprawiedliwy.”

Kolejny raz Joanna Jax stworzyła niebanalną historię, choć tak różną od tego, co do tej pory zostało przez nią napisane. Temat powieści jest bardzo kontrowersyjny, a smaczku dodaje i intryguje fragment z opisu o tym, że to fikcyjna historia, do której inspiracją stały się wydarzenia, które mogły się wydarzyć w rzeczywistości. Cokolwiek by to nie znaczyło.
Książka została podzielona na dwie części. W pierwszej z nich akcja toczy się w czasie teraźniejszym i opowiada o tytułowym synu zakonnicy, na którego jak grom z jasnego nieba spada wiadomość, że tak naprawdę nie należy do rodziny, w której się wychował. Rozpoczyna poszukiwania biologicznych rodziców i tym samym własnej tożsamości. Druga część to pamiętnik siostry Judyty w którym, opowiada o swoim życiu. To kolejna książka Joanny Jax w której tłem historycznym częściowo jest druga wojna światową, jednak tym razem nie ma to chyba dużego znaczenia. Raczej nie zdradzę Wam niczego więcej z fabuły, jeślibym to zrobiła, niechybnie odebrałbym Wam przyjemność z czytania.

Tak jak już napisałam, starałam się znaleźć odpowiedzi na kilka pytań, nie jestem jednak pewna czy je odnalazłam. Jedno mogę powiedzieć z całą pewnością. Ta książka potwierdziła, że mój brak zaufania do instytucji Kościoła wcale nie jest taki nieuzasadniony i utrzymała mnie w przekonaniu, że religia jest ludzkim wytworem, powstałym po to, aby móc sprawować kontrolę nad "maluczkimi". Ja wiem, że taka teoria nie spodoba się zapewne wielu, ale takie jest moje zdanie, co jednak nie zmienia faktu, że Kościół ma w swoich szeregach wielu zacnych członków, którzy czynią wiele dobrego dla innych. Moja recenzja zmierza chyba w niewłaściwym kierunku :)

Autorka jak zwykle w swoich dziełach zadbała o każdy szczegół. Historia jest przemyślana od początku do końca i dopracowana w każdym calu. I choć bardzo trudno było mi się utożsamić z bohaterami, gdyż wielokrotnie ich postępowanie nie było zgodne z moimi zapatrywaniami na świat, to jednak muszę przyznać, że Joanna Jax stworzyła mocno zarysowane i bardzo przekonujące postacie.

"Syn zakonnicy" to książka, która na pewno zapada w pamięci. Pozostawia nas z pytaniami, na które odpowiedzi nie są proste i jednoznaczne. Wywołuje refleksje i z pewnością niejedno z Was będzie się zastanawiało, jakbym postąpił na miejscu bohaterki? I choć teraźniejszość zdecydowanie odbiega od tego, co było w tamtych czasach, a my sami diametralnie różnimy się od naszych przodków, to jednak niektóre dylematy pozostają takie same. Polecam.

4 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie muszę ją przeczytać Recenzja super!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorka poruszyła kontrowersyjny temat. Jestem ciekawa jak sobie z nim poradziła. Będę musiała przeczytać tę powieść.

    Pozdrawiam ♥
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie poradziła, a książkę polecam ☺️

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger