Wyklucie - Ezekiel Boone

„W głębi peruwiańskiej dżungli, miejsca pełnego tajemnic, czarna, szeleszcząca masa pochłania w całości amerykańskiego turystę. W odległym o tysiące kilometrów Minneapolis pewien agent FBI prowadzi dochodzenie w sprawie katastrofy lotniczej i dokonuje makabrycznego odkrycia. Indyjscy naukowcy z zakładu ostrzegania przed trzęsieniami ziemi w Kanpurze nie mogą się nadziwić odczytom swoich sejsmografów. Jeszcze w tym samym tygodniu rząd Chin „przypadkiem” zrzuca bombę atomową na odległy rejon własnego kraju. Podczas gdy ta fala incydentów przetacza się przez świat, do pewnego waszyngtońskiego laboratorium dociera tajemnicza paczka z Ameryki Południowej. Cokolwiek jest w środku, garnie się na wolność.”

Pająków boję się od zawsze i gdy tylko gdziekolwiek widzę te cholerstwa, to od razu uciekam, albo budzą się we mnie mordercze odruchy i używam buta… Wiedziałam, że książka o pająkach, nie jest dla mnie najlepszym pomysłem, ale opis tak mnie zainteresował, że musiałam wziąć ją do recenzji. Na całe szczęście przeżyłam, nie podpadłam w depresję ani stany lękowe.

„Wyklucie” to ciekawa powieść, ale nie obyło się bez minusów, które troszeczkę odebrały mi radość z czytania. Ogólnie oceniłabym ją tak pół na pół, bo mimo tego, że autor bardzo fajnie przedstawił wątek o przesłaniu apokaliptycznym, czy inwazję pająków, to moim skromnym zdaniem napchał do książki za dużo wszystkiego. Według mnie niepotrzebne były polityczne manewry oraz kryminalne śledztwo. Jestem przekonana, że autor chciał dobrze, ale tym razem sprawdziło się przysłowie, że więcej wcale nie oznacza lepiej…

„Wyklucie” to horror, czyli gatunek, który lubię, ale niestety ostatnio bardzo mało mam sposobności, by czytać takie książki. Najdziwniejsze jest to, że ja wcale nie lubię się bać, a na filmowych horrorach w kulminacyjnych momentach zakrywam ręką oczy. Z książkami jest o tyle inaczej, że zawsze w mojej głowie okropne sceny wyglądają odrobinę lepiej, dzięki czemu mniej się boję i zatracam się w fabule. Opis sugeruje, że jestem jakąś masochistą, ale cóż od zawsze byłam inna ;). Ta powieść na pewno wywołuje lęk i strach, nie raz moje ciało przeszywał dreszcz grozy, niestety pojawiają się też sceny, które nie są potrzebne i które tylko i wyłącznie wywoływały we mnie znużenie, a nie tego oczekuję po dobrym horrorze, czy thrillerze. 

Postaci w książce jest bezliku, przez co z nikim nie mogłam się zaprzyjaźnić ani obdarzyć go sympatią. Do tego większość z nich mnie irytowała, a pozostali byli mi całkowicie obojętni i niestety przez to książka straciła wyraz i charakter.

Autor miał naprawdę ciekawy pomysł na fabułę, niestety w pełni go nie wykorzystał. Motyw z pająkami świetny, wątek z przesłaniem apokaliptycznym bardzo fajny, ale niestety reszta, to dla mnie zwykłe zapychacze, które tylko popsuły świetnie zapowiadającą się fabułę. Mimo tych minusów i tak uważam, że  to książka, którą warto się zainteresować, bo na pewno niejeden z Was spojrzy na tę historię zupełnie innym okiem.

Sylwia

3 komentarze:

  1. Pająki ,robactwo...nie dla mnie...dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł całkiem fajny, jednak nie czytam książek tego typu

    OdpowiedzUsuń
  3. Panicznie boję się pająków, więc książka raczej nie dla mnie. :P

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, będzie nam bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Copyright © 2014 Kobiece Recenzje , Blogger